26 lutego 2013

Nieco dziwnie brzmiący przydomek świętego Włocha nie jest bynajmniej jego nazwiskiem, lecz mianem, które otrzymał w zakonie, a znaczy po prostu „od Matki Bożej Bolesnej”. Było wyrazem jego szczególnego nabożeństwa do tego właśnie aspektu życia Bożej Rodzicielki i wpisywało się w charyzmat zgromadzenia, którego był członkiem.. Urodzony jako Francisco Possenti przyszedł na świat w Asyżu, z którego wywodził się sam Franciszek Seraficki. Niepokalana już we wczesnej młodości dała mu znać, iż ma co do niego wyjątkowe oczekiwania, osobiście bowiem zachęciła go, aby wstąpił do zakonu ojców pasjonistów w Morovalle koło Maceraty.

Zanim jednak osiadł w tej duchowej przystani, zwiedził trochę miast włoskich, gdyż jego ojciec – gubernator Asyżu i przyległości z ramienia Państwa Kościelnego – zmieniał parokrotnie miejsce pobytu, aż osiadł w końcu w Spoleto. Matka umarła przedwcześnie, gdy chłopiec miał cztery lata. Uczył się w szkole braci lasalian, a następnie w kolegium jezuickim. Był zwyczajnym pozytywnie nastawionym do życia młodzieńcem, synem italskiej ziemi. Lubił zabawy, grę w karty, tańce i polowania. Ale równocześnie łaska Boża delikatnie pociągała go do doskonalszego życia, więc coraz częściej rezygnował z rozrywki na rzecz modlitwy w skupieniu ducha.

Miał szczęście trafić na pewnego męża Bożego, pustelnika zamieszkującego na odludziu koło miejscowości Monteluco. Młody Franciszek przesiadywał u niego godzinami, rozmawiając o tajemnicach Wiary, które Bóg rozjaśniał przed oczami umartwionego starca. Po pokonaniu początkowego oporu ojca wstąpił do zgromadzenia pasjonistów, którego celem zapisanym w regule było kultywowanie Męki Pańskiej i Boleści Najświętszej Maryi Panny.

Wesprzyj nas już teraz!

Odtąd jako brat Gabriel od Matki Bożej Bolesnej pielęgnował w sobie – zresztą w zgodzie z charyzmatem zakonu – ducha pokuty i zadośćuczynienia za ludzkie grzechy. Była to odpowiedź na ciężkie doświadczenia epoki, gdy sekta masońska odnosiła coraz to nowe sukcesy (rozbijanie państw katolickich, a w końcu samego Państwa Kościelnego, wprowadzanie „małżeństw” cywilnych etc.). Święty był gotów znieść każde umartwienie i cierpienie, byle tylko pocieszyć dwa Najświętsze i Najniewinniejsze Serca – Jezusa i Maryi. Jednocześnie Gabriel Perdolente zachowywał zawsze niezachwianą pogodę ducha, do tego stopnia, iż został nazwany Santo del sorriso – Świętym uśmiechu.

Miał zwyczaj powtarzać współbraciom: „Miłość za miłość, krew za krew, cierpienie za cierpienie. Pan Bóg nie patrzy na ilość, ale na jakość. Trzeba służyć Bogu wielkim sercem i płomienną duszą”. Pan Bóg widząc jego chęć ofiary, szybko powołał go do swego królestwa, gdyż brat Gabriel porzucił ziemię w wieku dwudziestu czterech lat – jako święty młodzian – nie doczekawszy nawet święceń kapłańskich. Zmarł na gruźlicę. Jego beatyfikację ogłosił papież św. Pius X w roku 1908, zaś w roku 1920 Benedykt XV zaliczył go w poczet świętych. Brat Gabriel został patronem kleryków i młodych zakonników, a także Akcji Katolickiej.

 

Kościół wspomina św. Gabriela Perdolente 27 lutego.

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 083 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram