Dobre wieści płyną z Holandii. W Utrechcie, w którym realizowany jest plan zamykania katolickich świątyń, udało się uratować kościół św. Augustyna oraz katedrę św. Katarzyny. To zasługa zdecydowanej postawy świeckich katolików oraz zaangażowania kard. Willema Eijka – informuje adoptkhol.blogspot.com.
Utrecht to najstarsza stolica biskupia Holandii. Dziś jest miejscem wyjątkowo szybkiej ekspansji islamu. To właśnie tam radni zdecydowali niedawno o wycofaniu się z promocjii dzieła Caravaggia ze względu na jego chrześcijański charakter – władze tłumaczyły, że mogłoby to urazić muzułmanów.
Wesprzyj nas już teraz!
W Utrechcie trwa proces sprzedaży i desakralizacji kościołów. Kościół św. Antoniego z Padwy jest dziś w rękach fundacji Stadsklooster i służy promowaniu bliżej nieokreślonej „duchowości humanistycznej”; kościół św. Willibrorda – Apostoła Holandii! – uratowało w ostatniej chwili Bractwo św. Piusa X (w świątyni po desakralizacji miała być prezentowana między innymi homoseksualna sztuka). Wszystko wskazuje na to, że będzie coraz trudniej – według szacunków kard. Willema Eijka za 10 lat w całej diecezji Utrechtu funkcjonować będzie zaledwie od 10 do 15 kościołów.
Przyczyna jest prosta: wiernych jest tak mało, że brakuje finansów na utrzymanie świątyń. To efekt niezwykle brutalnej laicyzacji, jaką przeszło holenderskie społeczeństwo.
Jeszcze w 1970 roku 40 proc. ludności Holandii było członkami Kościoła katolickiego; dziś ten odsetek spadł do 21 procent. W przytłaczającej większości są to zresztą katolicy nominalni. Badania z roku 2010 wykazały, że co niedzielę do kościoła chodzi zaledwie 1 proc. mieszkańców Holandii. To tylko 172 tysiące osób – w ponad 17-milionowym kraju! Już nawet formalnie większość (51 proc.) Holendrów to ateiści.
W tej dramatycznej sytuacji napawa radością fakt uratowania przed desakralizacją dwóch utrechckich świątyń.
Zgodnie z pierwotnymi planami zarządu katolickich parafii w tym mieście zamknięta miała zostać katedra św. Katarzyny. Wszczęto rozmowy na temat sprzedaży świątyni do Muzeum Konwentu Katarzyny, będącego częścią tego samego średniowiecznego kompleksu, co katedra. Arcybiskup Eijk miał przenieść się do niewielkiego kościoła św. Augustyna przy ul. Oudegracht. Jak tłumaczyła rada parafialna, z perspektywy ekonomicznej nie jest możliwe utrzymanie dwóch kościołów położonych w centrum miasta. Decyzja wzbudziła jednak duży opór – nie tylko wśród samych Holenderów, ale także wśród Polonii.
W efekcie kard. Eijk zabronił sprzedaży katedry; wówczas rada parafii zaproponowała ostateczne zamknięcie kościoła św. Augustyna. Ostateczne – bo świątynię zamknięto tymczasowo w roku 2016, po tym, jak ze stropu oderwał się duży kawał tynku. Przeciwko propozycji rady parafialnej wystąpili wierni związani ze św. Augustynem; jak przekonywali, są wystarczające środki finansowe, by go uratować, a świątynia pełni w Utrechcie bardzo ważną rolę.
Po długich debatach zdecydowano, że obie świątynie pozostaną otwarte; katedra będzie siedzibą arcybiskupa, a kościół św. Augustyna przejdzie remont. Zaznaczono przy tym, że nie oznacza to bynajmniej wycofania się z planów zamykania innych kościołów. Jak w praktyce będzie wyglądała realizacja tych zamierzeń, zależy nie tylko od Holendrów – ale także od Polaków. Potrzeba zarówno modlitwy, jak i materialnego wsparcia holenderskiego katolicyzmu.
Pach
Źródła: adoptkhol.blogspot.com, trouw.nl
Czytaj także:
Kard. Eijk: przyjmowanie Komunii Świętej i stosowanie antykoncepcji? To się wyklucza!
Szatańska rewolucja przeciwko Kościołowi i cywilizacji chrześcijańskiej trwa
