20 stycznia 2021

Synodalność i kolegializm? Tak, ale o efekcie prac decyduje papież. Zgodnie z planem!

(Fotograf: PACIFIC PRESS / Alamy. Archiwum: Alamy / FORUM)

Sandro Magister zwraca uwagę na znaczące wypowiedzi arcybiskupa Bruno Forte, specjalnego sekretarza synodu biskupów poświęconego rodzinie. Hierarcha stwierdził, że w rozmowie z papieżem Franciszkiem cel prac synodu nad kwestiami rodziny był jasny i polegał na zmianie dyscypliny dotyczącej dopuszczania rozwodników do Komunii świętej. Antycypując opór papież miał wskazać, by we wnioskach biskupów znalazły się jedynie ogólne ramy, natomiast zasadniczy krok podjęty zostanie w ramach posynodalnej adhortacji. Tak się też stało…

 

Arcybiskup Bruno Forte, odpowiadając na pojawiające się publikacje, przedstawił swoją własną perspektywę prac synodalnych i swojego zaangażowania. „W trakcie długiej audiencji, której papież Franciszek udzielił mi zanim rozpocząłem pracę, rozmawialiśmy o kwestiach, które należy podjąć i możliwych perspektywach. Jasno wyłuszczył mi swoje przekonania, podkreślając, że mógłby podjąć decyzję samodzielnie, korzystając z władzy następców św. Piotra, ale nie chciał tego zrobić. Chciał wypracować wnioski, które byłyby podzielane poprzez cały episkopat wykonujący swą kolegialność” – pisał hierarcha. „Mogę powiedzieć, że tak było i nowości wprowadzone przez adhortację »Amoris Laetitia«, dotyczące dla przykładu duszpasterskiej troski nad zranionymi rodzinami, zostały wypracowane i były podzielane w sposób kolegialny. Przekonanie papieża Francisza, że stosunek względem par doświadczających kryzysu powinien wyrażać Bożą miłość, przeważało jednogłośnie. Potwierdzono pierwszeństwo nie absolutnej władzy, mówiąc w skrócie, tylko przekonującej władzy miłości” – dodał Forte, po swojemu przedstawiając kwestię „kolegialnej jednogłośności”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

2 maja 2016 roku, przemawiając w Vasto, arcybiskup Bruno Forte zdradził bardzo wymowny szczegół. Hierarcha przytoczył wypowiedź papieża, skierowaną bezpośrednio do niego: „Jeśli mielibyśmy bezpośrednio podjąć kwestię Komunii dla rozwodników, którzy zawarli nowe związki, to nawet nie wiesz, z jakim mielibyśmy do czynienia bałaganem. Więc niech rozmowy nie dotyczą tego w sposób bezpośredni. Upewnij się, żeby znalazły się odpowiednie przesłanki, a potem sam wyciągnę wnioski”. Forte miał na to zażartować, że to „typowe dla jezuitów”. Sandro Magister ocenia, że było to poważne w konsekwencjach potknięcie hierarchy. Od chwili, w której ujawnił ten znaczący szczegół, jego rola zaczęła słabnąć: przestał być przytaczanym teologiem, doradcą, zaufanym współpracownikiem. Nie otrzymał watykańskiej dykasterii, nie został też przewodniczącym włoskiej konferencji episkopatu.

 

Watykanista podkreśla, że to właśnie wówczas, w Vasto, specjalny sekretarz ds. synodu o rodzinie… wyjawił prawdę. Przytacza także argumenty potwierdzające tę tezę. Jeszcze w 2014 r. odbył się dwudniowy konsystorz, w trakcie którego za zamkniętymi drzwiami kard. Kasper wygłosił prelekcję wspierającą zmianę dyscypliny i udzielanie Komunii rozwodnikom żyjącym w nowych związkach. Było to rzeczą publicznie znaną. Oficjalnie nie ujawniono za to tego, jakie były reakcje kardynałów i jakie przeważało wśród nich stanowisko w tym zakresie. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że większość purpuratów była przeciwna, wywołując rozczarowanie ze strony samego papieża. Nie jest też żadną tajemnicą to, że papież Franciszek od dawna zgadzał się z tezami promowanymi przez niemieckiego hierarchę-teologa. Drugi argument jest następujący: obydwie sesje synodu o rodzinie zostały przygotowane i poprowadzone w ten sposób, by teksty końcowe przygotowały grunt pod zmianę dyscypliny. Potwierdzają to słowa ks. Adolfo Nicolása Pachóna, ówczesnego generała jezuitów, który ocenił, że zasadniczo chodziło o to, by biskupi umożliwi ruch ze strony papieża.

 

Kolejny aspekt. „Tak naprawdę obydwie sesje synodu nie posiadały w żadnej mierze spokojnego charakteru. Na początku drugiej sesji – pisze Magister – w październiku 2015 roku, Franciszek wpadł w szał po tym, gdy otrzymał list podpisany przez trzynastu kardynałów wielkiego formatu, sprzymierzonych w ciosie mierzącym w podstawową strukturę synodu, ponieważ został on »ustawiony w taki sposób, by ułatwić osiągnięcie z góry założonego wyniku w kwestiach ważnych i kontrowersyjnych«. Faktem jest, że rzeczy pobiegły zgodnie z »założeniem«. Począwszy od dokumentu końcowego, który umożliwił głównemu egzegecie Bergoglio, jezuicie Antonio Spadaro, przewidzieć na łamach „La Civiltà Cattolica”, że »w kwestii dostępu do sakramentów synod ten położył fundamenty, otwierając drzwi, które w trakcie poprzedniego synodu z roku 1980 pozostawały zamknięte«. Franciszek w marcu 2016 roku przedstawił dokument magisterium „Amoris Laetitia”, w którego 325 paragrafach nie było żadnej jasnej wypowiedzi popierającej Komunię dla rozwodników, którzy zawarli nowy związek – za wyjątkiem małej wzmianki w trzech malutkich przypisach, opatrznych numerami 329, 336 i 351”.

 

Następnie watykanista zauważa, że na tym etapie pojawiła się kwestia interpretacji i stosowania… przypisów. Pewną rolę odegrali w tym biskupi z Argentyny przygotowując wytyczne, a papież entuzjastycznie zaaprobował ich wykładnię. Franciszek napisał w kontekście oceny instrukcji tak: „tekst jest bardzo dobry i dokładnie wyjaśnia znaczenie rozdziału VIII »Amoris Laetitia«. Nie ma innych interpretacji”. Następnie miejsce miały „dubia” kardynałów, upublicznione z dwumiesięcznym poślizgiem. Tymczasem list papieża Franciszka został oficjalnie opublikowany na łamach „Acta Apostolicae Sedis”, zmieniając rangę doktrynalną zaprezentowanej treści – odtąd miała ona obowiązywać cały Kościół…

 

Źródło: magister.blogautore.espresso.repubblica.it

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(15)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram