28 września 2018

Grzeszyć przez wzgląd na ludzi

(Św. Jan Maria Vianney)

Chlubą i zaszczytem jest dla chrześcijanina, że jest dzieckiem Bożym i bratem Jezusa Chrystusa. Ale też nic bardziej nie poniża człowieka i nie jest większą dlań hańbą, gdy wstydzi się przyznać do tego publicznie. […]

 

Nie będę mówił o tych bezbożnikach, którzy chcą zburzyć naszą świętą wiarę i do tego używają wszelkich środków. […] Oprócz mocarzy ziemskich nasza wiara ma swych zaciekłych wrogów w pewnych uczonych, którzy ją zwalczają pismami. Wspomnę tylko Woltera, Jana Jakuba Rousseau, Diderota, d’Alemberta, Volne’a i innych, którym życie zeszło na wydawaniu bezbożnych dzieł. Prawda, że ci ludzie zgubili wiele dusz, lecz Kościoła nie potrafili zniszczyć, owszem, zmiażdżyli się na tej opoce. Gdzie się teraz znajdują ci zaciekli wrogowie? W piekle prawdopodobnie; tam opłakują swe własne nieszczęście i osób, które za sobą pociągnęli.

Wesprzyj nas już teraz!

Nie będziemy mówili o ukrytych wrogach Kościoła, którzy szyderstwami zwalczają cnotę, choć czasem udają chrześcijan i zachowują pozory uczciwości. Dokąd ich doprowadzi to postępowanie? Nie będziemy się zastanawiali nad chrześcijanami z imienia, zimnymi i obojętnymi, którzy modlą się z roztargnieniem, bez należytego uszanowania, którym się wprost nudzi, kiedy mają robić coś dobrego. Im się zdaje, że nabożeństwa kościelne za wcześnie się rozpoczynają, a długo się ciągną; tak dalece przykrzy się im w domu Bożym, iż wylatują, choć jeszcze ksiądz jest przy ołtarzu. Do sakramentów przystępują czasem, ale czynią to z przyzwyczajenia i ozięble. Do rzeczy Bożych czują wstręt i niesmak. Ach, Boże, ile dusz zgubi się na wieki i jak mała liczba tych, którzy wejdą po drodze twardej i wąskiej do królestwa niebieskiego!

Którzy to ludzie, zapytacie, grzeszą przez uleganie względom ludzkim? Św. Bernard powiada, że ten staje się winnym tego grzechu, kto się wstydzi spełniać swe obowiązki religijne z bojaźni przed krytyką i mową zepsutego świata. Małoduszny wyrządza wzgardę Bogu i jest zaślepionym. Zaprawdę, nieustannie jesteśmy w obliczu Boga i ciężko Go znieważamy, kiedy lękamy się ludzi i dlatego przekraczamy Jego przepisy w rzeczach ważnych.

Dlaczego to źli ludzie szydzą z waszych praktyk religijnych? Bo dobre uczynki budzą w nich wyrzuty sumienia, dlatego pragnęliby was odwieść od cnoty, chociaż w gruncie serca cenią wasze męstwo i pobożność. Chrześcijaninie, przyjacielu mój drogi, ty się wstydzisz czynić dobrze? Patrz na Jezusa Chrystusa, czy On obawiał się ludzi, czy lękał się ich wzgardy, czy nie umarł z miłości ku tobie na haniebnym drzewie krzyża? Niewdzięczny, Bóg cię wybrał za swe dziecko, a ty się Go wypierasz, nie chcesz spełniać dobrych uczynków, bojąc się, co ludzie powiedzieliby na to! Przeklęty wzgląd ludzki niweczy poniekąd dzieło odkupienia i pozbawia nas obfitych łask Bożych.

Wielkie to zaślepienie, kiedy się pozwalamy tyranizować względom ludzkim. Tracimy bowiem przez to Boga, którego nie zdoła nam nic zastąpić, tracimy następnie niebo z jego skarbami i rozkoszami. Co gorsza, za ojca obieramy sobie złego ducha, a za nagrodę i dziedzictwo piekło z jego męczarniami, słodycze i radości wieczne wydajemy za cierpienia i łzy bez końca. Przyjacielu, co robisz? Wiecznie będziesz żałował, jeżeli staniesz się niewolnikiem świata i jego przewrotnych sądów. Wyraźnie powiedział Chrystus, że kto się Go zaprze przed ludźmi, tego On zaprze się przed Ojcem niebieskim w dniu ostatecznym.

 

Św. Jan Maria Vianney, Kazania, T. II, Wydawnictwo Diecezjalne, Sandomierz 2010, s. 34-36.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 027 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram