Somalijskie władze poinformowały o 280 zabitych i ponad 300 rannych na skutek zamachu terrorystycznego, do którego w sobotni wieczór doszło w Somalii. Bilans ten może się powiększyć. Tak krwawego aktu terroru świat nie widział od dekady, kiedy to doszło do islamskiej rebelii.
W sobotę wieczorem w Mogadiszu doszło do podwójnego ataku. Najpierw na najbardziej ruchliwym skrzyżowaniu w dzielnicy, w której znajdują się instytucje bankowe oraz liczne punkty gastronomiczne i rozrywkowe, zdetonowano samochód ciężarowy. Na skutek silnego wybuchu zginęło 280 osób, a ponad 300 zostało rannych. Wiele – w tym wolontariuszy somalijskich organizacji charytatywnych – uznaje się za zaginionych.
Wesprzyj nas już teraz!
Dwie godziny po eksplozji ciężarówki nastąpił kolejny wybuch – tym razem w okolicy Starego Miasta, gdzie znajdowały się liczne bazary i meczet.
Somalijskie władze winą za krwawe zamachy obarczają silnie powiązaną z al-Kaidą grupę al Shabaab odpowiedzialną za dotychczasowe akty terroru w Mogadiszu i całym kraju. Motywowani odebraniem władzy sympatyzującemu z USA rządowi, islamscy rebelianci chcą siłą narzucić Somalii fundamentalistyczną interpretację islamu. W latach 2007-2011, gdy zajmowali stolicę, byli bliscy osiągnięcia swojego celu, ale oddali swoje pozycje po nasileniu walk ze zjednoczonymi z Unią Afrykańską siłami Somalii.
Źródło rmf24.pl
om