Bez wątpienia pojawienie się w „kościelnym repertuarze” kolęd sprawia, że nasze świątynie stają się wyjątkowo rozśpiewane. Wielu z utęsknieniem wyczekuje chwili, kiedy będzie można radośnie wyśpiewać chwałę Dzieciątka Jezus, które przyszło na świat wśród nocnej ciszy, a na wieść o Jego narodzeniu moc struchlała!
Pośród tak wielu kolęd dwie zajmują szczególne miejsce. To ich słowa przypominają bowiem – w noc Bożego Narodzenia – całemu światu chwilę, w której zamieszkało między nami Słowo, które stało się ciałem.
Wesprzyj nas już teraz!
Wśród nocnej ciszy
Mówiąc o wyjątkowym charakterze kolędy „Wśród nocnej ciszy” należy koniecznie przypomnieć o x. Michale Marcinie Mioduszewskim i jego dziele zatytułowanym „Śpiewnik Kościelny czyli Pieśni Nabożne z Melodyjami w Kościele Katolickim Używane a dla Wygody Kościołów Parfijalnych przez X. M. M. Mioduszewskiego Zgrom. XX. Miss. Zebrane”. W nim bowiem, a mówiąc precyzyjne w pochodzącym z 1853 roku dodatku do śpiewnika, została opublikowana po raz pierwszy kolęda, która w wielu polskich kościołach rozpoczyna Pasterkę.
Jeśli zajrzymy do śpiewnika x. Mioduszewskiego odnajdziemy „Wśród nocnej ciszy” w rozdziale Msze (Msza na Boże Narodzenie). Znana nam kolęda pojawia się tam w formie pieśni mszalnej, której kolejne zwrotki przeznaczone są do śpiewania podczas poszczególnych części Mszy Świętej. Znane nam dobrze pierwsze cztery z nich brzmiały na Introitus.
Podczas śpiewu tej wyjątkowej kolędy warto zwrócić uwagę na precyzyjne trzymanie się pierwotnej wersji ostatniego wersu czwartej zwrotki: Wierząc, żeś jest pod osobą ( a nie jak to czasem słyszymy „pod osłoną), gdyż właśnie takie jego brzmienie jest zgodne z katolicką nauką o Przeistoczeniu odbywającym się podczas każdej Mszy Świętej.
Z pewnością warto poznać kolejne części tej kolędy, ograniczanej właśnie tylko do czterech zwrotek. Choćby dlatego aby – być może z pewnym zdziwieniem – stwierdzić, że w części przeznaczonej na Agnus Dei odnajdziemy nawiązania do Męki Pańskiej. Tak, bowiem trzeba nam pamiętać, iż spoglądając na leżące w szopce Dzieciątko Jezus patrzymy na Tego, który oddał za nas życie, bowiem „do końca nas umiłował”. I nie chodzi tu przecież o psucie sobie bożonarodzeniowego nastroju, ale o szerokie, prawdziwie katolickie spojrzenie na historię zbawienia.
Baranku Boży! co ludzkie winy
Przyszedłeś gładzić, Boże Jedyny
I zaraz od narodzenia
Rozpoczynasz Swe cierpienia,
Przepuść nam Panie!
Baranku Boży! co świata długi
Przyjąłeś na się w postaci sługi
I wypłacasz nadobficie
Poświęcając za nas życie
Przepuść nam Panie!
Baranku Boży! Niepokalany,
Coś za nas poniósł na krzyżu rany:
Do Ciebie grzeszni wołamy,
Twojej litości błagamy,
Przepuść nam Panie!
Bóg się rodzi
We wspomnianym śpiewniku natrafimy również na kolędę „Bóg się rodzi”. W wielu parafiach to właśnie ta pieśń pełni rolę tego wyjątkowego znaku, że nadszedł czas rozpoczęcia Mszy Pasterskiej. Tekst kolędy to „Pieśń o Narodzeniu Pańskim” autorstwa jednego z najwybitniejszych polskich poetów XVIII wieku, Franciszka Karpińskiego.
Majestatyczny i podniosły, uwydatniający znaczenie cudu, jaki miał miejsce w stajence utwór powstał w Dubiecku nad Sanem na zamówienie księżnej marszałkowej Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej . Kolęda, wraz z innymi utworami składającymi się na „Pieśni Nabożne”, zabrzmiała po raz pierwszy w 1792 r. w Starym Kościele Farnym w Białymstoku. W tym samym też roku ukazało się jej i innych „Pieśni nabożnych” pierwsze wydanie sporządzone w klasztorze oo. Bazylianów w Supraślu.
Trudno nie ulec wzruszeniu śpiewając rozpoczynające kolędę słowa:
Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony,
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice nieskończony,
Wzgardzony, okryty chwałą;
Śmiertelny, Król nad wiekami
Utwór w piątej strofie nabiera – nie tracąc nic z głębi – wybitnie narodowego charakteru, co w połączeniu z melodią poloneza, na którą jest śpiewany, może skruszyć nawet najtwardsze serce.
Zacytujmy za x. Mioduszewskim:
Podnieś rękę Boże Dziecie,
Błogosław krainę miłą,
W dobrych radach, w dobrym bycie,
Wspieraj iej siłę swą siłą,
Dom nasz i majętność całą,
I twoje wioski z miastami!
A Słowo Ciałem się stało,
I mieszkało między nami.
Bez trudu dostrzeżemy różnice w tekście z tym, co najczęściej słyszymy w naszych świątyniach. W tekście opublikowanym we wspomnianym „Śpiewniku” x. Mioduszewskiego, pojawia się, kiedy jest mowa o „wioskach i miastach” zaimek dzierżawczy „Twoje”. Tak też jest w oryginale „Pieśni o Bożym Narodzeniu” Karpińskiego – „Twoje wioski z miastami!”.
„Twoje”, czyli całkowicie należące do Boga! Niezależnie od tego, czy są to wielomilionowe, nowoczesne metropolie, czy wsie tak małe, że z trudem zidentyfikujemy ich obecność na mapach. To wszystko: mieszkańcy, zabytki, bloki mieszkalne, kościoły, pola uprawne, zabudowania gospodarcze, stanowi własność Bożej Dzieciny! Z pewnością tę prawdę lepiej oddaje obecne u Karpińskiego słowo „Twoje” niż pozbawiony wyrazu i blady zwrot „wszystkie”. To jednak trudna prawda, bo przecież tak bardzo lubimy wierzyć, że to co mamy jest „nasze”, zatem możemy robić z „tym” co nam się tylko podoba. Mroczne, by nie rzecz mordercze echo tej postawy pobrzmiewa w znanym z proaborcyjnych marszów hasła: „moje ciało, mój wybór”…
Szkoda, że wraz z zakończeniem okresu kolędowania w świątyniach, znów wszystko wróci do starych kolein, a kościoły ulegną wyraźnemu wyciszeniu: bo wstyd, bo nie znam słów, bo nie umiem śpiewać…
Przypomnijmy sobie wówczas słowa, które we wstępie do „Śpiewnika” nakreślił x. Mioduszewski:
„Wiadomo każdemu wiernemu, że pienia nabożne, są cząstką czci zewnętrznej którą Panu Bogu oddajemy, że są tak dawne jak i Religija, że ogłaszają Tajemnice i dobrodziejstwa Boskie, że nakoniec są dowodem czci wewnętrznej a skutkiem przepełnienia serc naszych miłością Bożą”.
Co zatem powstrzymuje Cię od śpiewania?
Łukasz Karpiel