Sejm przyjął ustawę o zmianie niektórych ustaw, która ma na celu przeciwdziałanie sytuacjom kryzysowym związanym z pandemią koronawirusa. Niezwykłe kontrowersje budzi art. 15 ustawy, który może sugerować, że władze będą mogły teraz zmuszać do przeprowadzania obowiązkowych szczepień przeciwko koronawirusowi.
Art. 15 ustawy zawiera w sobie zapis o „obowiązku stosowania określonych środków profilaktycznych i zabiegów”. Budzi to kontrowersje i niedomówienia, ponieważ, praktyka terminologii medycznej wskazuje, że do „środków profilaktycznych i zabiegów” zalicza się m.in. szczepienia ochronne. Przyjęcie przez Senat tych zapisów może oznaczać, że szczepionki przeciwko koronawirusowi mogą zostać wprowadzone jako obowiązkowe dla każdego obywatela.
Wesprzyj nas już teraz!
„W ustawie z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi wprowadza się następujące zmiany: […] w art. 46 b pkt 4. otrzymuje brzmienie: „obowiązek poddania się badaniom lekarskim przez osoby chore i podejrzane o zachorowanie”, b) po pkt 4 dodaje się pkt 4a w brzmieniu: „4a) obowiązek stosowania określonych środków profilaktycznych i zabiegów” – brzmi art. 13 ustawy przyjętej przez posłów.
Zapis jest na tyle nieprecyzyjny, że można go interpretować także w taki sposób, że rząd będzie miał pełne prawo zmuszać osoby do zaszczepienia się przeciwko koronawirusowi, niezależnie od ich stanu zdrowia i sytuacji pacjenta. W tym kontekście warto zauważyć, że wyprodukowanie szczepionki w tak krótkim czasie jak się przewiduje, może oznaczać tylko częściową skuteczność, a zarazem wysoką występowalność skutków ubocznych.
Na te zagrożenia zwraca uwagę m.in. znany podróżnik i przeciwnik obowiązkowych szczepień Wojciech Cejrowski. „Zrobili szum z Gietychem i innymi aresztowaniami… a po cichu wprowadzili zapis o przymusowych szczepieniach i kaftanach bezpieczeństwa. Felczer może cię obezwładnić na kilka godzin, wsadzić w kaftan bezpieczeństwa i podawać dowolne środki” – pisze Wojciech Cejrowski, przytaczając fragment ustawy, konkretnie art. 36, mówiący o „zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego”.
„O zastosowaniu środka przymusu bezpośredniego decyduje lekarz lub felczer, który określa rodzaj zastosowanego środka przymusu bezpośredniego oraz osobiście nadzoruje jego wykonanie” – brzmi punkt 2. w art. 36 ustawy.
Sprawę dla PCh24.pl komentuje adw. Marcin Iwanowski, współpracownik Instytutu Hetmana Żółkiewskiego, który uspokaja i tłumaczy, że „przepis nie powinien stanowić podstawy do nałożenia obowiązku szczepienia”.
– Termin „zabieg” w ustawie o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi nie jest zdefiniowany. Wobec braku definicji samego zabiegu, należy odwołać się do ustawowej definicji „zabiegu sanitarnego” tj. działań służących poprawie higieny osobistej, w tym mycia i strzyżenia, higieny odzieży, higieny pomieszczeń, podejmowane w celu zapobiegania oraz zwalczania zakażeń i chorób zakaźnych. W związku z tym przepis ten nie powinien stanowić podstawy do nałożenia na kogokolwiek obowiązkowi poddania się szczepieniom, które zresztą też są w ustawie zdefiniowane, a ustawodawca powinien tworzyć przepisy w sposób precyzyjny. W przeciwnym razie obowiązywać powinna zasada in dubio pro libertatem – w przypadku wątpliwości przepisy należy interpretować na korzyść wolności obywatelskich – podkreśla adw. Marcin Iwanowski.
Jednocześnie dodaje, że „przepis mówiący o możliwości wprowadzenia w rozporządzeniu obowiązku poddania się badaniom lekarskim oraz stosowaniu innych środków profilaktycznych i zabiegów został wprowadzony już w marcu tego roku”. – Obowiązek taki mógł być wprowadzony jednak jedynie w stosunku do osób chorych i podejrzanych o zachorowanie. Tymczasem 23 października sejm zmienił przepis w ten sposób, że w przypadku jego wejścia w życie obowiązek stosowania innych środków profilaktycznych i zabiegów będzie mógł zostać nałożony na wszystkich – tłumaczy prawnik w rozmowie z portalem PCh24.pl.
Źródło: wpolityce.pl, Facebook, PCh24.pl
WMa