6 stycznia 2018

Komu kłaniają się współcześni „mędrcy świata, monarchowie”?

( Fot. Lukasz Dejnarowicz / FORUM)

Oddadzą mu pokłon wszyscy królowie, wszystkie narody będą mu służyły”. Te słowa zaczerpnięte z Psalmu 72 można zadedykować wszystkim sprawującym władzę. Niezależnie czy ma ona charakter duchowy, polityczny, czy społeczny. W ostatecznym rozrachunku pełnia władzy należy wyłącznie do Boga

 

Czy widok jaki ukazał się oczom Trzech Mędrców (przez Tradycję zwanych Trzema Królami) przekraczających próg betlejemskiego domostwa Maryi i Józefa, stanowił dla nich zaskoczenie? Raczej nie, bowiem Kacper, Melchior i Baltazar dobrze wiedzieli Kogo wskazuje im gwiazda, za którą podążali. Świadczą o tym słowa pytania, z którym na ustach przybyli do Betelem:

Wesprzyj nas już teraz!

 

Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon.

 

Znali z pewnością słowa Proroka obwieszczającego wprost:

 

A ty, Betlejem, ziemio Judy,
nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy,
albowiem z ciebie wyjdzie władca,
który będzie pasterzem ludu mego, Izraela

 

Co stanowi najistotniejszą lekcję, jaką dzisiejsi rządzący powinni wyciągać z historii wędrujących do Betlejem? Otóż to, co Mędrcy-Królowie uczynili z wiedzą o Odwiedzanym.

 

Jak bowiem czytamy u św. Mateusza, kiedy tylko troje przybyszów ujrzało Dziecię z Matką Jego Maryją:

 

Upadli na twarz i oddali Mu pokłon.

 

Na nic zdają się przemądrzałe tłumaczenia, że to gest wynikający ze wschodniej tradycji i nijak nie przystoi on współczesnym „wybrańcom narodu”. Uniżenie się, ukorzenie przed Bożym Majestatem, to przecież najwłaściwsza z postaw. Zwłaszcza gdy zrządzeniem Opatrzności sprawuję się władzę.

 

Upadek Mędrców nie jest wszak jedynie pustym aktem, czynem dokonanym na pokaz. Nie był on wykonany dla poklasku, czy dla zdobycia punktów procentowych w przedwyborczych sondażach. A tak, jak się zdaje, postępują niektórzy spośród współcześnie rządzących państwami.

 

Z pewnością cieszy nas przecież gdy ważne uroczystości o charakterze państwowym inaugurowane są Mszą Świętą z udziałem przedstawicieli władz. Radość jest tym większa jeśli przystępują oni do Komunii Świętej. Jednak uczestnictwo zawsze powinno stanowić wielkie zobowiązanie do przestrzegania Bożego Prawa. Jeśli tak nie jest, rządzącym należy przypomnieć słowa samego Jezusa Chrystusa przestrzegającego, że:

 

Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.

 

Śmiało zatem możemy żądać, aby wszyscy lubiący przecież powoływać się na „dziedzictwo chrześcijańskie” uczynili wszystko, aby nauka Jezusa Chrystusa stała się w naszym kraju suprema lex! Niech nie boją się przyznać, że ich dążenia motywowane są właśnie tym! Po cóż skrywać się za demokratycznymi półprawdami, czy wręcz kłamstwami o „racji stanu”, czy „woli ludu”! Politycy-katolicy, dość już krygowania się, czas przyznać, że chcecie np. zakazu aborcji, lub wolnych niedziel, bo Bóg tak chce! W przeciwnym razie, zamiast stanąć tam, gdzie stali Trzej Królowie, w waszych sercach zatriumfuje strach, podobny temu, który był udziałem Heroda. Dla niego liczył się wygodny tron i stabilizacja, a wszelkie doniesienia o pojawieniu się „króla żydowskiego” napawały go przerażeniem. Jego myślenie było bowiem na wskroś „z tego świata” – widział więc w Dziecięciu zagrożenie dla swych rządów.

 

Trudno sobie wyobrazić jeszcze bardziej podszytą fałszem prośbę, niż tę skierowaną przez Heroda do trójki Mędrców:

 

Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon.

 

Prawdziwy plan Heroda nie obejmował deklaracji złożonej przy pożegnaniu gości ze Wschodu…

 

Wszystkim, którzy myślą że ze względu na posiadaną władzę mogą próbować „ograć” Bożą Opatrzność i omamić Stwórcę najpiękniejszym deklaracjami, z którymi nie idą konkretne działania, trzeba przypomnieć, zakończenie historii pokłonu Trzech Monarchów:

 

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny.

 

Mędrcy po spotkaniu z Jezusem nie byli już tymi samymi osobami! Choć z zewnątrz ich wygląd się nie zmienił, ich mowa pozostała taka sama, to jednak wybrali oni ową „inną drogę”. Taką, którą pokazał im Bóg. Z nią nic nie mogło się równać.

 

A Herod? Jemu pozostała dzika wściekłość wynikająca z tego, że „Mędrcy go zawiedli”. Niestety jej ofiarą padły niewinne, betlejemskie dzieci…

 

To czego będziemy świadkami w tym roku pokaże, czy nasi przywódcy – bez względu na charakter władzy – zechcą pójść za przykładem Trzech Mędrców, czy też wybiorą drogę układów ze światem, a ewentualne kompromisy spróbują przesłonić „niegodziwą mamoną”.

 

Nam pozostaje gorąca modlitwa, aby współcześni „Mędrcy Świata, Monarchowie” tak jak ci z Betlejem padali na twarz przed Bogiem, a nie „kłaniali się okolicznościom”.

 

 

Łukasz Karpiel

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie