Poświęconą w połowie czerwca przez patriarchę Moskwy i Wszechrusi Cyryla Główną Świątynię Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej zdobią malowidła ukazujące między innymi wojska sowieckie, które okupowały państwa satelickie, jako siły… chrześcijańskie i pokojowe.
Wesprzyj nas już teraz!
Wystrój trzeciej pod względem wielkości świątyni w tym kraju opisuje na łamach portalu wPolityce.pl Grzegorz Górny. Cerkiew to równocześnie monument chwały rosyjskiego oręża. Powstał on dla uczczenia 75-lecia zwycięstwa Związku Sowieckiego w II wojnie światowej. Na ścianach umieszczone zostały malowidła ukazujące Armię Czerwoną w charakterze… wojska chrześcijańskiego. Obrazy nie odnoszą się wyłącznie do okresu 1939-1945, ale również lat późniejszych.
„Wojna domowa w Chinach, wojna w Korei, zbrojne konflikty na Węgrzech, w Laosie, Algierii, Jemenie, wojna w Wietnamie, zbrojne konflikty w Egipcie, Syrii, konflikt w Czechosłowacji, konflikt na Półwyspie Damanskim, wojny w Kambodży i Bangladeszu, wojna w Angoli, zbrojne konflikty w Etiopii i Nikaragui, wypełnienie międzynarodowego zobowiązania w Afganistanie, zbrojne konflikty w Libanie i Czadzie, konflikt w Karabachu, wojna w Jugosławii, zbrojne konflikty w Abchazji, Tadżykistanie i Naddniestrzu, pierwsza i druga wojna czeczeńska, zmuszenie Gruzji do pokoju, walka z międzynarodowym terroryzmem w Syrii, przyłączenie Krymu” – głosi opis malowideł.
Grzegorz Górny zwraca uwagę na umieszczone w tekście przewrotne sformułowania. Agresje wojsk Układu Warszawskiego pod przewodnictwem sowieckiej Rosji opisane są jako „konflikty” w Czechosłowacji czy na Węgrzech. Niedawna inwazja na Gruzję – „zmuszeniem [jej] do pokoju”.
„W prawosławnej świątyni mamy więc do czynienia z pochwałą zbrojnej agresji w imię ideologii komunistycznej. Jak inaczej można bowiem wytłumaczyć obecność cerkiewnego malowidła ściennego, oddającego cześć tym, którzy topili we krwi antykomunistyczne powstanie na Węgrzech, dławili Praską Wiosnę czy najechali zbrojnie na Afganistan – a wszystko w imię światowego panowania ideologii komunistycznej?” – zastanawia się publicysta.
Źródło: wPolityce.pl
RoM