22 października 2012

Rostowski: najgorsze mamy za sobą

(fot. Archiwum Premiera RP)

W wywiadzie udzielonym brytyjskiemu dziennikowi „Financial Times”, minister finansów Jacek Rostowski stwierdził, że „niebezpieczeństwo czarnego scenariusza dla eurostrefy zostało zażegnane”, również dla Polski. Szef resortu finansów nie widzi też powodu, dla którego polska gospodarka nie miałaby się stosunkowo mocno odbić do 2014 r., a może nawet jeszcze przed końcem 2013 r.

 

Stać ma się tak głównie dzięki bohaterskiemu działaniu Europejskiego Banku Centralnego, który zapowiedział, że własną piersią zasłoni zadłużone kraje, skupując wszystkie ich obligacje. Zdaniem ministra Rostowskiego, przełoży się to na stopniowy powrót zaufania w biznesie. Minister w charakterystyczna dla siebie sposób zaklinał też rzeczywistość:  – Jeśli rzeczywiście jest tak, jak myślimy, to – jestem przeświadczony – że spowolnienie będzie tylko przejściowe – zaznaczył.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wyrazem stabilności polskiej gospodarki ma być to, że jej średnie tempo wzrostu w latach 2002-06 wyniosło 4,1 procent, a w latach 2008-11 3,9 proc., co sytuuje Polskę znacznie powyżej średniej dla UE. Czynnikami wspierającymi ożywienie są nowo wybudowane autostrady oraz deregulacja. Zdaniem ministra na uciążliwości w zarejestrowaniu firmy w Polsce skarżą się ci, którzy rejestrowali ją 10-15 lat temu. Obecnie wystarczą „trzy krótkie poranne wizyty”, by zarejestrować firmę w urzędzie.

 

Rostowski nie ma obaw, że Polsce może być w najbliższym roku trudniej sprzedawać swoje obligacje na zagranicznych rynkach. – Myślę, że ulokować polski dług będzie bardzo łatwo, ponieważ Polska jest w wąskiej grupie czterech krajów UE, w których proporcja długu do PKB zmniejsza się, wzrost polskiej gospodarki jest prężny, deficyt zmniejsza się i w rok 2013 wchodzimy mając zapewnione źródła finansowania w sporym zakresie –  wyjaśnił. Zauważył też, że poprawie finansów w dłuższym okresie przysłuży się wydłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia.

 

Rostowski powtórzył, że opowiada się za wejściem Polski do eurostrefy pod warunkiem, że zostanie ona „naprawiona”. O unii bankowej powiedział, że musi być „bezpieczna”. Ważne jest też, jego zdaniem, by nie tylko Hiszpania pozostała w strefie euro, ale i Grecja.

 

Minister Rostowski najwyraźniej poczuł się potężny po przyznaniu mu już drugi raz tytułu Najlepszego Ministra Finansów w Europie Wschodzącej (Finance Minister of the Year 2012 for Emerging Europe). Puścił zatem najwidoczniej w niepamięć niedawne zapowiedzi, że rok 2013 może być w Polsce „trudny”. Można by nawet rzec, że „Światu nie mamy czego zazdrościć”, by posłużyć się tytułem książki o tragicznych losach mieszkańców Korei Północnej. Bodajże jedyną obietnicą, którą udało się obecnemu rządowi zrealizować to zwiększenie zatrudnienia, w sektorze publicznym, rzecz jasna.

 

W podobnie oderwanych od rzeczywistości obietnicach ministrowi Rostowskiemu towarzyszy premier Tusk, który stwierdził niedawno, że – proszę o zachowanie powagi –  „40 miliardów złotych do 2015 roku znajdzie się jako kapitał dla BGK po to, aby w tym przedziale czasowym, a więc do 2015 roku, uzyskać możliwości inwestycyjne na poziomie 40 miliardów złotych”. Sugeruję, by do powszechnego obiegu włączyć kolejne, będące trawestacją literatury klasycznej, określenie sposobu działania polskiego rządu i premiera: „Ja z Rostowskim na czele i jakoś się znajdzie”.

 

Tomasz Tokarski

Źródło: www.forsal.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 283 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram