17 lipca 2015

Stanisław Cat-Mackiewicz o carze Mikołaju II

(The Granger Collection, New York )

„Był jak dziecko wsadzone na miejsce maszynisty, nie rozumiejące, o co w lokomotywie chodzi” – mowa o ostatnim carze Rosji Mikołaju II. Zapraszamy do lektury Stanisława Cata-Mackiewicza, fragmentu książki „Klucz do Piłsudskiego” z 1944 roku.

 

„Oto jest włóczęga uliczny, który został multimilionerem amerykańskim, i oto syn multimilionera, który wszystko stracił i został żebrakiem. Największą fortunę można zdobyć i największą fortunę można stracić. Dzieje się tak nie tylko w dziedzinie pieniędzy. Oto pętaczyna wiedeński, który został potężnym dyktatorem, i oto Mikołaj II, który drogi do dyktatury odbywać nie potrzebował, który dyktatorem został przez przypadek urodzenia i który wszystko stracił i jak pies został zastrzelony w piwnicy. Prawda, że dla utrzymania dyktatury w swoich rękach trzeba mieć specjalne zdolności, a Mikołaj II był pierwszym z Romanowów, który ich nie posiadał.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Miał on, wszedłszy na tron, wszelkie możliwości i wiele dróg do wyboru. Władza, jak każda rzecz na świecie, musi iść naprzód, każda rzecz na świecie, nawet uczucie, aby się utrzymać przy życiu, musi zmieniać w sobie swoją materię. Tego Mikołaj II nie rozumiał. Podobny był do matki, która by trzymała syna w dziecinnym pokoju i nie chciała dopuścić myśli, że dziecko rośnie (…).

 

Mikołaj II miał wstręt do eksperymentów społecznych, jego natura nie znosiła buntów: strajkujący robotnicy rysowali się w jego mózgu właśnie jako żołnierze wykraczający przeciwko dyscyplinie, ale Mikołaj II nie był w swym sercu solidarny z wyższymi klasami społecznymi. Przeciwnie, jego uboga indywidualność intelektualna czuła raczej pociąg ku ludowi; ojciec jego łączył swój słowianofllizm z konserwatyzmem, on raczej z tendencjami czy tendencyjkarni ludowymi. Kochał zwykłego żołnierza, nie lubił jednorocznego ochotnika; nie interesowały go teorie społeczne inteligencji, ubóstwiał wierzenia i zabobony swego ludu; nie umiał rozmawiać z delegacją działaczy społecznych, irytowała go i żenowała na przemian; gdy rozmawiał ze służbą, z lokajami czy praczkami, z chłopami na wsi, z nagonką na polowaniu, z prostymi marynarzami na okręcie, to nie tylko umiał z nimi gadać, nie tylko wzbudzał sympatię i miłość, lecz widać, że wtedy emanował czar osobisty. Poglądy społeczne i polityczne Mikołaja II cierpiały na infantylizm. Było to dziecko, które by chętnie przez życie całe słuchało bajek starej niani.

 

Sprawowanie dyktatury jest zadaniem ponad siły ludzkie, nic dziwnego, że może ona zwichnąć umysł człowieka o słabej indywidualności. Ale psychopatologiczny stosunek cara do Rasputina należy tłumaczyć właśnie jego miłością ludu, niechęcią do inteligencji. Rasputin w oczach Mikołaja II był tym głosem ludu, który dostał się do tronu, a którego inteligencja chce utrącić. Mikołaj II wierzył w cuda, w świętych wypchanych słomą, jeździł po klasztorach, pustelniach, świętych obrazach – wierzył w to wszystko, czym inteligencja rosyjska jego czasów pogardzała. Pomiędzy nim a inteligencją rosyjską leżała przepaść niechęci, złej woli, uprzedzeń, nienawiści. Rasputin jako ekstrem tego wszystkiego, co było ludowe, a było prześladowane i pogardzane przez inteligencję, wydał mu się godny kochania. Zresztą trzeba przyznać, że rady, które Rasputin dawał carowi, nie zawsze były głupie. Z całych sił odradzał mu wojnę. Mikołaj II był szczerym ludowcem na tronie, z tym zastrzeżeniem, że ta jego ludowcowość nigdy nie wyszła z ram sentymentu, silnego co prawda, lecz całkiem biernego, nie znalazłszy sobie żadnego odbicia w dziedzinie polityki. Ale bo nad polityką Mikołaj II nie panował. Pod tym względem nie przypominał żadnego ze swoich przodków. Oni rządzili, a on był ciągle manekinem poruszanym przez rozmaite, ciągle inne sznurki, w kierunkach całkowicie ze sobą sprzecznych, ale prawie zawsze niezgodnych z jego osobistą wolą, nastawieniem, sentymentem, ambicjami (…).

 

Mikołaj II powinien był ambicje inteligencji rosyjskiej zwrócić w kierunku eksploatacji Azji; zamiłowania i fantazje młodzieży odwrócić od fabrykacji bomb przez otworzenie horyzontu nowego świata. Azja dla Rosji mogła być tym, czym Daleki Zachód dla Stanów Zjednoczonych. Rosja przeżyła reformy liberalne i wróciła do autokracji w formie dyktatury Lenina i Stalina. Mikołaj II mógł zostać monarchą liberalnym, mógł też pozostać autokratą. Pierwszego nie chciał, drugie przerastało jego siły.

 

Mikołaj II był człowiekiem najlepiej chyba w całej Rosji wychowanym, w pojęciu wychowania towarzyskiego, uprzejmości wobec ludzi, czaru w stosunkach osobistych. Gdyby się urodził człowiekiem prywatnym, miałby zapewniony mir i szacunek wśród wszystkich swoich znajomych. Ale nie łudźmy się, to on zgubił Rosję – był jak dziecko wsadzone na miejsce maszynisty, nie rozumiejące, o co w lokomotywie chodzi”.

 

KRaj

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie