9 listopada 2017

Sprawa tłumaczeń liturgicznych nie została zamknięta

(Pixabay)

Robert Royal, redaktor naczelny „The Catholic Thing” i kanonista ojciec Gerald Murray twierdzą, że upomnienie kardynała Saraha przez papieża Franciszka nie zamknie sprawy kryzysu wokół tego, kto posiada autorytet rozstrzygania kwestii tłumaczeń liturgicznych. Obydwaj wyrazili ubolewanie, że papież nie skonsultował treści motu propriu Magnum Principium z prefektem Kongregacji do spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

 

Opublikowany we wrześniu dokument papieski dokument „Magnum Principium” dotykał kwestii tłumaczeń liturgicznych. Papież przyznał w nim większą rolę poszczególnym episkopatom w kwestii przekładu tekstów mszalnych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Kardynał Robert Sarah stwierdził, że nadal kluczowe słowo w tej kwestii należy do Rzymu. Uzasadniając tę opinię powołał się na dokument Liturgiam authenticam, ogłoszony przez świętego Jana Pawła II.

 

Twierdzenie to zostało jednak odrzucone przez papieża w liście do kardynała Saraha. Papież podkreślił w nim, że „proces tłumaczenia istotnych tekstów liturgicznych na języki narodowe (…) nie może nieść ze sobą ducha narzucenia konferencjom biskupów tłumaczenia wydanego przez dykasterię, ponieważ mogłoby to naruszyć uprawnienia biskupów określone w prawie kanonicznym”. Co więcej Franciszek stwierdził w nim również, że pewne fragmenty dokumentu ogłoszonego przez pochodzącego z Polski papieża przestały obowiązywać.

 

Ojciec Murray oskarżył ponadto rzymską kurię o doprowadzenie do szybkiego przecieku treści papieskiego upomnienia do mediów. Wyraził także zdumienie faktem unieważnienia watykańskiego dokumentu (Liturgiam authenticam) przez prywatny list.

 

Zarówno Garald Murray jak i Robert Royal wyrazili zaniepokojenie możliwością przekazania kompetencji decyzyjnych w sprawie tłumaczeń liturgii w ręce lokalnych episkopatów. Podkreślili bowiem, że może to doprowadzić do nadużyć, takich jak dążenie do pozbycia się rzekomo „seksistowskich” wyrażeń w tekstach mszalnych. Tymczasem, jak zauważają obydwaj autorzy, tego typu językowa manipulacja doprowadzić może do naruszenia doktrynalnej prawowierności. Wobec ograniczenia autorytetu Rzymu nie będzie wiadomo, kto pozostanie uprawniony do interwencji.

 

Po posoborowej reformie liturgicznej część Episkopatów, zwłaszcza w krajach zachodnich przekładała na przykład słowa konsekracji mówiące o Krwi Chrystusa „która za was i za wielu będzie wylana”, jako „za wszystkich”. Sugerowało to poparcie tezy o powszechnym zbawieniu. W 2006 roku sprzeciwił się temu Watykan.

 

Wprawdzie Franciszek podczas Mszy za zmarłych kardynałów odprawianej 3 listopada w Watykanie uznał potrzebę stosowania przekładu „za wielu”. Problemem jednak może jednak okazać się samowola biskupów, dopuszczana zresztą jak się wydaje w znacznej mierze przez nowe decyzje papieskie.

 

 

Źródła: lifesitenews.com / pch24.pl

mjend

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram