Duński parlament najprawdopodobniej przyjmie ustawę, która pozwoli tamtejszemu rządowi zablokować budowę gazociągu Nord Stream 2. Czy uda się powstrzymać niebezpieczną inwestycję?
Ustawa na razie trafiła do parlamentu, jednak cieszy się tam deklarowanym poparciem większości posłów. Co takiego zapisano w ustawie? Pozwala ona na zablokowanie duńskiemu rządowi inwestycji prowadzonej przez wody terytorialne, o ile oceni on, iż zagraża to on interesom Kopenhagi.
Wesprzyj nas już teraz!
Rząd będzie mógł argumentować swoje stanowisko sprzecznością inwestycji z interesem Danii w przestrzeni polityki zagranicznej, bezpieczeństwa czy obrony. Co najciekawsze, w przypadku odmowy inwestycji, wnioskodawca nie będzie miał możliwości odwołania się od decyzji.
I właśnie ten ostatni zapis jest przyczyną problemów legislacyjnych. Według oceny specjalistów, ma on być niezgodny z konstytucją. Ta bowiem stanowi, iż każda skarga administracyjna może zostać zaskarżona. Jeśli posłowie okażą się zdeterminowani, by ustawę przyjąć – być może dojdzie także do zmiany konstytucji. Wówczas Polska zyska sojusznika, który – podobnie jak Warszawa – będzie konsekwentnie dążył do zablokowania rosyjsko- niemieckiej inwestycji jaką ma być druga nitka gazociągu północnego.
Choć trudno mieć wątpliwości, w jakim celu ustawa powstała, duńscy politycy bardzo ostrożnie wypowiadają się na temat ewentualnego blokowania budowy Nord Stream 2 z jej wykorzystaniem. Twierdzą raczej, że będzie to ostateczność. Minister energetyki Lars Christian Lilleholt powiedział duńskiemu radiu, że „za wcześnie jest mówić, iż ustawa zablokuje budowę gazociągu Nord Stream 2”.
W opinii członka duńskiego rządu, Dania usiłuje na razie blokować Nord Stream z wykorzystaniem Duńskiego Urzędu Energetyki, który być może wyda negatywną decyzję w tej sprawie. Jeśli nie – wówczas Kopenhaga podejmie działania, by wprowadzić przygotowaną ustawę w życie.
Źródło: TVP Info
ged