Marcin Warchoł odniósł się do środowego oświadczenia Departamentu Stanu USA, w którym amerykańska dyplomacja stanowczo wyraziła oczekiwanie rezygnacji przez Polskę z nowelizacji ustawy o IPN. Wiceminister sprawiedliwości zapewnił, że w naszym kraju nie jest zagrożone badanie przeszłości.
Głos w sprawie nowelizacji ustawy o IPN, która przewiduje penalizację szkalującej Polskę i Polaków frazy „polskie obozy zagłady”, zabrała amerykańska dyplomacja. W wydanym oświadczeniu Departament Stanu jednoznacznie oczekuje od naszego kraju wycofania się ze zmian prawnych i straszy pogorszeniem relacji na linii Warszawa-Waszyngton. Więcej szczegółów TUTAJ.
Wesprzyj nas już teraz!
Do oświadczenia dyplomacji USA i zarzutów o zagrożenie dla wolności słowa odniósł się Marcin Warchoł. Podsekretarz stanu w MS zapewnił, że swoboda wypowiedzi nie jest w naszym kraju zagrożona.
Podobnie – zdaniem wiceministra – rzecz ma się ze swobodą badań. Analizowanie przeszłości i mówienie o wydarzeniach, nawet haniebnych dla Polski, nie zostanie utrudnione. Rzeczpospolita bowiem szanuje swobodę debaty publicznej, badań naukowych i prawo do krytyki. Wszystkie te rzeczy zapisane są w konstytucji RP – przypomniał Marcin Warchoł.
Jego zdaniem świadomie mówione kłamstwa oraz oskarżanie Polski o nazistowskie zbrodnie nie jest elementem debaty publicznej, co wskazał w swoim wyroku z września 2015 Trybunał Konstytucyjny.
Wiceminister zwrócił uwagę, że nowelizacja ustawy o IPN chroni przed pomówieniami państwo i naród polski jako całość. Nie chroni natomiast poszczególnych osób bądź grup.
Źródło: interia.pl
MWł