30 maja 2020

USA: Brutalne zamieszki w Minneapolis. Do akcji wkracza 1700 żołnierzy

W stanie Minnesota w USA trwają brutalne rozruchy związane ze śmiercią czarnoskórego 46-latka, George’a Floyda. Mężczyzna zginął uduszony w trakcie zatrzymania przez policję. Pod pretekstem walki z razismem bandyci wszczęli zamieszki, plądrując sklepy, paląc samochody i atakując policjantów. Do walki z nimi ruszyło 1700 żołnierzy Gwardii Narodowej.

 

Rozruchy wybuchły w poniedziałek, gdy do sieci trafiło nagranie obrazujące zatrzymanie Floyda. Duszony mężczyzna wołał, że nie może oddychać; zmarł krótko po interwencji. Policjanci, którzy brali udział w akcji, zostali zwolnieni ze służby, a FBI wszczęło w tej sprawie śledztwo; funkcjonariusz, który kolanem przyciskał 46-latka do ziemi, został oskarżony o popełnienie morderstwa trzeciego stopnia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Pomimo tego rzecz stała się przyczyną bardzo brutalnych zajść w całej Minnesocie, przede wszystkim w największym mieście stanu, Minneapolis. W rozruchach uczestniczą zarówno czarnoskórzy, jak i biali wandale. Splądrowano kilkanaście sklepów, doszło do bardzo poważnych zniszczeń i licznych ataków na policjantów.

 

Prezydent USA Donald Trump ostrzegł w piątek, że do dewastujących Minneapolis wandali służby zaczną strzelać. „Nie mogę stać z boku i patrzeć, jak podobne rzeczy dzieją się w wielkim amerykańskim mieście, Minneapolis. Całkowity brak przywództwa. Albo bardzo słaby, radykalnie lewicowy burmistrz, Jacob Frey, zacznie działać i obejmie kontrolę nad miastem, albo wyślę Gwardię Narodową i załatwię tę sprawę, jak trzeba. Ci bandyci kalają pamięć George’a Floyda. Nie pozwolę na to. Rozmawiałem już z gubernatorem Timem Walzem i powiedziałem mu, że wojsko jest po jego stronie. Jeżeli będą jakieś trudności, przejmę kontrolę, ale gdy zaczyna się plądrowanie, zaczyna się strzelanie. Dziękuję” – napisał prezydent USA.

 

Jego wpis został ocenzurowany przez Twittera, bo firma uznała, iż ma wydźwięk rasistowski (fraza o plądrowaniu i strzelaniu została w 1968 roku przez szefa policji w Miami, który ogłosił wojnę z wandalami uczestniczącymi w zamieszkach na tle rasowym).

 

Do Minneapolis wysłano 500 żołnierzy Gwardii Narodowej, a w sobotę ma trafić tam kolejne 1200 żołnierzy, o które poprosił gubernator. To efekt zaostrzenia zamieszek w nocy z piątku na sobotę. Jak powiedział Tim Walz, lokalna policja nie jest w stanie opanować sytuacji. Sobotnia akcja Gwardii Narodowej będzie największą tego rodzaju w historii stanu. W piątek bandyci podpalili komisariat policji, strzelali też do policjantów.

 

Do zamieszek, choć o znacznie mniejszej skali, doszło też w wielu amerykańskich miastach; między innymi w Portland w stanie Oregon doszło do plądrowania sklepów; w Oakland w Kalifornii kilku policjantów zostało rannych w starciach z bandytami. W Detroit w stanie Michigan wybuchła strzelanina, wskutek której zginęła jedna osoba. W Nowym Jorku podpalono samochód policyjny, w Atlancie tłum zaatakował siedzibę stacji CNN. Do incydentów dochodzi cały czas także w innych miastach.

 

Źródło: foxnews.com

 

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram