Myśli i uczucia Kościoła pełne są radosnej nadziei, jest w nich jednak wiele powagi. Im bardziej Zbawiciel się zbliża, tym większą czuje Kościół obawę czy wszystko gotowe na Jego przybycie. Dlatego Ewangelia dzisiejsza (Łk 3, 1-6) ukazuje nam znowu największego kaznodzieję Adwentu z jego wezwaniem: „Gotujcie drogę Pańską, torujcie ścieżki Jego! Wszelka dolina będzie wypełniona, każda góra i wzniesienie zniżone będą. Krzywe drogi staną się prostymi, a ostre wygładzone będą”.
Oto nowe, poważne wezwanie do pokuty. Płynie z ust człowieka, który sam z całą surowością pełnił pokutę adwentową; przez długie lata samotności na pustyni, surowym życiem i modlitwą gotował we własnej duszy drogę dla Tego, który miał nadejść. Przedstawia przyjście Zbawiciela w obrazie uroczystego wjazdu wielkiego króla. Przed nim biegnie posłaniec, wołając, by przez bezdroża usłano wygodną drogę dla króla. Trzeba to rozumieć w sposób duchowy.
Wesprzyj nas już teraz!
Doliny są obrazem grzechów, wygodnictwa i złych przyzwyczajeń, które przyczyniają się do powstania między Bogiem a duszą przepaści i rozpadlin lub co najmniej niebezpiecznych szczelin. Wyobrażają gnuśność i małoduszność, które brudzą jak błoto. Trzeba te doliny wypełnić prawdziwą pokutą, szczerym nawróceniem, gorliwością i ufnością. Góry i pagórki oznaczają sposób myślenia faryzejski, który przez przewrotną pewność siebie i nadmierną ufność we własne siły zamyka duszę dla Zbawiciela. Trzeba je zrównać przez pokorne uznanie konieczności łaski i pomocy Zbawiciela.
Kręte drogi, to przeróżne manowce i zaułki fałszu, podstępu i udawania, gonitwy za próżną chwałą i zaszczytami. Prostować je trzeba przez szczerą postawę wobec Boga i ludzi, zarówno w mowie, jak w postępowaniu, przez czystą intencję szukania we wszystkim tylko Boga i Jego chwały.
Nierówności wreszcie, ostre kamienie, które leżą na drodze i utrudniają posuwanie się po niej, powodują upadki i potknięcia, są to drobne winy, na które zbyt mało zwracamy uwagi: brak życzliwości i szorstkość w stosunku do innych. Wyrównać je można przez łagodność, dobroć, słodycz i cierpliwość.
To wezwanie do pokuty zawiera w sobie wiele trudnych żądań. Świadczą o tym poszczególne rysy obrazu gotowania drogi, nie bez powodu tak szczegółowo odmalowane. Torować drogę, zasypywać doły, równać wyniosłości, prostować zakręty i nierówności, wszystko doprowadzić do porządku — to zadanie, które nie da się szybko wykonać. Prawdziwa pokuta wymaga od nas również wiele trudu, wielu poważnych wysiłków, wytężonej pracy i ciężkich ofiar.
Bernardyn Goebel OFMCap , Przed Bogiem, t. I, Kraków 1965, s. 88-89.