10 grudnia 2018

Zeświecczony Zachód i chrześcijański Wschód. Europa podzielona jak nigdy wcześniej

(fot. kuriaczestochowa.pl)

W Europie wiara jest silniejsza w byłych krajach komunistycznych, gdzie walczono z religią, niż na zeświecczonym Zachodzie – podaje Pew Research Center.

 

Ostatnia analiza amerykańskiego thin tanku wykazała znaczącą różnicę w praktykach religijnych między krajami Europy Zachodniej i Wschodniej. Jak zauważyli twórcy badań, jak na ironię, w krajach byłego bloku sowieckiego, gdzie ateizm był oficjalnym credo przez 70 lat, dziś na ogół wiara w Boga jest silniejsza i częściej praktykowana niż na zeświecczonym Zachodzie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W krajach Europy Środkowej i Wschodniej, w szczególności w Gruzji, Armenii, Mołdawii i Rumunii, znaczna większość obywateli wierzy w Boga, podczas gdy zachodnia część Europy wydaje się uważać religię za mniej ważną, jest mniej pobożna i ma rosnącą populację „niewierzących”. To osoby, które twierdzą, że nie mają żadnych związków religijnych. Najwięcej ich jest w Holandii, Belgii i Szwecji.

 

Badanie przeprowadzone pod koniec października wykazało, że w Europie Zachodniej tylko około trzy na dziesięć osób twierdzi, iż jest absolutnie pewna, że Bóg istnieje. W Rumunii, 64 procent mieszkańców jest przekonanych o istnieniu Boga. Podobnie w Grecji – 59 procent i w Chorwacji – 57 procent.

 

Pomimo tego, że większość mieszkańców Europy jest chrześcijanami, wielu utraciło wiarę. Na przykład w Belgii, podczas gdy 83 procent ludności otrzymało wychowanie katolickie, jedynie 55 procent wciąż identyfikuje się jako chrześcijanie.

 

W krajach Europy Środkowej i Wschodniej, po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku liczba chrześcijan powiększyła się. Na Ukrainie 81 procent mieszkańców zostało wychowanych jako chrześcijanie. Ankieta przeprowadzona w październiku 2018 roku przez Pew Research Center wskazuje, że obecnie ​​93 procent populacji określa się jako chrześcijanie. Podobnie jest w Rosji, na Białorusi i w Armenii.

 

Mieszkańcy Europy Zachodniej niechętnie praktykują religię w przeciwieństwie do obywateli w Europie Wschodniej. Połowa lub więcej dorosłych w Grecji, Bośni, Armenii, Gruzji i Rumunii stwierdziła, że religia jest ważna w ich życiu, ale tylko jeden na dziesięciu zachodnich Europejczyków powiedziało to samo.

 

Podczas gdy jedynie 8 procent Austriaków czy Szwajcarów przyznało, że codziennie się modli, z badania wynika, że tak robi ​około 33 procent ludzi żyjących na Słowacji, w Grecji lub na Ukrainie. Ponad 60 procent Duńczyków przyznało, że nigdy się nie modli. W Rosji tak stwierdziło 28 procent obywateli.

 

W badaniu podjęto próbę prześledzenia granicy między przynależnością religijną a tożsamością narodową, stwierdzając, że dla większości krajów Europy Wschodniej, które są katolickie lub prawosławne, religia ma znaczny wpływ na ich tożsamość narodową. We Francji lub w Anglii, jak wykazało to badanie, bycie chrześcijaninem w dużej mierze nie jest uważane za istotne dla bycia Francuzem lub Anglikiem.

 

Państwa bałtyckie: Łotwa, Estonia i Litwa nie uważają religii za ważny element tożsamości narodowej.

 

Poza różnicami dzielącymi wschodnią i zachodnią część Europy, obie są zjednoczone w przekonaniu, że Kościół i państwo powinny być odseparowane. Jednak w przypadku siedmiu krajów Europy Środkowej i Wschodniej to rozróżnienie jest bardziej rozmyte, a większość Ormian i Gruzinów uważa, że ​​rząd powinien popierać wierzenia religijne. W Rosji, 42 procent obywateli stwierdziło, że rząd powinien promować religię.

 

We Włoszech, gdzie spada poziom religijności, ale wciąż jest stosunkowo wysoka frekwencja na nabożeństwach w porównaniu z innymi państwami europejskimi, panuje przekonanie, że wiara nie tyle wynika z głębokiej potrzeby i osobistego przekonania, co raczej traktowana jest jako element kultury i tradycji.

 

Jeśli chodzi o religijność Polaków, widać trend spadkowy. Polska plasuje się na ósmym miejscu (40 proc. osób religijnych) po Rumunii, Armenii, Gruzji, Grecji, Mołdawii, Bośni i Chorwacji. Daleko w tej stawce są niegdysiejsze potęgi katolickie, takie, jak: Włochy, Francja, Hiszpania czy Irlandia. Najmniej religijne kraje to: Czechy, Dania i Estonia (7 proc. osób wierzących).

 

Co ciekawe, z badań wynika także, że kraje Europy Środkowej i Wschodniej zdecydowanie sprzeciwiają się sodomii i nie akceptują pseudomałżeństw homoseksualnych w przeciwieństwie do Europy Zachodniej. Jednak, już w przypadku aborcji widać wyraźną różnicę. Przykładowo, aż 70 proc. Węgrów i Słowaków opowiada się za zabijaniem nienarodzonych dzieci! Wg 63 proc. Serbów, 60 proc.  Chorwatów, czy 58 proc. Rumunów aborcja powinna być legalna. Za uśmiercaniem nienarodzonych w majestacie prawa opowiada się ponad połowa Litwinów, Łotyszów czy mieszkańców Armenii.

 

Polskę, Rosję, Ukrainę, Mołdawię, Białoruś, czy Gruzję łączy sprzeciw wobec aborcji, przy czym zdecydowanie najwięcej przeciwników legalizacji tego procederu jest w Gruzji. W Polsce, jak wynika z badania, za legalizacją bezbożnego procederu opowiada się aż 41 proc. społeczeństwa. W Gruzji, dla przykładu, jedynie 10 proc.

 

Głównymi rzecznikami upowszechnienia aborcji są: Szwecja, Dania, Finlandia, Belgia, Czechy, Holandia, Estonia, Francja, Norwegia, Wielka Brytania, Bułgaria i Niemcy.    

 

Źródło: cruxnow.com, pewforum.org

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram