14 września 2018

Utopia Europejska. Juncker, Merkel i Macron marzą o wszechwładzy

(REUTERS/Hannibal Hanschke / FORUM)

We wtorek 12 września szef Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker wygłosił swoje orędzie o stanie UE. Po raz kolejny zarysował w nim wizję zjednoczonej Europy w obliczu globalnych i wewnętrznych wyzwań. Jest ona zbieżna z koncepcją prezentowaną zarówno przez Berlin, jak i Francję, czyli dwa najmocniejsze państwa w UE, wymuszające określony kierunek „wspólnej polityki”.

 

Juncker wskazał przede wszystkim na potrzebę „oświeconego patriotyzmu” i ganił nacjonalizm. Jak mówił, wszyscy obywatele UE powinni uznać, szanować i bronić tzw. wartości europejskich. By Europa była silna na arenie międzynarodowej, rządy krajowe muszą po raz kolejny zrezygnować z pewnych obszarów suwerenności. Jest konieczne – zdaniem szefa KE – by „mówić jednym głosem”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Multilateralizm, koncert mocarstw i większa integracja obronna

Bruksela ma niestrudzenie bronić Agendy 2030 i Porozumienia Paryskiego (umowa klimatyczna z 2015 r. dotycząca dekarbonizacji gospodarki) na świecie. Jednocześnie chce przyspieszyć osiąganie ambitniejszych celów – w stosunku do reszty świata – w zakresie redukcji emisji CO2 do roku 2030. Juncker uznał, że jest to „niezbędne z politycznego punktu widzenia”. Ponieważ „świat jest bardziej niestabilny niż kiedykolwiek (…) nie może być chwili wytchnienia w naszych wysiłkach na rzecz budowy bardziej zjednoczonej Europy” – zaznaczył. Europa ma być źródłem stabilności i przyczyniać się do tego, by inne kraje stały się stabilne. Stąd propozycja dalszego rozszerzania i przyjmowania nowych członków do struktur europejskich. Juncker wskazał też na niespokojne Bałkany Zachodnie, gdzie „musi być przywrócona jedność – raz na zawsze”. Jeśli tak się nie stanie wówczas – w jego przekonaniu – „nasze najbliższe sąsiedztwo będzie kształtowane przez innych, jak np. w Syrii”. – Konflikt w Syrii pokazuje, jak porządek międzynarodowy, który służył Europejczykom tak dobrze po II wojnie światowej, jest coraz bardziej zagrożony (…) Europa nie może już dłużej mieć pewności, że na słowie danym wczoraj można będzie wciąż polegać jutro. Wczorajsze przymierza nie będą już może istnieć jutro – ostrzegał.

 

Przewodniczący KE podkreślił, że Europa zdecydowanie opowiada się za multilateralizmem w polityce światowej (koncern mocarstw bez dominacji któregokolwiek, aluzja do USA). – Gdyby Europa zdawała sobie w pełni sprawę z siły politycznej, gospodarczej i wojskowej swoich narodów, mogłaby porzucić wyłączną rolę płatnika na arenie międzynarodowej (…) – tłumaczył.

 

Wzmocnieniu pozycji UE ma służyć realizacja projektu Europejskiej Unii Obronnej, zainicjowanej w 2014 r. Juncker zastrzegł, że dalsza integracja na polu obronnym, nie doprowadzi do „militaryzacji UE”, lecz większej suwerenności, niezależności. Ma sprawić, że UE stanie się bardziej odpowiedzialna, lepiej będzie się wywiązywać z globalnych obowiązków. UE bardziej zjednoczona militarnie ma lepiej chronić bezpieczeństwo obywateli przed wszelkimi zagrożeniami wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi – od terroryzmu po „zmiany klimatyczne”.

 

Globalny wyścig, unia walutowa

Juncker zaznaczył, że w obliczu dzisiejszych wyzwań stojących przed UE, w obliczu globalizacji i cyfryzacji, a także utraty swojej dotychczasowej pozycji, silniejsza integracja zapewni utrzymanie miejsc pracy „w otwartym, wzajemnie połączonym świecie”. Juncker przekonywał, że w globalnym wyścigu o uzyskanie przewagi na rynku w zakresie cyfryzacji, sztucznej inteligencji i automatyzacji, Bruksela dzięki większym uprawnieniom, może określić nowe normy zarządzania przepływem informacji globalnie.

 

Przewodniczący KE dużo miejsca w przemówieniu poświęcił „europejskiej suwerenności” i wyjątkowej roli Unii w kształtowaniu nowego porządku międzynarodowego. Eurokrata apelował, by w okresie poprzedzającym wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się wiosną przyszłego roku „udowodnić, że Unia jest w stanie pokonać różnice pomiędzy Północą i Południem, Wschodem i Zachodem, lewicą i prawicą”. Wszystko w celu przekazania niewybieralnym eurokratom z Brukseli większych uprawnień. Szef KE potwierdził, że wcześniejsze deklaracje wyrażone na początku jego kadencji, jak najbardziej są aktualne. Obejmują one ustanowienie innowacyjnego wewnętrznego rynku cyfrowego, ściślejszą unię walutową, bankową, rynków kapitałowych, unię energetyczną zgodną z wizją porozumienia klimatycznego, „kompleksowy program migracji” oraz unię bezpieczeństwa.

 

Bezpieczeństwo czyli Prokuratura Europejska i cenzura

Juncker wskazał na dwie istotne rzeczy. Pierwsza dotyczy unii bezpieczeństwa, która zakłada – pod pretekstem walki z terroryzmem – nowe zasady usuwania treści uznanych za terrorystyczne w ciągu godziny od pojawienia się ich w sieci. Proponuje również rozszerzenie uprawnień nowej Prokuratury Europejskiej. Domaga się też przyjęcia przez państwa nowych propozycji uregulowań dotyczących „ochrony wolnych i uczciwych wyborów”. – Komisja proponuje dziś nowe przepisy, aby chronić unijne procedury demokratyczne przed manipulacjami ze strony państw trzecich lub – tak to też się zdarza – interesów prywatnych – mówił szef KE.

 

Uporządkowana migracja

Juncker chce większych uprawnień dla KE w celu zarządzania „uporządkowaną migracją”. Notabene w grudniu ma być przyjęta nowa umowa międzynarodowa w tej kwestii, ułatwiająca migrację z Afryki czy Azji do Europy. Polska w raporcie o wywiązywaniu się z celów Agendy 2030 r. przedstawionym w lipcu tego roku na forum ONZ także podkreśliła swoją chęć kontynuowania otwarcia na pracowników azjatyckich. Jeśli chodzi o migrację, Juncker mówił: Jestem i pozostanę przeciwnikiem granic wewnętrznych. Tam, gdzie zostały one przywrócone, należy je ponownie znieść. Ich utrzymanie będzie oznaczać niedopuszczalny regres idei europejskiej (…) Wzywam austriacką prezydencję Rady do tego, by powzięła decydujący krok w celu znalezienia trwałego rozwiązania w zakresie zrównoważonej reformy migracyjnej (…) Potrzebujemy trwałej solidarności – dzisiaj i zawsze. I dalej: Po raz kolejny powtarzam moje życzenie, które można nazwać wezwaniem, aby umożliwić legalne sposoby migracji do Unii. Potrzebujemy wykwalifikowanych migrantów (…) już od dawna są przygotowane wnioski legislacyjne. Trzeba je tylko wdrożyć.

 

Sojusz z Afryką

Juncker – podobnie jak Chiny – chce, by Europa mocniej zaangażowała się w sprawy Afryki. W 2050 r. – według prognoz – co czwarta osoba na świecie będzie mieszkała na tym kontynencie. Szef KE proponuje więc nowe partnerstwo z Afryką „na rzecz zrównoważonych inwestycji i zatrudnienia” i przekształcenie wszelkich obecnych umów handlowych w jedną umowę o wolnym handlu. Europa powinna również ratyfikować umowę o partnerstwie z Japonią.

 

Europejski Fundusz Walutowy a dominacja dolara

Kluczowa propozycja – która od kilku tygodni promowana jest także przez najważniejszych niemieckich polityków, w tym szefa MSZ – to wzmocnienie waluty europejskiej poprzez walkę z dominacją dolara na rynkach światowych. – Euro musi stać się aktywnym narzędziem nowej suwerenności europejskiej. Aby to osiągnąć musimy najpierw zaprowadzić porządek na własnym podwórku i wzmocnić naszą unię gospodarczą oraz walutową, do czego już przystąpiliśmy – mówił. Wskazał, że bez pogłębienia unii walutowej i gospodarczej nie uda się wzmocnić roli euro na arenie międzynarodowej.

 

Superminister i „większość kwalifikowana”

W związku z nowymi ambicjami Juncker chce także większych uprawień dla KE w zakresie polityki zagranicznej i głosowania większością kwalifikowaną w kwestii wybranych praw człowieka, misji zagranicznych, ale także w sprawach podatków itp. – Uważam, że nadszedł już czas skorzystać z klauzuli pomostowej w Traktacie z Lizbony, która zezwala nam na głosowanie większością kwalifikowaną – klauzuli, będącej swego rodzaju „śpiącą królewną” Traktatu – podkreślił. Szef KE przestrzegł przed działaniami podważającymi praworządność i nierespektowaniem decyzji wymiaru sprawiedliwości.

 

Wielokrotnie w orędziu pojawiał się wątek wzmocnionej roli Europy, która ma się stać „aktywnym podmiotem, budowniczym, architektem świata jutra”. Była mowa o „koncercie narodów” i zapotrzebowaniu na „mówiącą jednym głosem” Europę ponad podziałami. Juncker wyraził nadzieję, że w 2024 r. pojawią się ponadnarodowe listy kandydatów do PE.

 

„Oświecony patriotyzm” kontra nacjonalizm

Juncker apelował o walkę z nacjonalizmem i promowanie „oświeconego patriotyzmu”, który wyraża się poprzez lojalność wobec Brukseli. – By stać twardo na ziemi, narody i Unia Europejska muszą kroczyć razem. Ci, którzy kochają Europę, muszą kochać narody, które je tworzą, ci, którzy kochają swój naród, muszą kochać Europę. Patriotyzm jest cnotą, ciasny nacjonalizm jest przytłaczającym kłamstwem i szkodliwą trucizną – konkludował.

 

Europa oczami Junckera, Macrona i Merkel

We wrześniu ub. roku swoje priorytety dotyczące wizji UE przedstawili zarówno Juncker, jak i prezydent Francji Emmanuel Macron. W lipcu tego roku dołączyła do nich kanclerz Niemiec Angela Merkel. Każde z tych polityków kładzie nacisk na zawieranie nowych porozumień handlowych. Macron i Juncker akcentowali potrzebę przejrzystości negocjacji. Merkel jest za ich utajnianiem i utrzymaniem silnej pozycji Światowej Organizacji Handlu. Wszyscy zgadzają się co do tego, że warunków handlowych nie może dyktować jeden kraj, ale, że muszą one być uzgadniane przy wspólnym stole (multilateralizm).

 

W kwestii polityki klimatycznej, Juncker i Macron stawiają na elektromobilność, infrastrukturę energetyczną i szybkie odchodzenie od gospodarki węglowej. Także Merkel domaga się przyspieszenia działań na rzecz gospodarki zeroemisyjnej – chociaż w swoim kraju nie jest w stanie tego wyegzekwować – i szybsze, sprawniejsze wdrażanie celów zrównoważonego rozwoju Agendy 2030 poprzez odgórne, bardziej kompleksowe wytyczne Brukseli. Szefowa niemieckiego rządu chce stworzenia warunków dla górników, którzy mogliby znaleźć zatrudnienie w innych sektorach gospodarki, w związku z likwidacją kopalń. Macron zaś zdecydowanie broni wspólnej polityki rolnej korzystnej dla francuskich rolników.

 

W sprawach cyfryzacji i inwestycji w nowe technologie, Juncker akcentuje potrzebę dalszej automatyzacji gospodarki, otwarcia baz danych dla firm IT, potrzebę zapewnienia wielokulturowości i wprowadzenia głosowania kwalifikowaną większością głosów w sprawie sprawiedliwego opodatkowania firm IT. Chce także powołania Europejskiej Agencji ds. zwalczania przestępczości w sieci. Macron jest za otwarciem granic dla utalentowanych naukowców, powołaniem nowych instytucji dla rozwijania sztucznej inteligencji i automatyzacji (francusko-niemiecki sojusz, który ma dać impuls innym krajom do współpracy), opodatkowaniem gigantów internetowych i ocenzurowaniem sieci pod pretekstem ochrony praw autorskich, walki z terrrozymem itp. Merkel domaga się wyłożenia przez państwa większych funduszy na badania w zakresie sztucznej inteligencji, stworzenia zachęt dla utalentowanych naukowców. Stawia na sojusz z Francuzami w zakresie nowych technologii i tworzenia nowych modeli biznesowych, które będą musiały przyjmować pozostałe kraje UE. Merkel chce przyspieszenia działań w zakresie tworzenia jednolitego rynku cyfrowego i reformy systemu podatkowego. Wszyscy zgadzają się co do potrzeby ściślejszej współpracy w sprawach bezpieczeństwa i dzielenia się danymi wywiadowczymi. Macron chce nawet nowej instytucji Europejskiego Oskarżyciela Publicznego, a Merkel białej księgi z listą zagrożeń, wyzwań i określające zakres współpracy w kwestiach bezpieczeństwa.

 

Silna zbieżność panuje co do kwestii obrony praworządności, a także polityki migracyjnej. Każdy z liderów chce utrzymania otwartych granic, ułatwień zwłaszcza dla wykwalifikowanych migrantów. Merkel jest za swoistym planem Marshalla dla Afryki, jak przedstawił to we wtorek Juncker w swoim orędziu i promocją „legalnej migracji”. Domaga się specjalnych uprawnień dla europejskiej policji granicznej, jednolitych procedur azylowych w całej UE. Kanclerz opowiada się za wspólnym dzieleniem ciężarów związanych ze sprowadzaniem migrantów do Europy.

 

Wszyscy wskazują na potrzebę zacieśnienia współpracy na polu militarnym i powołania własnej armii UE oraz nowych składek na jej utrzymanie. Merkel optuje za powołaniem specjalnej grupy interwencyjnej, która współdziałałaby z NZ i powołania European Security Council, by UE szybciej mogła podejmować interwencje humanitarne za granicą. Pomysł Macrona, by wysyłać wspólne wojsko na interwencje militarne zagranicą i przerzucać koszty tych operacji na wszystkich członków – Francja ma liczne zobowiązania względem dawnych kolonii – wymaga zmiany traktatów europejskich. Wszyscy liderzy zgadzają się co do potrzeby stworzenia wspólnych instytucji odpowiedzialnych za kontrolę jednakowych norm dotyczących prawa pracy i podatków. Po 2024 r. miałyby być przyjęte stosowne dyrektywy, by zintegrować rynki w oparciu o sojusz francusko-niemiecki dotyczący podatków. Kanclerz Merkel przywiązuje dużą wagę do tzw. konwergencji rynków i reformy podatkowej oraz dostosowania innych państw do gospodarki cyfrowej. Do 2020 r. Niemcy i Francja planują zharmonizować podatki od przedsiębiorstw.

 

W sprawie wzmocnienia euro, Juncker proponuje Europejski System Walutowy i jednego super ministra gospodarki i finansów, unię bankową i pomoc techniczną dla państw, by mogły szybciej wprowadzić wspólną walutę. Macron także chce wspólnej waluty we wszystkich krajach UE, jednocześnie domagając się wprowadzenia nowych podatków, by podreperować wspólny budżet państw grupy euro – podatki ekologiczne, środowiskowe. Jest za powołaniem jednego ministra finansów dla całej UE. Kanclerz Niemiec chce przekształcenia  Europejskiego Mechanizmu Stabilności w Europejski Fundusz Walutowy, który otwarłby maksymalnie pięcioletnią linię kredytową dla zagrożonych kryzysem państw. Merkel domaga się jednak ściślejszego kontrolowania zadłużonych państw. Chce tzw. inwestycyjnego budżetu dla strefy euro, który by pobudził rozwój nowych technologii.

 

Macron i Juncker, jak i Merkel – pomimo pewnego sceptycyzmu – chcą zmian w zakresie prawa wyborczego i ponadnarodowych list kandydatów do PE, by kandydatury nie były uzależnione od nominacji krajowych. Maron i Merkel  chce zmniejszenia liczby komisarzy, a Juncker i Merkel – dużo większego zaangażowania UE na arenie międzynarodowej i przyznania znacznych kompetencji superministrowi spraw zagranicznych UE.

 

Źródło: ec.europa.eu

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie