Gruziński parlament udzielił wotum zaufania dla nowego gabinetu Mamuka Bachtadze i poparł jego program „Wolność, szybki rozwój, dobrobyt”. Jednym z celów strategicznych polityki międzynarodowej, wyznaczonym przez nowy rząd, jest członkostwo Gruzji w NATO. Mimo współpracy z Sojuszem Północnoatlantyckim od 1994 roku dzisiaj Tbilisi jest nadal osamotnione, a działania sąsiadów stawiają przed rządem Bachtadzego trudne wyzwania.
36-letni premier Mamuka Bachtadze, dążący do wdrożenia programu rozwojowego swojego kraju, zaczął od oszczędności we własnym rządzie i okroił liczbę resortów branżowych do 10 plus urząd ministra stanu. Bachtadze zapowiada kierowanie się interesem obywateli państwa i pokazanie efektów wdrażania programu „Wolność, szybki rozwój, dobrobyt”. Obok reform wewnątrz państwa nowy premier chce jak najszybszego zacieśnienia współpracy z krajami zachodnimi oraz przystąpienia do NATO. Nie będzie to zadanie łatwe, gdyż od czasu rozpadu Związku Sowieckiego kolejne władze w Tbilisi zachęcane były obietnicami współpracy z Paktem Północnoatlantyckim ale realnego członkostwa przez lata się nie doczekały. I nie zapowiada się by Zachód swoje obietnice rychło wypełnił.
Wesprzyj nas już teraz!
Była przewodnicząca parlamentu i była prezydent Gruzji, Nino Burdżanadze, dzisiaj aktywna w opozycji na czele partii „Ruch Demokratyczny”, uważa, że państwa zachodnie nie popierają wejścia Gruzji do NATO ponieważ może to sprowokować negatywną reakcję Federacji Rosyjskiej. Za błąd uważa też przerwanie współpracy z Rosją we wcześniejszych latach. Konstanty Tasic, ekspert rosyjskiego rządowego think tanku – Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych – reprezentującego linię Kremla w polityce zagranicznej, zwraca uwagę, że w wystąpieniu sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga nie padają żadne konkretne daty pełnego członkostwa Gruzji w NATO. Funkcjonariusze NATO od 2008 roku (konflikt z Rosją w Osetii Południowej i Abchazji) nie deklarują nawet przybliżonej daty włączenia Gruzji do Paktu Północnoatlantyckiego, za to ciągle mówi się o bliżej nieokreślonej przyszłości.
Hamulcem dla NATO są z pewnością nieuregulowane kwestie Abchazji i Osetii Południowej, które Gruzja uznaje za swój obszar a Rosja, jako jedno z kilku państw w świecie, uznaje za niepodległe byty państwowe. Wprowadzając w takiej sytuacji Gruzję do NATO sojusz ten powinien liczyć się z tym, że nowy członek będzie oczekiwał wszelkich form pomocy od paktu militarnego na drodze do odzyskania kontroli nad Abchazją i Osetią Południową. A na to nie wszyscy członkowie NATO mają chęć.
Źródła: Agenda.ge, Deń, Gławkom, Vestikawkaza, EurAsiaDaily, RIA Nowosti, Rubaltic.ru
Jan Bereza