9 października 2018

Tępi, głupi, skrajni. Jean-Claude Juncker w oratorskim „popisie” o prawicy

(Jean Claude-Juncker, fot. REUTERS/Vincent Kessler/ FORUM )

Europa musi stanąć do walki ze „skrajną prawicą,”  „tępymi populistami” i „głupimi nacjonalistami” – oznajmił w poniedziałek na otwarciu Europejskiego Tygodnia Regionów i Miast przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

 

Przemawiając do setek samorządowców i działaczy organizacji pozarządowych współpracujących z samorządami w zakresie realizacji Agendy 2030, szef KE nalegał, by koniecznie dokonali rozróżnienia pomiędzy „eurosceptykami, którzy zadają pytania, by wyrobić sobie opinię a tępymi populistami i głupimi nacjonalistami.”

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wzywał przedstawicieli władz lokalnych i regionalnych, by jak mówił poprzedniego dnia, sprzeciwić się marszowi prowadzącemu do dezintegracji „inspirowanej przez głupich populistów i nudnych nacjonalistów.”

 

– W Europie rośnie liczba eurosceptyków, którzy propagują opinie eurosceptyczne. Powinniśmy z nimi rozmawiać – stwierdził Juncker. – Nie możemy budować Europy przeciwko narodom i wbrew regionom – zaznaczył.

 

– Europa to nie tylko Bruksela i Strasburg, ale każde miasto i region – dodał. Eurokrata podkreślił, że niektóre problemy w Europie, takie jak zmiany klimatyczne, nie są ograniczone granicami, a same państwa członkowskie nie mogą ich rozwiązać. Dlatego to na miastach i regionach spoczywa ogromna odpowiedzialność za wdrażanie agendy zrównoważonego rozwoju. Kluczowa w tym wypadku jest „współpraca i spójność” samorządowców.

 

– Miasta i regiony są najważniejszymi partnerami, jakich mamy – wtórowała mu komisarz ds. polityki regionalnej Corina Creţu. – Polityka spójności to coś więcej niż inwestycje, polityka spójności to solidarność – podkreśliła.

 

W ubiegłym roku Komisja powołała grupę zadaniową, która opracowała zalecenia dotyczące lepszego stosowania zasady pomocniczości. Eurokraci chcą, by rządy centralne oddelegowały część swych uprawnień do samorządów. Większe uprawnienia na szczeblu lokalnym czy regionalnym pozwolą na szybszą transformację społeczno-ekonomiczną w Europie, zgodnie z założeniami porozumienia klimatycznego, zawartego w grudniu 2015 r. w Paryżu, a ściśle łączącego się z Agendą 2030.

 

Niektóre państwa członkowskie, w tym Austria, sprawująca obecnie  rotacyjną prezydencję w UE, są szczególnie zdeterminowane, by jak najszybciej przyznać większe uprawnienia samorządowcom.

Juncker poinformował, że do listopada bieżącego roku Komisja może uzyskać rzeczywiste wyniki prac w tym obszarze, którymi będzie mogła się podzielić. Przewodniczący KE zastrzegł jednak, że „pomoc nie może sprzeciwiać się solidarności.” Samorządy otrzymają więc większe uprawnienia, ale tylko po to, by realizować narzucony z Brukseli program. 

 

Juncker nie krył, że solidarność władz lokalnych będzie wymagana w szczególności w przypadku realizacji transformacji energetycznej przewidzianej w porozumieniu klimatycznym i w kwestii polityki migracyjnej.

 

W ciągu najbliższych kilku miesięcy Komisja, Parlament i Rada Europejska będą negocjować nowy długoterminowy budżet UE. Przewiduje się cięcia wydatków na politykę spójności wynoszące 10 proc.

 

Jean-Claude Juncker zgodził się z przedstawicielami regionów, którzy uważają cięcia za zagrożenie dla samego istnienia tej polityki. Twierdził jednak, że jest to jedyny sposób na zapewnienie środków na nowe priorytety wymagane przez państwa członkowskie, takie jak bezpieczeństwo czy migracja. Szef KE upierał się jednak, że spójność pozostaje priorytetem Komisji.

 

– Polityka spójności nie jest polityką przeszłości, jest prawdziwą polityką przyszłości – konstatował z kolei Karl-Heinz Lambertz, przewodniczący Europejskiego Komitetu Regionów.

 

Przemówienie Junckera odbiło się dużym echem, zwłaszcza w mediach brytyjskich, które wskazują, że szef KE drwił z premier Theresy May, wchodząc tanecznym krokiem na podium. Nawiązał on tym samym do podróży May do RPA,(gdzie tańczyła z dziećmi  w rytm piosenki zespołu „Abba” ) i jej przemówienia do członków swojej partii, podzielonych w kwestii wynegocjowania umowy dot. płynnego wycofania się Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

 

Przygotowując się do wystąpienia na poniedziałkowej konferencji, Juncker nie mógł rozpocząć przemowy, ponieważ grała muzyka w sali. Patrząc w swoje notatki, rozłożył ramiona i zaczął tańczyć. Kilka sekund wystarczyło, by wywołać śmiech na sali.

 

Brytyjczycy szybko zauważyli, jak bardzo jego gesty były zbliżone do gestów May, przed jej przemówieniem w środę na dorocznej konferencji Partii Konserwatywnej.

 

„Daily Mail” komentował, że szef KE wydaje się kpić z brytyjskiej premier.

 

Rzeczniczka Junckera zapewniła, że jego improwizowane przedstawienie „nie było wymierzone w nikogo,” a sam szef Komisji darzy May wielkim szacunkiem.

 

 

Źródło: euractiv.com / dailymail.com

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram