1 marca 2013

Św. Kazimierz, królewicz

(Św. Kazimierz Jagiellończyk)

Św. Kazimierz był drugim z kolei synem pary królewskiej – Kazimierza IV Jagiellończyka oraz Elżbiety Rakuszanki. Przyszedł na świat w Krakowie 3 października 1458 r. Od najmłodszych lat przejawiał wybitne zdolności umysłowe oraz odznaczał się szlachetnością charakteru. Staranna edukacja, nad którą czuwał Jan Długosz – nie tylko wielki historyk, ale także wybitny mąż Kościoła, rozwijała wiedzę i talenty królewicza.

Już jako 13-letni młodzieniec Kazimierz wszedł w świat wielkiej polityki. Budzące niezadowolenie części Węgrów rządy króla Macieja Korwina popchnęły niektórych wielmożów do buntu. Zaproponowali oni tron królewiczowi Kazimierzowi. Ojciec chłopca, król Kazimierz IV, postanowił wesprzeć niezadowolonych, a jednocześnie skorzystać z szansy na pozyskanie dla dynastii kolejnego tronu (właśnie najstarszy syn Władysław został władcą Czech).

Kazimierz z ochotą podjął wyzwanie. Wszak jako siostrzeniec panującego przed Maciejem Korwinem Władysława V Pogrobowca mógł się uważać za prawowitego następcę tronu (król Maciej pochodził zaledwie z rodziny możnowładczej). Z pewnością nie powodowała polskim książęciem rządza władzy. Chciał, wzorem stryja Władysława zwanego Warneńczykiem, stanąć na czele krucjaty, która zdruzgotałaby potęgę Turcji, zabezpieczając chrześcijańską Europę przed islamską ekspansją.

Wesprzyj nas już teraz!

Niestety, wyprawa zakończyła się niepowodzeniem. Stronnictwu projagiellońskiemu nie udało się zmobilizować odpowiednich sił. Nastoletni pretendent musiał wrócić do Polski. Znający przymioty królewicza Polacy nie byli zresztą rozczarowani – niepowodzenie wyprawy węgierskiej oznaczało, że w przyszłości dobrze rokujący Kazimierz zasiądzie na krakowskim tronie.

I rzeczywiście, wkrótce król zaczął sposobić syna do sprawowania rządów w państwie. Zapraszał go na narady, a na początku lat 80., na czas swego pobytu na Litwie, powierzył mu funkcję namiestnika w Koronie. Książę chętnie wykonywał obowiązki, jego rządy cechowała sprawiedliwość i troska o ubogich. Dużą wagę przywiązywał do zaprowadzenia porządku i bezpieczeństwa na terenach trapionych rozbójnictwem.

Książę Kazimierz słynął z głębokiej pobożności. Religijność zaszczepiła w nim najprawdopodobniej matka,  znana ze świątobliwego życia królowa Elżbieta. Przyszły święty nie tylko chętnie się modlił, ale także spełniał praktyki pokutne: rozdawał jałmużnę, pościł, sypiał na podłodze, nosił włosienicę. Często skracał czas przeznaczony na sen i nocami wymykał się z pałacu, by w pokorze modlić się u drzwi kościołów. Było to związane z wielkim nabożeństwem młodzieńca dla Najświętszego Sakramentu, który często i chętnie adorował.

Niestety, Polska i Litwa nie zaznały samodzielnych rządów świętego księcia Kazimierza. Podczas pobytu na Litwie, gdzie z polecenia ojca pełnił funkcję podkanclerzego, zachorował na gruźlicę i zmarł. Stało się to w Grodnie 4 marca 1484 roku. Został pochowany w katedrze wileńskiej w kaplicy Matki Bożej, w której za życia lubił się modlić.

Wśród wiernych od razu zapanowało przekonanie o świętości królewicza, szczególnie w Wilnie, wśród ubogich, którym święty jeszcze za życia dał odczuć swoją szczodrość. Kult ten jest zresztą na tamtych terenach żywy do dziś; za przykład może posłużyć ciągle popularny odpust ku czci św. Kazimierza królewicza, powiązany z jarmarkiem – słynne „kaziuki”.

Szybko rozwijający się kult sprawił, że za pontyfikatu papieża Leona X proces kanonizacyjny szybko postępował naprzód. Niestety nie doszło jeszcze wtedy do wyniesienia polskiego królewicza na ołtarze, choć sprawa nie jest do końca jasna, gdyż akta procesu uległy zniszczeniu w 1527 roku podczas sacco di Roma.

Ostatecznie świętość Kazimierza Jagiellończyka potwierdził Ojciec Święty Klemens VIII bullą z 7 listopada 1602 roku.  Nie był to jednak akt kanonizacji, lecz stwierdzenie, że polski królewicz należy do grona świętych z powołaniem się na zaginioną bullę Leona X.

Kościół wspomina św. Kazimierza królewicza w dniu jego narodzin dla Nieba, tj. 4 marca.

AK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 605 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram