17 grudnia 2012

Stwórca chce, żebyśmy całą swoją ufność pokładali w Nim

Spytacie mnie, co znaczy mieć nadzieję. – Mieć nadzieję to wzdychać za czymś, co ma nas w przyszłym życiu uczynić szczęśliwymi, to gorąco pragnąć uwolnienia z nieszczęść doczesności, to pożądać dóbr takich, które nas mogą zaspokoić całkowicie. Kiedy Adam zgrzeszył i wskutek tego spadły nań wszelkie biedy, wtedy znajdował pociechę w świętej nadziei – w przeświadczeniu, że przez cierpienia zasłuży sobie na przebaczenie grzechów i na wieczne szczęście.

Jak wielka jest dobroć Boga, skoro za najmniejszy cnotliwy uczynek wynagradza na wieki! Stwórca chce jednak, żebyśmy całą swoją ufność pokładali w Nim – jak dzieci w najlepszym Ojcu. Właśnie dlatego w wielu miejscach Pisma Świętego nazywa On Siebie Ojcem i pragnie, żebyśmy się do Niego uciekali we wszystkich potrzebach duszy i ciała; przyrzeka nam przy tym zawsze Swoją pomoc. Przez proroka Izajasza Bóg mówi wyraźnie: nie może matka zapomnieć swojego dziecka, a choćby i ona zapomniała, to Bóg nigdy nie opuści tego, kto Mu zaufał (zob. Iz 49, 15). I znowu przypomina nam, żebyśmy nie pokładali nadziei w królach czy książętach, bo się zawiedziemy. Przez usta Jeremiasza nazywa przeklętym tego, kto nie ufa Bogu; a przeciwnie błogosławi tego, kto w Panu położył nadzieję (Jer 17, 5 i 7). W Ewangelii wreszcie porównuje się z ojcem, który bierze w objęcia marnotrawnego syna, z ufnością i ze skruchą nawracającego się z manowców błędu.

A zatem w naszych potrzebach duchowych, kiedy sumienie robi nam ciężkie wyrzuty, chodźmy do Boga, a On przygarnie nas do siebie, ubierze nas na nowo w godową szatę łaski uświęcającej. Bo przez usta proroka Micheasza zapewnia nas, że choćby grzechy nasze były liczne, jak gwiazdy na firmamencie albo jak krople wody w morzu czy liście na drzewach leśnych, albo piasek na brzegach oceanu – daruje nam to wszystko i puści w niepamięć, jeśli tylko szczerze się nawrócimy. Gdyby nasza dusza była czarna jak węgiel albo czerwona jak szkarłat – stanie się piękna i jasna jak śnieg. Jak wielka jest miłość Boga, jak wielką ufność powinniśmy w Nim z tego powodu pokładać!

Po drugie. Także w potrzebach doczesnych miejmy nadzieję w Panu. On nigdy nas nie opuści, choćby nawet miał sprawić cud. Przez czterdzieści lat na pustyni żywił swój lud manną, która codziennie przed wschodem słońca spadała z nieba. W ciągu tego samego czasu także ich ubrania nie uległy zniszczeniu. Także i w Ewangelii zabrania się nam zbytniej troski o pokarm i ubranie: Wejrzyjcie na ptaki niebieskie, iż nie sieją, ani żną, ani zbierają do gumien swoich, a Ojciec wasz niebieski żywi je. Azaście wy nie daleko ważniejsi, niż one? Przypatrzcie się liliom polnym, jako rosną: nie pracują, ani przędą. A powiadam wam, iż ani Salomon we wszystkiej chwale swej nie był odziany jako jedna z tych. A jeśli trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wyrzucona, Bóg tak przyodziewa, jakoż daleko więcej was, małej wiary? Szukajcież tedy najpierw królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a to wszystko będzie wam przydane (Mt 6, 26-33). A żeby jeszcze bardziej pobudzić nas do ufności, nazywa się naszym Ojcem. Kiedy wstępuje do nieba, mówi do Apostołów: Wstępuję do Ojca Mego i Ojca waszego (J 20, 17). A więc ten tylko na świecie jest nieszczęśliwy, kto nie pokłada ufności w Bogu!

 

Św. Jan Maria Vianney, Kazania Proboszcza z Ars, VIATOR, Warszawa 1999, s. 280-281.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram