6 marca 2018

Prof. Jacek Bartyzel o emigracji pomarcowej: jedyna, która w sercu unosiła nienawiść do Polski

(Prof. Jacek Bartyzel (źródło: Youtube/Polonia Christiana))

Za „niedorzeczne i niegodziwe” prof. Jacek Bartyzel uznał włączanie tzw. emigracji pomarcowej ’68 w cały ciąg – niemal dwustuletniej – emigracji. Jak zauważył, była to jedyna emigracja, która mogła liczyć na profity, a wyjeżdżając z kraju „unosiła w swoich sercach nienawiść do Polski”.

 

Prof. Jacek Bartyzel na swoim profilu na Facebooku włączył się w debatę na temat wydarzeń z Marca’68 i następującej potem emigracji. Zdaniem naukowca „niedorzeczne i niegodziwe zarazem jest włączanie tzw. emigracji pomarcowej ’68 w ponad dwustuletni ciąg emigracji polskich od konfederatów barskich począwszy, po emigrację solidarnościową w stanie wojennym”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Powód? Wszyscy emigranci (poza pomarcowymi) choć na swój sposób na swoją dolę zasłużyli (np. nieroztropne porywy, błędy i zaniedbania), to jednak „bez wątpienia unosili w swoich sercach na drogach wygnania miłość do Polski i ostatnią rzeczą, którą pragnęliby czynić, byłoby świadome szkodzenie jej”.

 

Zgoła inne uczucia do ojczyzny towarzyszyły osobom opuszczającym Polskę po marcu’68. Zdaniem prof. Bartyzela była to pierwsza i jedyna emigracja, „która udając się za granicę (bo przecież nie uchodząc, tylko z własnej woli, skwapliwie korzystając z oferty, z paszportami), unosiła w swoich sercach nienawiść do Polski. Nie do komunizmu, nie do tych, którzy Polskę zniewolili, ale po prostu i tylko do Polski i Polaków. I tę nienawiść potem rozlewała po świecie i rozlewa (albo ich dzieci i wnuki) dotąd i coraz silniej” – napisał.

 

Zdaniem prof. Bartyzela, zarówno emigracje poprzednie, jak i późniejsza „dotykały ludzi, którym za ich działalność na rzecz Polski groziła śmierć albo więzienie czy zsyłka lub przynajmniej szykany i nieustanna inwigilacja”.

 

Historyk podkreślił, że emigracja pomarcowa w głównej mierze (ale niewyłącznie) składała się „z tych, którzy albo sami, albo ich ojcowie, matki, bracia, siostry i kuzyni, byli wcześniej w komunistycznym aparacie przemocy, zabijając, torturując i skazując w justizmordach, albo w aparacie indoktrynacji, mordującej dusze, a dopiero niedługo przed wyjazdem zaczęli odgrywać role opozycjonistów i krytyków systemu, na ogół zresztą z pozycji prawdziwego socjalizmu”.

 

Jak dodał, ci, którzy nie mieli nic złego na sumieniu wyjeżdżali zazwyczaj dlatego, że towarzyszyli współmałżonkom o nieczystych sumieniach w obawie przed pogromami, które miały nastąpić, ale przecież nie miały miejsca, a „nawet tzw. nagonka antysemicka została jak nożem ucięta po kilkunastu tygodniach”.

 

Na koniec prof. Bartyzel zaznaczył, iż emigracje wcześniejsze często oznaczały często „poniewierkę, nędzę, głód, śmierć w zapomnieniu i pochówek w zbiorowej mogile”. Zgoła inaczej wyglądały losy emigracji pomarcowej, która mogła liczyć na system zabezpieczeń, „życie w dobrobycie, wręcz komforcie, jakiego nie mieli w kraju nawet ci, którym przysługiwały talony do sklepów za żółtymi firankami”. Ponadto elita umysłowa mogła zaś liczyć na „ścieżki kariery naukowej i międzynarodowej sławy”.

 

„Któż pamiętałby dziś o tow. mjr. Baumanie, gdyby nie spotkało go takie prześladowanie”? – zapytał prof. Jacek Bartyzel.

 

Źródło: Facebook/Jacek Bartyzel

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 655 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram