16 listopada 2017

To zamach na polską suwerenność i tradycję katolicką. Komentarze o rezolucji przeciwko Polsce

(fot.REUTERS/Francois Lenoir/FORUM)

„Istne kuriozum”, tymi słowami prof. Mieczysław Ryba (KUL) i prof. Tomasz Panfil (IPN Lublin) skomentowali dla portalu PCh24.pl to wszystko, co działo się w środę podczas debaty na temat praworządności w Polsce, jaka miała miejsce w Parlamencie Europejskim oraz przyjęcie przez Brukselę rezolucji przeciwko Polsce.

 

Zdaniem prof. Ryby przyjęta w środę rezolucja przeciwko Polsce to efekt antypolonizmu, który w kręgach lewicy zachodnioeuropejskiej jest coraz bardziej obecny. – Za tym antypolonizmem kryje się przede wszystkim niechęć do tej polskiej suwerenności i do polskiej tradycji katolickiej. Tak to trzeba odbierać – podkreślił historyk.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Twierdzenie, że w Polsce jest gorzej od strony praworządności niż np. w Hiszpanii czy we Francji urąga jakiejkolwiek logicznej argumentacji. Niestety nikt nie powiedział, że większość eurokratów kieruje się logiką i dlatego nie możemy się dziwić, że zapadła taka, a nie inna decyzja – dodał.

 

W opinii prof. Ryby brukselski antypolonizm jest napędzany przez ideologię neomarksistowską, która dominuje wśród przedstawicieli zachodniej lewicy oraz przez interesy polityczne i ekonomiczne głównych graczy europejskich. – Takie kraje jak Niemcy czy Francja chciałyby zmarginalizować i spacyfikować Polskę, aby nie miała ona możliwości organizowania wokół siebie żadnych koalicji państw Europy Środkowej. Tego typu sojusz stanowiłby przeciwwagę m.in. dla europejskich pomysłów multikulturowych, które powoli zaczynają bankrutować. Dlatego też eurokraci zrobią wszystko, aby Polskę stygmatyzować, co być może skłoni rządzących w Europie do odcięcia się od jakiejkolwiek współpracy z naszym krajem – podkreślił.

 

Prof. Ryba odniósł się również do kłamstw, jakie padły podczas środowej debaty w PE na temat Polski, m.in. na temat Marszu Niepodległości czy też rzekomego prześladowania przez służby polityków opozycji. – Zgadzam się z poseł Wiśniewską, że nie mamy już do czynienia z „totalną opozycją”, ale z „totalną Targowicą”. Pamiętajmy, że ci, którzy zawiązywali Targowicę też podnosili bardzo wiele szczytnych haseł, jak obrona demokracji, obrona wolności etc. Nie przeszkadzało im to jednak w szkalowaniu swojej ojczyzny w celu uzyskania odpowiednich dla siebie korzyści – podkreślił.

 

Prof. Ryba twierdzi, że zachowanie eurodeputowanych z PO, którzy poparli rezolucję przeciwko Polsce i w PE wygłosili kłamstwa na temat naszej ojczyzny, obrazują w jak wielkiej rozpaczy znajdują się przedstawiciele polskiej opozycji. – Tego typu działania są bardzo źle odbierane przez Polaków, ale nie tylko przez nich. Moim zdaniem Niemcy czy Francuzi widząc takie postępowanie kolegów z PO, które na Zachodzie jest niedopuszczalne, po prostu poniekąd gardzą nimi. Nie zmienia to jednak faktu, że dla umacniania własnych interesów i przywracania „starego porządku” bardzo chętnie zagłosują „tak jak trzeba”, czyli przeciwko Polsce – zakończył.

 

Z kolei prof. Tomasz Panfil zwrócił uwagę na fakt, że rezolucja przeciwko Polsce jest w gruncie rzeczy… pożyteczna, ponieważ może się stać bardzo ważnym czynnikiem budującym polską wspólnotę i jeszcze bardziej wzmacniającym naszą chrześcijańską tożsamość.

 

Należy pamiętać, że rezolucja jest dokumentem brukselskim, a co za tym idzie – nie możemy się dziwić, że zawarte w nim treści są kuriozalne. Warto zwrócić uwagę, że dla eurokratów przejawem zamachu na demokrację, jaki obecnie ma się dokonywać w Polsce, jest wzmianka o braku darmowej antykoncepcji. Najwidoczniej zdaniem Brukseli jest to przykład współczesnego niewolnictwa i skrajnej postaci patriarchalnego uciemiężenia kobiet. Pokazuje to jak daleko eurokraci są oderwani od rzeczywistości – podkreślił naczelnik IPN w Lublinie.

 

Prof. Panfil odniósł się również do wypowiedzi Michała Boniego (PO), który zagłosował za rezolucją przeciw Polsce, po czym stwierdził, że zrobił to, ponieważ jest przeciwko nakładaniu na naszą ojczyznę unijnych sankcji. – Michał Boni swoim postępowaniem po raz kolejny potwierdził, że jest wyznawcą zasady dwójmyślenia i dialektyki marksistowskiej. Nie można się jednak temu dziwić znając jego przeszłość i fakt współpracy ze służbami PRL, jako tajny współpracownik o pseudonimie „Znak”. Komuniści mówili dokładnie to samo: odbieramy wszystkim jakąkolwiek własność, ponieważ wdrażamy zasady sprawiedliwości społecznej. Widać wyraźnie, że pan Boni nadal chce je realizować – powiedział.

 

Historyk zauważył ponadto, że według eurokratów w Polsce represjonowani są „komuniści i inni demokraci”. – W mojej ocenie Bruksela dała jasny sygnał: Lech Wałęsa w 1989 roku dokonał zamachu stanu i obalił demokratycznie wybrane władze – podsumował.

 

Tomasz D. Kolanek

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram