W Stalowej Woli doszło do tragedii, w której zginęła jedna osoba, a dziesięć jest rannych. Mężczyzna atakował nożem przypadkowe osoby, które robiły zakupy w centrum handlowym. Jak wynika z relacji świadków, napastnik miał przy sobie dwa duże noże, którymi atakował od tyłu, dźgając ofiary w plecy.
Mężczyzna to 27-letni mieszkaniec Stalowej Woli, który został na miejscu zatrzymany przez świadków zdarzenia, a następnie przekazany policji. Napastnik miał przy sobie dwa duże noże, którymi atakował przypadkowe osoby. Z relacji świadków wynika, że był niezwykle niebezpieczny ponieważ atakował ofiary od tyłu, nie pozwalając im na jakąkolwiek obronę, ani ucieczkę. – Miał przy sobie dwa noże i na oślep, w milczeniu atakował kolejne ofiary – relacjonuje RMF FM jeden ze świadków zdarzenia. Inni obecni na miejscu dodają, że napastnik zachowywał się bardzo dziwnie, tak jakby był w amoku.
Mężczyzna ranił łącznie 11 osób, z czego jedną śmiertelnie. Dwie kolejne są w bardzo ciężkim stanie. Ofiara śmiertelna to 50-letnia kobieta, która została kilkakrotnie raniona w klatkę piersiową.
Wesprzyj nas już teraz!
Policja informuje, że jak na razie nie są znane motywy napastnika, ale sprawą zajęła się już prokuratura, która będzie dążyła do wyjaśnienia tragicznych zdarzeń. Najprawdopodobniej w sobotę mężczyzna usłyszy zarzut usiłowania i dokonania zabójstwa wielokrotnego. Funkcjonariusze policji, którzy rozmawiali z napastnikiem informują, że mężczyzna znajduje się w ciężkim stanie psychicznym i nie udało im się dowiedzieć co było przyczyną jego szaleńczego postępowania. Jak dodają, prawdopodobnie jest w poważnej depresji.
źródło: wprost.pl, tvn24.pl, RMF
WMa
