23 grudnia 2020

Theotokos – w dniu Świętej Bożej Rodzicielki

Dziś Kościół przypomina nam o Macierzyństwie Maryi, Matce Bożej i naszej przybranej Matce. Boskie Macierzyństwo jest wielką prawdą leżącą w samym sercu naszej wiary, a to dlatego, że wynika ona z tajemnicy Wcielenia; tego, kim w trakcie swej ziemskiej misji był zapowiedziany Żydom Mesjasz; z tego kim jest Chrystus Pan.

 

Dogmat o Bożym Macierzyństwie Maryi ogłoszony został na soborze w Efezie w roku 431. Jak pamiętamy, pierwsze wieki przyniosły różne kontrowersje zagrażające wierze, te najpoważniejsze dotykały prawd o Chrystusie, Bogu-człowieku, a także wiary w Trójcę Świętą. Wiemy, że herezje te przybierały 3 główne kierunki: negowania bóstwa Pana Jezusa, Jego ludzkiej natury, bądź istnienia Trzech Osób świętych. Skupmy się na moment na kontekście tamtych czasów: narodziła się i rozwijała chrześcijańska teologia, wiara domagała się obrony, zwiększenia precyzji wypowiedzi, przyjęcia określonego języka, obrania terminów o ściśle określonym znaczeniu, które to należycie odpowiadałyby prawdom wiary i kontrastowały z pojawiającymi się błędami. Następnie polemiki koncentrowały się wokół prawidłowego rozumienia tych terminów, zwłaszcza w kontekście ustalonych sposobów wyrażania i tłumaczenia prawd wiary. Kluczowymi kwestiami stało się rozumienie takich pojęć jak osoba, natura czy hipostaza, odpowiedzi na pytania o to, jak rozumieć boską i ludzką naturę Chrystusa, łączącą je relacje? A także odpowiedź na pytanie, jakie konsekwencje rodzi to ta relacja?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Pojawia się tu jeszcze jeden istotny aspekt, szczegół, o którym warto pamiętać (i… przypominać): w tamtych czasach i w debatach tamtej doby istotną rolą odgrywali biskupi i teologowie Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu – świat chrześcijański posiadał swój wyjątkowy kształt, wielkie ośrodki myśli, kontemplacji i pobożności umiejscowione w Północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie, które to zostały później wymazane wskutek podbojów uczniów Mahometa. Pomyślmy dla przykładu o początkach monastycyzmu: eremitach i cenobitach pustyń Egiptu i Palestyny…

 

Zwołanie soboru, który ogłosił dogmat o „Theotokos”, związane było z poglądami głoszonymi przez Nestoriusza, mnicha i patriarchę Konstantynopola. Badacze nie są zgodni, w jakim stopniu Nestoriusz był faktycznym „ojcem” doktryny nestorianizmu, pojawiają się wskazania na biskupa Teodora z Mopsuestii. Tak czy inaczej, imię Nestoriusza bezpośrednio wiąże się z nestorianizmem, jak i z ogłoszeniem dogmatu o Bożym Macierzyństwie Maryi. W dużym skrócie: pogląd prezentowany przez nestorian polegał na twierdzeniu, że Jezus Chrystus jako Bóg-człowiek posiada w pewnym sensie „odległe sobie” natury, co miałoby – wedle niektórych krytyków takich poglądów– sugerować „rozbicie”, wewnętrzny rozdział osoby Chrystusa.

 

Wiemy, że Nestoriusz twierdził, że Maryję, jako człowieka, należy raczej tytułować „Matką Chrystusa” niż „Matką Bożą”, zgodnie z nurtem teologicznym, który reprezentował w tym sporze, rolę Maryi przyrównywano do „świątyni”, w której Słowo Przedwieczne przyjęło ciało. Wiemy, że nim sprawę tę podjął sobór zwołany w tym celu w Efezie, w Rzymie odbył się synod uznający tytuł „Theotokos”; wiemy, że w soborze w Efezie udziału nie wzięli delegaci wszystkich Kościołów, nawet delegaci papiescy z Rzymu, którzy przybyli za późno. Z kolei już w trakcie prac dołączyła grupa biskupów z Antiochii. W tamtych czasach trudno było dokładnie określić termin, w którym dotrzeć można do wytyczonego celu, a sama podróż – tak drogą morską, jak i lądową – wiązała się z niebezpieczeństwami, które trudno wyobrazić sobie współczesnemu człowiekowi. Wiemy jednakże, że sobór ten został zwołany przez ówczesnego cesarza z intencją sprzyjającą raczej Nestoriuszowi – jego tezy zostały wcześnie poddane ocenie i były odrzucane. Sobór miał być jego ostatnią szansą, jaką mógł wykorzystać…

 

Historia mówi nam, że biskupi odwoływali się do Symbolu Nicejskiego jako kryterium prawowierności, Nestoriusz przybył ze swymi zwolennikami, z drugiej strony istniało stronnictwo mu przeciwne, a samemu rozpoczęciu prac soboru towarzyszyła atmosfera napięcia. Sam Nestoriusz początkowo nie chciał brać udziału w debatach soborowych, grał na czas…Wiemy, że wielu biskupów ówczesnego świata chrześcijańskiego podzielało stanowisko św. Cyryla Aleksandryjskiego, głównego adwersarza Nestoriusza, a ówczesna debata doktrynalna odbywała się za pośrednictwem wymiany listów. Z kolei poglądy głoszone przez Nestoriusza wywoływały sprzeciw i ferment pośród wiernych należących do jego wspólnoty. Wiemy, że ojcowie soboru potępili wykładnię Nestoriusza, a stanowisko Cyryla uznali za właściwy wyraz wiary katolickiej, z kolei sam Nestoriusz został złożony z urzędu metropolity. Kiedy na miejsce dotarli legaci Ojca Świętego, zaaprobowali dokumentację soborową i przyjęli jego orzeczenia – tytuł „Theotokos” został potwierdzony, pogląd mu przeciwny został odrzucony i potępiony. Rozstrzygnięcie to stało się częścią uroczystej doktryny Kościoła, odwoływały się do niego kolejne zgromadzenia kościelne. Sam św. Cyryl uznał wynik tego soboru za przejaw Bożej Opatrzności, ukazanie się mocy Bożej chroniącej Kościół Chrystusowy.

 

Zwróćmy się teraz ku Pismu Świętemu, korzystając z pomocy pozostawionej nam przez wielkiego egzegetę minionych czasów, ks. Korneliusza a Lapide SI (1567 – 1637). Analizując scenę Zwiastowania, przedstawioną przez św. Łukasza Ewangelistę, przypomina nam on o wielkości i wyjątkowości Maryi, a czyni to z wielką znajomością samego Pisma, jak i Ojców i Doktorów Kościoła. Zauważa wpierw, że imię „Miriam” nosiła siostra Mojżesza przewodząca kobietom, imię jej – po cudownym przekroczeniu Morza Czerwonego – przybrało formę „Mariam”: pani morza. To figura zapowiadająca Matkę Zbawiciela, która także jest „Panią Morza”, prowadzi nas przez niebezpieczeństwa do bezpiecznej krainy – Niebieskiego Jeruzalem, ku zbawieniu. Jest Gwiazdą, która przynosi światu Światłość. Maryja była „»łaski pełna«, była także i morzem łask – tłumaczy nam egzegeta – bo jak wszystkie rzeki biegną ku morzu, tak wszystkie łaski, jakie posiadali aniołowie, patriarchowie, apostołowie, męczennicy i dziewice, złączyły się w Niej w jedno, jak uczy nas św. Bonawentura. Święta Brygida wskazuje nam w jej »Objawieniach«, jak zachwycające jest imię Maryi dla aniołów i jak straszne dla demonów”.

 

W scenie Zwiastowania powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na słowa „gratia plena” – czytamy w komentarzu do Ewangelii św. Łukasza. Słowa „łaski pełna”, skierowane do Maryi, posiadają bardzo głębokie znaczenia. „Błogosławiona Dziewica posiadała dar łaski udzielonej jej przez Boga, także w stopniu w pełni doskonałym, wykraczającym ponad inne osoby święte i sprawiedliwe, tak by była godną stać się we właściwym czasie Matką Bożą. Poprzez ten dar łaski była cudownie miła Bogu i wszystkim Jego aniołom; w ich oczach cała była piękna i ukochana, tak że Chrystus wybrał ją ponad wszystkie inne [kobiety] na swą Matkę. Powiesz, że Chrystus był bardziej łaski pełen niż Dziewica Maryja. Inni wspomną o świętych, o których mówiono, że byli pełni Ducha Świętego – jak św. Szczepan. Odpowiem, że byli oni pełni łaski, ale na inny sposób. Jak słusznie powiada Maldonatus, źródło pełne jest wody, tak samo rzeka, jak i strumień, a jednakże więcej jest wody i jest on czystsza u źródła; jest ona czystsza niż w rzece, a w rzece czystsza jest niż w strumieniu. Chrystus jest pełen łaski tak, jak źródło z którego to woda wypływa i w którym się zbiera, a z którego to płynie ku wszystkim ludziom, od głowy ku członkom. Matka Chrystusa jest pełna łaski tak, jak rzeka bardzo bliska swego źródła, choć posiada ona mniej wody, niż jest w źródle, to jednak płynie ona z całą mocą. Szczepan jest zaś jak strumień”.

 

msf

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 148 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram