29 lutego 2016

Tegoroczna gala rozdania Nagród Akademii Filmowej, znana powszechnie jako wręczenie Oscarów, stała się okazją do ideologicznej manifestacji. Wielkie zainteresowanie tym filmowym wydarzeniem zostało wykorzystane do promocji homoseksualizmu, transseksualizmu, tzw. „antyrasizmu” oraz umacniania antykatolickiej narracji o pedofilii w Kościele.

 

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej uznała, za najlepszy film obraz „Spotlight”, który został nagrodzony również w kategorii „najlepszy scenariusz oryginalny”. Fabuła opowiada o siatce księży-pedofilów, działających w Kościele katolickim i ukrywanych przez Kościół.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tego typu produkcja utrwala krzywdzący stereotyp dotyczący księży i katolików. Idealnie wpisując się w lewacką retorykę deprecjonującą i obrzydzającą Kościół na wszelkie możliwe sposoby. Nagrodzony Oskarami „Spotlight” jest niejako manifestacją ideologiczną instytucji i środowiska odpowiedzialnego za wręczanie prestiżowych statuetek. Wiele osób przy wyborze filmów, jakie chcą oglądać w kinach czy w domach, kieruje się właśnie ilością otrzymanych nagród. Niestety nie wszyscy krytycznie podchodzą do filmowej fabuły, przyjmując za pewnik zaprezentowaną narrację. Oglądający „Spotlight” zostaną utwierdzeni w rozsiewanej na wszystkie strony antykatolickiej propagandzie lewicy.

 

Podczas 88. gali wręczenia Oskarów duży nacisk kładziono na rzekomy rasizm panujący w amerykańskim kinie. W tym roku do nagrody nie został nominowany żaden czarnoskóry aktor. Środowiska lewicowo-postępowe nie były w stanie przyjąć, że być może w minionym roku żaden „afroamerykani” po prostu nie zasłużył na nominację. Fakt ten lewacy uznali za oczywisty i wyraźny przejaw rasizmu.

 

Prowadzący galę czarnoskóry komik Chris Rock określił Oscary mianem „White People’s Choice Awards” (pol. nagrody wedle kryteriów białych ludzi). Podobnych aluzji było więcej, a podczas gali pokazano nagranie, w którym czarni aktorzy parodiują swoich białych, nominowanych kolegów.

 

Z kolei filmy o Jamesie Bondzie zostały na gali skrytykowane za… seksizm, zaś nagrodę za najlepszą żeńską rolę drugoplanową otrzymała Szwedka Alicia Vikander. W filmie „Dziewczyna z portretu” zagrała żonę duńskiego malarza… transseksualisty.

 

Kolejnym tęczowo-lewackim manifestem na gali Oskarów okazało się wręczenie nagrody za najlepszą piosenkę. Otrzymał ją Sam Smith za utwór „Writing’s on the Wall” z filmu „Spectre”. Piosenkę zadedykował subkulturze LGBT, a ze sceny wyraził swoją dumę z „bycia gejem”.

 

Do uczestników 88. gali wręczenia Oskarów wiceprezydent USA, Joe Biden, skierował apel o wspólną walkę z przemocą seksualną. Zaproszona przez niego na scenę Lady Gaga, artystka kojarzona z homo-propagandą, wykonała utwór „Till It Happens To You” w towarzystwie kobiet, które padły ofiarą molestowania.

 

Nagrody dla najlepszego aktora w końcu doczekał się Leonardo DiCaprio (za rolę w „Zjawie”). Odbierając statuetkę mówił w tonie ekologizmu o związkach człowieka z naturą i ochronie naszej planety.

 

MWł



 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 164 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram