14 maja 2018

Rozpoczął się „gorący” tydzień w Izraelu i Palestynie! Służby spodziewają się potężnych zamieszek

(Binjamin Netanjahu i Donald Trump. FOT.REUTERS/Kevin Lamarque/FORUM)

Rozpoczął się tydzień, który może być na ziemi palestyńskiej pełny napięć. Wszystko w związku z obchodami 70. rocznicy powstania państwa Izrael i przeniesieniem ambasady amerykańskiej do Jerozolimy. W Strefie Gazy nasiliły się protesty Palestyńczyków i  działania Hamasu, a izraelska armia pozostaje w najwyższej gotowości.

 

Przedstawiciele Hamasu w filmie propagandowym ostrzegli, że masy Palestyńczyków przedrą się przez granicę w Strefie Gazy i „nie będą umierać samotnie”. Izraelskie Siły Obronne (IDF) ostrzegły z kolei, że Hamas planuje „masakrę” Izraelczyków mieszkających w pobliżu granicy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„W poniedziałek 14 maja organizacja terrorystyczna Hamasu planuje wysłać uzbrojonych terrorystów wśród 250 tys. brutalnych uczestników zamieszek, by w tłumie przekroczyć granicę Izraela z Gazą i wtargnąć na teren izraelskich społeczności” – mówił w nagraniu propagandowym przedstawiciel izraelskiej armii. Wideo upowszechniano w niedzielę. „Hamas planuje dokonać masakry w Izraelu. Izraelskie Siły Obronne im na to nie pozwolą” – dodał.

 

IDF rozmieściła wzdłuż granicy dodatkowe jednostki bojowe, a także jednostki wywiadowcze i zwiększyła liczbę snajperów.

 

Od siedmiu tygodni Palestyńczycy gromadzili się tłumnie w pobliżu granicy na Wzgórzach Golan w ramach akcji „Wielkiego Marszu Powrotu” na ziemie zagarnięte przez Żydów. W trakcie manifestacji dochodziło do brutalnych zamieszek. Izraelscy snajperzy strzelali do „podejrzanych” osób, które ich zdaniem związane były z Hamasem. Palestyńczycy z kolei rzucali w żołnierzy IDF kamieniami i koktajlami Mołotowa. Usiłowali także demontować odcinki ogrodzenia ochronnego. W wyniku tych zamieszek zginęło co najmniej kilkudziesięciu Palestyńczyków.

 

We wtorek w „Dniu Naqby” (wielkiej katastrofy, związanej z utratą ziemi na rzecz Żydów w związku z utworzeniem na mocy rezolucji ONZ państwa Izrael) ma nastąpić kulminacja protestów.

 

Z kolei na poniedziałek, a więc dzień wcześniej, zaplanowano historyczne otwarcie ambasady USA w Jerozolimie. Na tę uroczystość przybyła córka prezydenta USA, Ivanka Trump wraz ze swoim mężem Jaredem Kushnerem.

 

Izraelskie wojsko spodziewa się gwałtownych protestów zarówno w poniedziałek, jak i we wtorek.

 

Liderzy Hamasu ostrzegli Izraelczyków mieszkających w pobliżu granicy, by opuścili jak najszybciej ten teren, jeśli nie chcą zginąć. Przywódca Hamasu, Ismail Haniyeh ostrzegł z kolei, że Palestyńczycy zmienią 14 i 15 maja w „katastrofę” dla „projektu syjonistycznego”: „Palestyńczycy 14 maja staną razem, by wysłać amerykańskiemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi wiadomość, iż Jerozolima jest miastem islamskim i arabskim, a jego decyzja o przeniesieniu ambasady swojego kraju uwłacza Palestyńczykom i jest nie do przyjęcia”.

 

W niedzielę delegacja Hamasu odwiedziła Kair. Przedstawiciele egipskich służb wywiadowczych mieli próbować zapobiec eskalacji przemocy w tym tygodniu. Jednak w oświadczeniu wydanym po wizycie starszy urzędnik Hamasu, Khalil al-Hayya stwierdził, że Palestyńczycy „są zdecydowani iść naprzód w Wielkim Marszu Powrotu i przerwać oblężenie w Strefie Gazy”. Dodał, że zapewnili „swoich braci w Egipcie”, że protesty będą miały charakter pokojowy.

 

„Do zobaczenia jutro na Wielkim Marszu Powrotu, by osiągnąć nasze cele i przerwać oblężenie Gazy” – dodał al-Hayya w niedzielę.

 

W piątkowym briefingu starszy dyrektor ds. oceny strategicznej w amerykańskiej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, Victoria Coates powiedziała, że Amerykanie popierają prawo do pokojowych protestów. Podkreśliła, że wiele osób w Gazie potrafiło zgodnie z prawem protestować przeciwko bardzo trudnej sytuacji humanitarnej, którą muszą znosić. Jednak – jej zdaniem – w tym samym czasie niektórzy ludzie związani z Hamasem protestowali brutalnie, rzucali bomby domowej roboty, używali zakazanych symboli nazistowskich swastyk i to jest nie do zaakceptowania.

 

Tymczasem Autonomia Palestyńska z siedzibą w Ramallah potępiła poniedziałkową ceremonię otwarcia ambasady USA w Jerozolimie. Rzecznik Autonomii Yousef al-Mahmoud w niedzielę nazwał decyzję prezydenta Trumpa „najbardziej dziwaczną decyzją podjętą przez światowych przywódców w całej historii”.

 

Stwierdził, że wszystkie rządy powinny „przeciwdziałać” ruchowi USA, uznając Wschodnią Jerozolimę za „stolicę państwa Palestyny”. Członek komitetu wykonawczego Autonomii, Hanan Ashrawi wezwał USA do zmiany polityki dotyczącej Jerozolimy. Stwierdził też, że zagraniczne rządy nie powinny brać udziału w ceremonii otwarcia ambasady w poniedziałek, ale winny „bronić globalnych rządów prawa i sprawiedliwości poprzez pociągnięcie Izraela do odpowiedzialności karnej i nałożenie sankcji”.

 

Ceremonia otwarcia ambasady odbędzie się w istniejącym konsulacie USA w dzielnicy Arnona w Jerozolimie, którego część będzie służyć jako ambasada do czasu jej rozbudowy. Na uroczystość zaproszono około 800 osób.

 

USA będzie reprezentował m.in. zastępca sekretarza stanu John Sullivan, sekretarz skarbu Steven Mnuchin, asystent prezydenta i jego zięć Jared Kushner, doradca prezydenta i jego córka Ivanka Trump oraz specjalny przedstawiciel ds. negocjacji międzynarodowych Jason Greenblatt.

 

Izraelskie samoloty wojskowe od rana zrzucają w Strefie Gazy ulotki informujące Palestyńczyków, że grupa terrorystyczna Hamas zagraża ich życiu „kradnąc ich pieniądze w celu kopania nowych tuneli”. Armia podpaliła stosy opon wzdłuż granicy, by zapobiec ich użyciu przez protestujących. Rzecznik armii poinformował też, że Palestyńczycy są ostrzegani przez zbliżaniem się do ogrodzenia bezpieczeństwa, usiłowaniem sabotowania go lub przeprowadzania ataków terrorystycznych.

 

IDF szacuje, że w poniedziałkowych i wtorkowych protestach może wziąć udział około 200 tys. osób. Armia obawia się, że pod osłoną tłumu, dziesiątkom lub setkom członków Hamasu uda się przedrzeć przez granicę w Strefie Gazy i będą siać spustoszenie pośród izraelskich społeczności, atakując mieszkańców, wzniecając pożary i niszcząc mienie izraelskie, w tym także uprawy. Już nieraz przedstawiciele Hamasu przedostawali się na drugą stronę na latawcach, dzierżąc kanistry z paliwem.

 

Wojsko sądzi, że Hamas skoncentruje swoją energię na masowym, chaotycznym ataku, ale IDF przygotowuje się również do bardziej bezpośredniej walki zbrojnej, w tym do napaści na wojsko wzdłuż granicy lub do porwań żołnierzy IDF, jak to miało miejsce na granicy Gazy w przeszłości.

 

Chociaż wywiad wojskowy Izraela nie uważa, by Hamas był obecnie zainteresowany wojną, spodziewa się jednak, że nadchodzące dni przyniosą poważną przemoc na granicy w Strefie Gazy. Według oceny izraelskich wojskowych, Hamas obecnie znajduje się w trudnej sytuacji, stojąc przed najbardziej znaczącą presją od czasu przejęcia kontroli nad Strefą Gazy ponad dekadę temu.

 

 

Źródło: cnsnews.com / timesofisrael.com / „Yedioth Ahronoth”

AS

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram