31 października 2018

Szlachectwo zobowiązuje. Również na drodze do nieba

Święta Helena – cesarzowa imperium rzymskiego, Święta Teodora – cesarzowa imperium bizantyjskiego, Święty Ludwik IX – król Francji, Święta Małgorzata – królowa Szkocji, Święty Kanut Lavard – książę Jutlandii, Święta Jadwiga – księżna Śląska, Święta Kinga – księżna krakowsko-sandomierska, Błogosławiona Jolanta – księżna Wielkopolski, Święta Jadwiga – królowa Polski, Święty Kazimierz – królewicz Polski i Litwy, a także Święta Joanna d’Arc, Święty Franciszek z Asyżu, święta Elżbieta Węgierska, Święty Dominik Guzman – wszystkich wymienionych, a także jeszcze liczniejsze grono wielkich ludzi Kościoła łączy nie tylko to, że zostali kanonizowani. Ale także pochodzenie: szlacheckie lub arystokratyczne.

 

Dzisiejsze niezrozumienie szlachty i podobnych jej tradycyjnych elit wynika w dużej mierze ze zmyślnej, ale tendencyjnej propagandy szerzonej przeciwko nim od czasu rewolucji francuskiej. Propaganda ta, stale rozpowszechniana poprzez ideologiczne i polityczne prądy zrodzone przez Rewolucję Francuską, coraz częściej jest jednak podważana przez poważną historiografię. Ale w powszechnym, niespecjalistycznym odbiorze, antyelitarna propaganda nadal trzyma się mocno. Dlatego ważne jest przypominanie o prawdzie na temat szlachty i podobnych jej elit.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według rewolucjonistów z 1789 roku, szlachta była złożona wyłącznie z poszukiwaczy przyjemności. Posiadając zaszczytne i ekonomiczne przywileje, szlachta rzekomo żyła ekstrawagancko z zasług i kredytów uzyskanych przez przodków. Pozwoliło im to na luksus cieszenia się ziemskim życiem, zwłaszcza rozkoszami bezczynności i zmysłowości. Ta klasa poszukiwaczy przyjemności miała również być bardzo uciążliwa dla narodu i szkodliwa dla biedniejszych klas, które były pracowite, i przynoszące korzyści dla ogółu.

 

Doprowadziło to do umocnienia się w społeczeństwie opinii, wedle której życie szlacheckie, wywołuje moralne zaniedbanie, gdyż ostro kontrastuje z chrześcijańską ascezą. Pogląd ten zawiera w sobie pewną dozę prawdy, gdyż pierwsze oznaki straszliwego kryzysu moralnego naszych czasów były już widoczne wśród szlachty i podobnych elit końca XVIII wieku.

 

To fałszywa opinia, czego dowodzi wiele aspektów historii Kościoła, w tym fakt, że podniósł on wielką liczbę przedstawicieli szlachty do chwały ołtarza. W ten sposób potwierdził, że w postępowali oni zgodnie z przykazaniami i radami ewangelicznymi w sposób heroiczny.

 

Święty Piotr Julian Eymard zauważył, że „kroniki kościelne pokazują, że wielu świętych, i to tych najbardziej znamienitych, miało herb, nazwisko, znakomitą rodzinę; niektórzy byli nawet z krwi królewskiej”. Niektórzy z tych świętych porzucili szlachecki świat, aby pewniej osiągnąć heroiczną cnotę, inni, tacy jak chociażby królowie: Ludwik z Francji i Ferdynand z Kastylii, pozostali pośród blasku ich wzniosłych, szlachetnych rodzin i w nich osiągnęli heroiczną cnotę.

 

Brakuje szczegółowego studium na ten temat wyniesionych na ołtarze osób szlachetnie urodzonych. Profesor Uniwersytetu Rouen profesor André Vauchez opublikował opracowanie La Sainteté en l’Occident aux Dernieres Siècles du Moyen Age, oparte na procesach kanonizacji i na średniowiecznych dokumentach hagiograficznych, które zasługują na szczególną uwagę.  

 

Statystyki dostarczone przez Vaucheza są następujące:

 

Procesy kanonizacyjne toczone między 1198 a 1431
(71 przypadków)
Szlachta 62,0%
Klasa średnia 15,5%
Lud 8,4%
Pochodzenie społeczne nieznane 14,1%


Święci kanonizowani przez papieży średniowiecza

(35 przypadków)
Szlachta 60,0%
Klasa średnia 17,1%
Lud 8,6%
Pochodzenie społeczne nieznane 14,3%.

 

Nawet jeśli są bardzo interesujące, dane te nie dają pełnego obrazu, ponieważ dotyczą bardzo małej liczby osób i stosunkowo krótkiego okresu. A stworzenie pełnej listy jest trudne z kilku powodów.

Po pierwsze, nie istnieje oficjalna lista świętych czczonych w Kościele katolickim. Jest to zrozumiałe i związane z samą historią Kościoła, stopniowym doskonaleniem jego instytucji. Uwielbienie świętych bierze początek w hołdzie składanym pierwszym męczennikom. Lokalne społeczności honorowały niektórych swoich członków – ofiary prześladowań. Spośród tysięcy tych, którzy przelali krew za wiarę w pierwszych wiekach Kościoła, w naszych czasach znamy jedynie kilkuset. Znamy ich dzięki aktom rzymskich trybunałów, oraz dzięki relacjom naocznych świadków męczeństwa. Po prostu brakowało wielu zapisów o męczennikach. Spośród tych, które istniały – których czytanie rozpalało dusze pierwszych chrześcijan i dawało im siłę, by znosić nowe utrapienia – wiele zostało zniszczonych podczas prześladowań, zwłaszcza tych urządzonych przez Dioklecjana. Stąd nie sposób poznać wszystkich męczenników czczonych przez wiernych w pierwszych wiekach.

 

Przez długi czas święci byli czczeni przez ograniczone grupy wiernych bez uprzedniego zbadania i ogłoszenia kanonizacji przez organa władzy kościelnej. W miarę jak wzrastał udział władzy w organizacji wspólnot katolickich, rosła również jego rola w podejmowaniu decyzji o tym, kto powinien być czczony. Biskupi zaczęli badać zasadność poszczególnych kultów i często zatwierdzali je na prośbę wiernych. Już wówczas dokonywano nawet ekshumacji i peregrynacji relikwii nowego świętego.

 

Dopiero pod koniec pierwszego tysiąclecia to papieże zaczęli od czasu do czasu interweniować w oficjalne uznanie świętego. Wraz z potwierdzeniem władzy papieża rzymskiego i częstszymi kontaktami z Rzymem, biskupi zaczęli zabiegać o to, aby papież potwierdził lokalne kulty. Po raz pierwszy miało to miejsce w 993 roku, ale aż do roku 1343 wielu biskupów kontynuowało potwierdzanie kultów zgodnie z dawnymi zwyczajami, choć odwołanie się do Stolicy Apostolskiej stało się obowiązkowe na mocy dekretów z 1234 r., a prawo kanonizacji zostało zastrzeżone dla papieża.  

 

Od końca XIII w. papieskie decyzje opierały się na wcześniejszym dochodzeniu przeprowadzonym przez kolegium trzech kardynałów. Tak było do 1588 r., kiedy to sprawy powierzono Kongregacji ds. Obrzędów, założonej rok wcześniej przez papieża Sykstusa V. W 1634 r. Urban VIII dokumentem Coelestis Jeruzalem ustanowił standardy kanonizacji, które co do zasady pozostają takie same do naszych czasów. Konstytucje Urbana VIII ustanowiły potwierdzenie kanonizacji, dla tych sług Bożych, wobec których publiczne oddawanie czci było tolerowane po pontyfikacie Aleksandra III (1159-1181).  

 

Od 993 roku (data pierwszej kanonizacji papieskiej) można ustalić listę świętych wyznaczonych przez Stolicę Apostolską. Lista ta nie jest jednak jeszcze kompletna – brakuje bowiem dokumentów z długich okresów. Ponadto, lista nie zawiera wszystkich świętych, ponieważ w latach 993-1234, jak zauważono, biskupi nadal sami potwierdzali kulty. Z tego powodu wiele osób stawało się obiektami kultu publicznego, niezależnie od woli Rzymu.

 

Dopiero święci wynoszeni na ołtarze od początku XVI wieku mogą z całą pewnością być spisani w jednym miejscu.

 

Oprócz trudności w sporządzeniu pełnej listy świętych, istnieje też oczywiście problem określenia, kto z nich należał do szlachty. Pewność szlachetnego pochodzenia człowieka nie zawsze jest bowiem łatwa do ustalenia. Z jednej strony, pojęcie szlachty rozwijało się stopniowo i organicznie, uwarunkowane lokalnymi cechami. Z drugiej strony, czasami trudno jest precyzyjnie określić pochodzenie osoby, a tym samym określić pochodzenie społeczne świętego.

 

Istnieje jednak Indeks ac Status Causorum, bardzo pomocny przy takich rozważaniach. W Bibliotheca Sanctorum natomiast spisane są biografie świętych, co bardzo pomaga w ustaleniu, którzy z nich byli pochodzenia szlacheckiego.   

 

Biblioteka Sanctorum nie skupia swojej głównej uwagi na społecznym pochodzeniu wymienionych osób, ale raczej na problemach związanych z ich kultem. W związku z tym często nie da się ustalić, kto był szlachcicem. Aby przestrzegać ścisłego kryterium, liczyliśmy jako szlachtę tylko tych, których dzieło identyfikuje jako szlachtę lub jej potomków. Nie uwzględniono tych, których tekst przedstawia jedynie jako należących do „ważnych”, „znanych”, „starych”, „potężnych”, itp. Aby uniknąć wątpliwych przypadków, wykluczyliśmy również osoby, których szlachetne pochodzenie można było racjonalnie przypuszczać, a nawet z całą pewnością stwierdzić za pośrednictwem źródeł innych niż Bibliotheca Sanctorum.

 

Dla jeszcze większej precyzji, wygodnym wydawało się również rozróżnienie następujących kategorii, zgodnie z Index ac Status Causorum:

 

Święci kanonizowani po regularnym procesie;

 

Beatyfikowani po regularnym procesie;

 

Ci, których kult został potwierdzony;

 

Słudzy Boży, których procesy beatyfikacyjne są w toku.

 

W procentach przedstawionych w poniższej tabeli zwrócono uwagę na rozróżnienie, w każdej kategorii, pomiędzy tymi, którzy byli przedmiotem indywidualnego dochodzenia, a tymi, którzy należeli do grupy, jak na przykład japońscy, angielscy i wietnamscy męczennicy.

 

Aby prawidłowo ocenić znaczny odsetek szlachty w tych różnych kategoriach, musimy wziąć pod uwagę odsetek szlachty w stosunku do liczby ludności danego kraju. Ograniczamy się do dwóch dość zróżnicowanych i znaczących przykładów. Według znanego austriackiego historyka J. B. Weissa, szlachta we Francji przed rewolucją francuską stanowiła mniej niż 1,5% ludności. W swoim traktacie o geografii uniwersalnej La Terra G. Marinelli dostarcza danych statystycznych na temat szlachty w Rosji, opierając się na pracy Peschel-Krümla, Das Russische Reich (Lipsk, 1880). Według Marinellego suma dziedzicznej szlachty i szlachty osobistej nie przekroczyła 1,15% populacji. Stwierdza również, że Rèclus w 1879 r. i van Lëhen w 1881 r. przedstawili podobne statystyki, osiągając w obu przypadkach wartość 1,3%. Oczywiście te wartości procentowe różniły się nieznacznie w zależności od czasu i miejsca, ale różnice te nie są znaczące.

 

 

 

 

Z przedstawionych powyżej danych wynika, że w każdej z kategorii (kanonizacje, beatyfikacje, potwierdzenia kultu i trwające procesy beatyfikacyjne) odsetek szlachty jest znacznie większy niż w całej populacji kraju. Niech to zatem będzie dostatecznym dowodem na fałsz oszczerstwami o rzekomej niekompatybilności między praktykowaniem cnoty a byciem szlachcicem.

 

 

Plinio Correa de Oliveira

 

Powyższy tekst – stanowiący fragment książki „Szlachta i analogiczne elity” – po raz pierwszy został opublikowany w 1993 roku.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie