Szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas zapowiedział, że Niemcy zdecydowanie sprzeciwią się wszelkim działaniom, zmierzającym do umieszczenia w Europie nowych pocisków rakietowych średniego zasięgu.
„W żadnym wypadku Europa nie powinna stać się areną debaty o zbrojeniu” – oznajmił niemiecki minister spraw zagranicznych w środowym wywiadzie. „Rozmieszczenie nowych pocisków średniego zasięgu spotkałoby się z szerokim sprzeciwem w Niemczech” – zapowiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Stany Zjednoczone od kilku miesięcy grożą wycofaniem się z traktatu o całkowitej likwidacji rakiet średniego i pośredniego zasięgu, zawartego jeszcze w 1987 r. między USA a Związkiem Radzieckim. Zakazywał on m.in. rozmieszczania rakiet lądowych krótkiego i średniego zasięgu w Europie, co mogło grozić wywołaniem ataku o daleko idących skutkach, w związku ze znacznie skróconym czasem reakcji.
Z powodu gróźb administracji Trumpa o wycofaniu się z umowy (Rosja miała ją nagminnie łamać) Moskwa zapowiedziała, że planuje rozmieścić nowe pociski nuklearne w Europie. Minister Maas stwierdził, że „zbrojenie nuklearne jest z pewnością błędną odpowiedzią.”
„Wdrażanie broni jądrowej pod pozorem domniemanego naruszenia traktatu, to logika z okresu zimnej wojny” – uważa niemiecki dyplomata.
USA ogłosiły w październiku, że planują wycofać się z traktatu INF, po tym jak oskarżyły Rosję o wielokrotne naruszanie warunków umowy.
Wcześniej w tym miesiącu Stany Zjednoczone ostrzegły Rosję, że będzie miała 60 dni na zastosowanie się do ultimatum, aby zapobiec wycofaniu się USA. Amerykanie twierdzą, że Moskwa konstruuje pociski zabronione przez traktat INF, podczas gdy Moskwa mówi, że amerykańskie systemy obrony przeciwrakietowej, które już stacjonują w Europie Wschodniej, można łatwo przekształcić w ofensywne wyrzutnie rakiet balistycznych.
Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Rjabkow twierdzi, że tak naprawdę Waszyngton już poinformował Kremla, iż decyzja o wycofaniu się z INF jest ostateczna i nieodwołalna.
Źródło: reuters.com
AS