22 marca 2018

Tomasz Terlikowski w sprawie interpretacji Amoris laetitia: zbyt wiele zrzucono na spowiedników

(Tomasz Terlikowski fot. By Bartosz Zielinski (Own work) [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], via Wikimedia Commons)

Tomasz Terlikowski krytykuje brak zdecydowania polskich biskupów w sprawie interpretacji adhortacji Amoris laetitia. Jego zdaniem rozstrzyganie w kwestiach najistotniejszych zrzucono na barki spowiedników.

Wygląda na to, że zamiast jasnej deklaracji w sprawie wierności ewangelicznemu nauczaniu o małżeństwie i rozwodach polscy biskupi wybrali drogę uników i zrzucania odpowiedzialności na szeregowych księży – czytamy w najnowszym numerze „Gazety Polskiej ”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tomasz Terlikowski krytycznie wypowiada się w kwestiach braku interpretacji najnowszej adhortacji papieża Franciszka przez polski episkopat. Jego zdaniem zamiast jasnego stanowiska, do wiernych kierowane są „zaskakujące” wypowiedzi bp. Jana Wątroby. Szczególnej krytyce redaktor poddał słowa biskupa o „rozeznawaniu” w sprawach dopuszczenia rozwodników do Komunii.

 

Hierarcha przyznał, że słowo „rozeznawanie”, które w Amoris laetita oznacza proces dopuszczania rozmów z osobami rozwiedzionymi w ponownych związkach, ma dość mgliste (…) znaczenie – powiedział dziennikarz. – To właśnie spowiednicy w konfesjonałach będą decydować w sprawie związków. To oznacza, że Kościół czeka „wielka praca, żeby pomóc księżom, bo ostatecznie to spowiednik w konfesjonale będzie decydować”. Aż trudno nie zadać pytania, o czym ma decydować ksiądz? – nie kryje zdziwienia Terlikowski.

 

Jednocześnie wskazuje, że na barki spowiedników spada zdecydowanie zbyt ciężkie zadanie. Księża w konfesjonale – zdaniem redaktora – mieliby decydować o tym „czy cudzołóstwo jest cudzołóstwem”, „czy wolno cudzołożyć” oraz „czy rozwód jest uprawniony”.

 

Zdaniem dziennikarza, polskim biskupom zabrakło odwagi, aby „bronić nauczania św. Jana Pawła II i całego Kościoła, a także Ewangelii, więc postanowili zrzucić ten obowiązek na spowiedników…”. Terlikowski wyraził obawy, że w takiej sytuacji doktryna ustanowiona na podstawie słów Jezusa przestanie istnieć, bo „każdy spowiednik będzie sobie sterem, żeglarzem i okrętem”.

 

 

Źródło: „Gazeta Polska”

PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram