18 maja 2012

Ciężka praca „chodziarza” czyli o absurdach sycylijskiej administracji

(fot.Loty/commons/creative)

Często w odniesieniu do urzędników słyszy się złośliwe stwierdzenie, że zajmują się oni „przekładaniem papierów z jednej kupki na drugą”. Jest to oczywiście uproszczenie, coś tam jednak z tymi papierami robią, choć zapewne konieczność podejmowania wielu z tych czynności jest mocno wątpliwa. Jak się jednak okazuje na Sycylii są osoby, które dosłownie (nie w przenośni!) zajmują się przenoszeniem dokumentów z jednego miejsca w drugie. To jest ich zawód i za to płacą podatnicy.

 

Sycylijska administracja nie przejmuje się kryzysem. Do grona 17 tysięcznej rzeszy urzędników dołączyło więc 30 nowych pracowników na wysoce odpowiedzialne stanowisko. Ich zadaniem jest przenoszenie dokumentów z pokoju do pokoju.

Wesprzyj nas już teraz!

 

O nowym pomyśle sycylijskich biurokratów poinformował włoski dziennik „La Stampa”, twierdząc, że jest on „szaleństwem”. Wprawdzie rozmiary budynku władz lokalnych (Palazzo d’Orleans) są ogromne, to jednak – zdaniem dziennika – nie usprawiedliwia zatrudniania woźnych, którzy mieliby zajmować się tylko i wyłącznie dostarczaniem dokumentów z jednego miejsca na drugie. Po pierwsze, jest kryzys i wszyscy oszczędzają, a zwłaszcza administracja, po drugie, w samym urzędzie głównie korzysta się z dokumentów elektronicznych. Co więc będą robić ci tzw. „chodziarze” – pyta gazeta.

 

To nie pierwszy absurdalny wymysł biurokratów. W ubiegłym roku ujawniono, że tamtejsze władze zatrudniły robotnika do odśnieżania, który cały okrągły rok wykazywał się iście stachanowskim podejściem do swoich obowiązków, tak że nawet w lecie brał nadgodziny, za które oczywiście otrzymywał zapłatę.

 

Biurokraci stworzyli również departament do spraw międzynarodowych relacji dyplomatycznych, gdzie pracuje 8 osób, zaś „krzewieniem tożsamości sycylijskiej” zajmuje się aż 21 pracowników.

 

Socjaliści by się nie zgodzili z podejściem prezentowanym przez dziennik „La Stampa”. Wszak państwo powinno stwarzać miejsca pracy, niezależnie od tego czy są one potrzebne z punktu widzenia gospodarki czy też nie. I to niniejszym państwo w osobach władz lokalnych uczyniło. I bezrobocie, minimalnie, ale jednak spadło. Choć może właściwiej byłoby napisać, że zatrudnienie wśród urzędników wzrosło…

 

 

I.Sz.

 

Źródło: www.forsal.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 625 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram