2 czerwca 2017

Światowi przywódcy i lewicowo-liberalne media oburzone po decyzji Donalda Trumpa

(Donald Trump (zdjęcie ilustracyjne). Fot. REUTERS / Kevin Lamarque / FORUM )

Czwartkowa decyzja Donalda Trumpa o wystąpieniu jego kraju z Porozumienia Paryskiego spotkała się z falą krytyki. Oburzenie wyrażają czołowi międzynarodowi politycy, zwłaszcza Francuzi i Niemcy. Głosów potępienia nie szczędzą też lewicowo-liberalne media. Zarzucają amerykańskiemu prezydentowi między innymi chęć zemsty i oddawanie przywództwa Chinom. Komentatorzy wskazują, że Państwo Środka może skorzystać na decyzji amerykańskiego prezydenta.

 

Jak podaje CNN, decyzja Donalda Trumpa spotkała się z falą krytyki międzynarodowych przywódców. Steffen Seiber, rzecznik Angeli Merkel napisał na Twitterze, że niemiecka kanclerz wyraziła rozczarowanie decyzją prezydenta USA. 

Wesprzyj nas już teraz!

 

Szefowa niemieckiego rządu wraz z nowo wybranym prezydentem Francji Emanuelem Macronem i włoskim premierem Paulo Gentilonim wydali oświadczenie, w którym zobowiązali się do wdrożenia celów porozumienia klimatycznego bez względu na decyzję Stanów Zjednoczonych. Troje europejskich liderów podkreśliło także, że zgodnie z ustaleniami ONZ, żaden kraj nie może samowolnie i na własnych warunkach wystąpić z porozumienia.

 

Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Hua Chunying podkreśliła, że zmiana klimatu to globalne wyzwanie i żadne państwo nie powinno stać na uboczu. Podkreśliła, że Chińska Republika Ludowo-Demokratyczna pozostanie w Porozumieniu Paryskim bez względu na decyzję USA.

 

Prezydent Stanów Zjednoczonych odbył także trudne rozmowy telefoniczne z premier Wielkiej Brytanii, Theresą May i premierem Kanady Justinem Trudeau.

 

David Sanger i Jane Perlez na łamach „New York Times” twierdzą, że swoją decyzją Donald Trump dał Chińczykom prezent w postaci szansy na globalne przywództwo. Zdaniem komentatorów decyzja amerykańskiego prezydenta o wystąpieniu z Porozumienia Paryskiego wytworzyła próżnię w światowym ładzie politycznym. Stworzyła możliwość jego reorganizacji. Z owej luki może skorzystać właśnie Chińska Republika Ludowo-Demokratyczna.

 

„Pisząc przemówienie dostarczone przez Trumpa w czwartek Bannon, Stephen Miller czy też ktokolwiek je skomponował – usankcjonował maniakalną, zerosumową wizję świata podzielaną przez Trumpa” – twierdzi John Cassidy w „The New Yorker”. Jego zdaniem mowa amerykańskiego prezydenta stanowiła wielką krytykę ekologistów i pean na cześć górników.

 

Dziennikarz skrytykował także twierdzenie amerykańskiego prezydenta, jakoby porozumienie klimatyczne stanowiło „masową redystrybucję” dochodu kosztem Stanów Zjednoczonych. Zdaniem publicysty, ów transfer dochodu to dobrowolny i stosunkowo skromny wyraz dążenia bogatych krajów do naprawy szkód wynikających z emisji szkodliwych substancji. Pozwala na sfinansowanie produkcji energii z czystych źródeł w krajach rozwijających się.

 

„New Yorker” ironicznie krytykuje antyniemiecką i antyfrancuską postawę Donalda Trumpa. Amerykański prezydent ostro sprzeciwił się „światu poza granicami Ameryki – Macronom i Merkelom błagającym, by prezydent nie podejmował tego kroku”. Donald Trump stwierdził też, że narody pragnące, by USA pozostały w porozumieniu, powodowały straty w amerykańskiej gospodarce przez swoje handlowe praktyki i niespełnianie założeń NATO.

 

„Oto trumpizm w pełnej krasie, przedstawiający świat jako konspirację przeciwko jedynemu supermocarstwu, państwu produkującemu jedną czwartą globalnego PKB i około 40 procent globalnego osobistego bogactwa” – dodaje publicysta „New Yorker”.

 

Z kolei komentatorka CNN, Katie Hunt zauważa, że decyzja Donalda Trumpa to PR-owa szansa dla Chin. Pozwala im dokonać transformacji w oczach świata z głównego sprawcy zanieczyszczeń w przodownika walki ze zmianami ekologicznymi. Jeszcze w 2009 roku świat traktował Chiny traktował Chiny jako czołowego emitenta zanieczyszczeń.

 

Od tej pory jednak wiele się zmieniło. Kraj uczynił z walki z zanieczyszczeniem jeden z głównych celów polityki wewnętrznej. Chiny ponadto zaczęły inwestować w czystą energię, dostrzegając w niej źródło ekonomicznej korzyści. Tamtejsi naukowcy odeszli też od postrzegania globalnego ocieplenia jako zachodniego spisku.  

 

Ashley Parker, Philip Rucker i Michael Birnbaum na łamach „Washington Post” twierdzą zaś, że decyzja Donalda Trumpa stanowiła swego rodzaju zemstę przeciwko Francuzom. Już pierwsze spotkanie Donalda Trumpa z nowym prezydentem Francji w Brukseli nie należało do przyjemnych. Emmanuel Marcon przytrzymał jego rękę uniemożliwiając mu odejście przez 6 sekund.

 

„Kilka dni później Trump dokonał swej zemsty. Oznajmił z Rose Garden zostałem wybrany, by reprezentować obywateli Pittsburgha, nie Paryża”, piszą komentatorzy „Washington Post”. Publicyści podkreślają także, że z amerykańskim prezydentem skontaktowali się osobiście szef Apple Tim Cook i szef Tesla Elon Musk. Również oni wywierali nań presję, by nie występował z porozumienia klimatycznego.

 

Donald Trump kwestionował uchwalone w grudniu 2015 roku Porozumienie Paryskie podczas swej kampanii wyborczej. Jego zdaniem realizacja zaplanowanej w nim redukcji emisji dwutlenku węgla zaszkodzi amerykańskiej gospodarce.

 

Źródła: newyorker.com / edition.cnn.com / nytimes.com / washingtonpost.com

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram