8 grudnia 2016

Niemiecki teolog: sprawa rozwodników to drzwi do rewizji moralności seksualnej Kościoła

(fot. leonardobc / sxc.hu)

Liberałowie w Kościele chcą użyć sprawy rozwodników w nowych związkach jako lodołamacza rewolucji seksualnej. Dlatego ostre ataki na 4 kardynałów pytających o sens Amoris laettia nie mogą dziwić, uważa fryburski profesor teologii, Helmut Hoping.


Artykuł fryburskiego teologa prof. Helmuta Hopinga ukazał się w środowym wydaniu opiniotwórczego niemieckiego dziennika, „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Hoping przypomina, że Ojciec Święty nie wyraził się w Amoris laetitia jasno w sprawie dopuszczenia rozwodników w nowych związkach do Komunii Świętej.

Wesprzyj nas już teraz!

Poproszony przez kardynałów Raymonda Burke, Carlo Caffarrę, Joachima Meisnera i Waltera Brandmüllera o ostateczne wyjaśnienie stanowiska przedstawionego w swojej adhortacji przez kardynałów, papież milczy. „Nie ulega wątpliwości, że [kardynałowie] przekreślają dopuszczenie rozwodników w nowych związkach do sakramentów, co Franciszek ewidentnie miał na myśli, a co jednak niekoniecznie wynika z jego tekstu. [Tekst ten] pozwala na sprzeczne interpretacje” – wskazuje Hoping. Teolog dodaje, że papież jak dotąd nie prezentował jasnego języka w sprawach nauczania, stąd i tym razem jego postawa nie zaskakuje.

Jednak, jak pisze dalej uczony, sprawa dopuszczenia rozwodników do sakramentów nie została jednoznacznie oceniona nie tylko przez papieża, ale także na ostatnim Synodzie Biskupów, gdzie uznano jedynie, że należy dalej ją badać. W związku z tym skala niechęci i oszczerstw, z jaką spotkali się kardynałowie po publikacji swojego zapytania, mogłaby zaskakiwać. Hoping zwraca uwagę na wyjątkowo ciężkie zarzuty (pomawiani są nawet o herezję) stawiane purpuratom przez wpływowych duchownych. Teolog wymienia tu ks. Antonio Spadaro SJ, kardynała Josepha W. Tobina czy dziekana Roty Rzymskiej abp. Vito Pinto.

Fryburski teolog zauważa, że do emocjonalnej dyskusji o recepcji Amoris laetitia niewiele wnoszą nawet tak jednoznaczne wypowiedzi jak prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerharda Müllera, który mówi o konieczności odczytywania papieskiej adhortacji w świetle poprzedniego nauczania, jasno przecież stawiającego sprawę rozwodników. Hoping wskazuje na gołym okiem widoczne jaskrawe podziały. „Podczas gdy arcybiskup Filadelfii dalej wyklucza Komunię dla rozwodników w nowych związkach, to umożliwia ją oddalony o godzinę lotu samolotem arcybiskup Chicago. W innych krajach katolickiego Kościoła powszechnego, na przykład we Włoszech, Polsce czy Niemczech widoczne jest to samo zróżnicowanie” – pisze fryburski profesor.

Hoping uważa tymczasem, że sprawa ma gigantyczną wręcz wagę. „Newralgicznym punktem sporu o Amoris laetitia jest nauczanie o sakramentalnym związku małżeńskim. Jak długo jest ono utrzymywane, tak długo związek rozwodnika w nowym związku nie może być ważnym małżeństwem w kościelnym rozumieniu. Niektórzy katoliccy teologowie żądają dlatego odrzucenia dotychczasowej koncepcji sakramentalnego związku małżeńskiego” – zauważa. Hoping pisze, że teologowie ci chcieliby wprowadzenia w Kościele katolickim praktyki podobnej do prawosławnej, gdzie uprawnione są powtórne związki małżeńskie, co jego zdaniem jest jednak całkowicie niezgodne z oczywistym nauczaniem Jezusa Chrystusa.

„Dla liberalnych biskupów i teologów kwestia Komunii dla rozwodników w nowych związkach jest drogą do rewizji katolickiej moralności seksualnej” – pisze Hoping, sugerując, że chodzi tu w istocie o głęboką zmianę podejścia do związków niesakramentalnych, w których partnerzy utrzymują relacje intymne.

Jak sądzi teolog, gdy raz zrezygnuje się z dotychczasowego wymogu przeżywania seksualności wyłącznie w związku małżeńskim, otworzy się droga do błogosławienia różnego rodzaju związków pozamałżeńskich.

„W debacie o Amoris laetitia przeżywamy coś o wiele poważniejszego, niż polityczno-kościelny spór partyjny. To jest właściwy powód, dla którego [debata ta] prowadzona jest z taką gwałtownością” – kończy Hoping.

Źródło: faz.net

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram