22 kwietnia prezydent Władimir Putin w trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa stwierdził, że Rosja powinna zwiększyć swoją obecność w Arktyce, rzucając wyzwanie innym państwom badającym tamtejsze złoża ropy i gazu. Niedawno ruszył pierwszy rosyjski transport arktycznej ropy.
Ropa jest już transportowana tankowcem Mikhail Ulyanov z platformy Prirazłomnaja na Morzu Peczorskim. Władimir Putin już kilka lat temu mówił o możliwościach rozwoju kraju w oparciu o zasoby surowców energetycznych Arktyki. Tymi złożami są jednak zainteresowane także Stany Zjednoczone, Kanada, Dania, Chiny, Norwegia i Japonia.- Przez dziesiątki lat, krok po kroku Rosja budowała i wzmacniała swoją pozycję w Arktyce – mówił Putin na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa na Kremlu. – Naszym celem jest nie tylko ją odzyskać, ale także jeszcze jakościowo wzmocnić – dodawał.
Wesprzyj nas już teraz!
Rosyjski prezydent nawiązał do osiągnięć Sowietów, którzy badali możliwości eksploatacji złóż w tym regionie świata. W tym celu założyli bazę wojskową na Wyspach Nowosyberyjskich, którą później porzucono. Ostatnio jednak Putin podjął decyzję o jej ponownym uruchomieniu, demonstracyjne wysyłając 10 okrętów wojennych i cztery lodołamacze. – W tych warunkach musimy podjąć dodatkowe środki, aby nie pozostawać w tyle za naszymi partnerami, aby zachować nasze wpływy w regionie, a w niektórych aspektach być lepszymi od naszych partnerów – tłumaczył rosyjski przywódca.
Rosja, Kanada i Dania podkreślają, że posiadają prawo do eksploatacji złóż z podwodnego łańcucha górskiego znanego jako Grzbiet Łomonosowa, ciągnącego się od Wyspy Ellesmere’a pod biegunem północnym do Wysp Nowosyberyjskich. Pretensje do złóż mają także Chiny i Japonia.
W ub. roku aktywiści Greenpeace próbowali uniemożliwić Rosjanom wiercenia. Zostali zatrzymani przez władze, na wolność wyszli w grudniu ubiegłego roku. Eksploatacja tych złóż posiada dla Kremla strategiczne znaczenie.
Źródło: themoscowtimes.com, AS.
