Socjalistyczny prezydent Wenezueli Nicolas Maduro zamierza zastosować wobec dwóch biskupów przepis nowej kontrowersyjnej „ustawy przeciw nienawiści”.
Prokuratura i Trybunał Konstytucyjny – jak poinformowały media – mają orzec, czy arcybiskup Antonio Lopez Castillo z Barquisimeto oraz biskup Victor Hugo Basabe z diecezji San Felipe naruszyli przepisy prawa.
Wesprzyj nas już teraz!
Obaj hierarchowie w niedzielnych (14.01) kazaniach ostro skrytykowali sytuację w kraju. Według lokalnych mediów bp Basabe domagał się wyzwolenia Wenezueli „z zarazy polityki korupcyjnej”, która powoduje, że kraj jest na drodze do ruiny społecznej, moralnej i gospodarczej.
Zdaniem opozycji nowa ustawa kontrowersyjnego Zgromadzenia Konstytucyjnego upoważnia wymiar sprawiedliwości do ścigania publicznych wypowiedzi antyrządowych.
Prezydent Maduro powołał w 2017 roku Zgromadzenie Konstytucyjne, chcąc pozbawić władzy parlament. Wcześniej wyborcy udzielili wielkiego kredytu zaufania opozycji mając nadzieję, że będzie reprezentowała ich interesy. Opozycja zdobyła wyraźną większość miejsc w parlamencie, ale obecnie parlament nie ma żadnej władzy.
Nowo wybrany przewodniczący Konferencji Biskupów Wenezueli, bp Jose Luis Azuaje, ordynariusz Barinas, stanął w obronie biskupów. Media zacytowały jego stwierdzenie, że w sytuację, w jakiej obecnie znajduje się Wenezuela, wprowadził kraj panujący system polityczny.
Przykład rządzonej przez komunistów Wenezueli dobitnie pokazuje czemu w rzeczywistości mają służyć uregulowania prawne zwane „penalizacją mowy nienawiści”. W rękach rządzących tego typu przepisy będą służyć jako knebel, który może być dowolnie nakładany przeciwnikom, czy to „najsłuszniejszego z ustrojów”, czy na przykład wrogom „homopropagandy” niechcącym iść ramie w ramię z równościową agendą.
KAI
MWł
Polecamy również: Wenezuela – jak socjalizm zmienił raj w piekło