Niemcy nie wycofają swojego poparcia politycznego dla gazociągu Nord Stream 2 – oświadczył w poniedziałek minister spraw zagranicznych Heiko Maas. Niektórzy politycy niemieccy zasugerowali prowadzenie sankcji i wycofanie się z projektu, aby ukarać Moskwę za zajęcie ukraińskich okrętów i uwięzienie marynarzy.
Rosja nie reaguje na międzynarodowy apel, dotyczący uwolnienia trzech skonfiskowanych w Cieśnienie Kerczeńskiej ukraińskich statków i aresztowanych marynarzy. Bruksela wezwała do deeskalacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Moskwa oskarża 24 marynarzy o nielegalne wpłynięcie na rosyjskie wody, próbując przedostać się przez cieśninę. Kijów twierdzi, że marynarze nie zrobili nic złego i statki ukraińskie mają prawo przepływać przez Cieśninę Kerczeńską, by dotrzeć do ukraińskich portów na Morzu Azowskim.
Kilku niemieckich parlamentarzystów zaapelowało do władz w Berlinie, by ukarać Rosję za agresywne zachowanie, odmawiając poparcia politycznego dla wspólnego projektu gazociągu Nord Stream 2, wartego 11 miliardów dolarów.
Jednak minister spraw zagranicznych Heiko Maas, członek SPD – koalicjant w rządzie kanclerz Angeli Merkel – odmówił, przekonując, że gazociąg to projekt komercyjny, który będzie budowany, nawet jeśli niemieckie firmy wycofają się. Tłumaczył, że udział niemiecki w projekcie jest istotny, ponieważ daje Berlinowi wpływ na rosyjską politykę energetyczną wobec Ukrainy. – Nadal będzie budowany, ale nikt nie będzie popierał alternatywnego tranzytu gazu przez Ukrainę. Dlatego uważamy, że ważne jest, aby pozostać zaangażowanym politycznie – wyjaśniał dziennikarzom.
Annegret Kramp-Karrenbauer, kandydatka chadecji, mająca duże szanse, by zastąpić kanclerz Angelę Merkel powiedziała, że jedną z opcji może być zmniejszenie ilości gazu, który przepłynie przez rurociąg.
Juergen Hardt, rzecznik ds. polityki zagranicznej konserwatystów w parlamencie apelował o kolejne sankcje wobec Rosji, o ile nie powiodą się zabiegi dyplomatyczne. – Gdy upadną wysiłki dyplomatyczne zmierzające do złagodzenia napięć, nie możemy ignorować kwestii gazociągu, gdyż będzie on odpowiedzialny za dalsze zwiększenie zależności Niemiec i Unii Europejskiej od rosyjskiego gazu – mówił agencji Reutera.
Projekt gazociągu ma na celu podwojenie przepustowości istniejącego rurociągu Nord Stream 1 od przyszłego roku, z pominięciem tradycyjnych tras prowadzących przez Ukrainę.
Niemcy nalegały, aby Ukraina nadal odgrywała rolę państwa tranzytowego i uzyskiwała dochody za przesyłanie gazu przez swoje terytorium. Merkel miała uzyskać takie zapewnienia od rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w sierpniu br. – oznajmił Maas.
Rosyjski Gazprom jest jedynym udziałowcem Nord Stream 2, ponosząc połowę kosztów budowy gazociągu. Zachodnimi partnerami rosyjskiej spółki są: niemieckie koncerny Uniper i Wintershall, angielsko-holenderska grupa Royal Dutch Shell, francuski Engie i austriacka firma OMV.
Stany Zjednoczone, również chcące eksportować gaz do Europy, od dawna wskazują, że rurociąg zaszkodzi interesom gospodarczym Ukrainy i jeszcze bardziej uzależni Niemcy od rosyjskiego gazu w nadchodzących dziesięcioleciach.
Po spotkaniu z Putinem na szczycie G20 Merkel wezwała Rosję do uwolnienia ukraińskich marynarzy i umożliwienia dostępu ukraińskim statkom do Morza Azowskiego. Nie poparła jednak dalszych sankcji wobec Moskwy.
Kramp-Karrenbauer powiedziała w piątek, że Unia Europejska i Stany Zjednoczone powinny rozważyć możliwość zakazania odpłynięcia ze swoich portów rosyjskich statków pochodzących z Morza Azowskiego, w odpowiedzi na incydent z udziałem ukraińskich okrętów.
Inny kandydat na stanowisko kierownicze CDU, minister zdrowia Jens Spahn, mówił, że ważne jest ustalenie nowych sankcji. – Myślę, że byłby to ważny sygnał dla Władimira Putina i Rosji, że Nord Stream 2 nie jest całkowicie bezwarunkowy i nie może być tak, że projekt będzie kontynuowany, bez względu na to, jak daleko posunie się eskalacja – komentował.
Źródło: euractiv.com
AS
Zobacz także:
Polonia Christiana 52. Niemieckie rewolucje