23 października 2018

Amnesty International popiera legalizację prostytucji? Wstrząsające słowa byłej aktywistki

(fot. YouTube / RTÉ Radio 1)

Zdaniem byłej pracownicy, Amnesty International przyjęło politykę poparcia dla pełnej legalizacji prostytucji. Sprawa stała się jawna, gdy Marcia Lieberman, która przez 38 lat była miejscowym koordynatorem Amnesty International, została – jak twierdzi – zwolniona z pracy za swój sprzeciw wobec nowej polityki.

 

Według portalu endsexualexploitation.org lojalna i aktywna pracownica organizacji została zwolniona jednym pociągnięciem długopisu, po walce przeciwko przyjęciu przez Amnesty International nowej polityki poparcia dla pełnej legalizacji prostytucji.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W artykule opublikowanym w czasopiśmie „Dignity” [wrzesień 2018] Marcia Lieberman opisuje wydarzenia związane ze zmianą stanowiska prawoczłowieczej organizacji.

 

Amnesty International do niedawna sprzeciwiała się legalizacji prostytucji. Jednak w ostatnich latach zdecydowała się, według doniesień, na zmianę stanowiska. Po zmianie polityki organizacji jej członkowie  zostali też powiadomieni notatką, że choć nie muszą się z nią zgadzać, to nie mogą wyrażać odmiennych poglądów w przestrzeni publicznej. Sfrustrowana wydarzeniami Lieberman napisała o tym w liście dla „The New York Times” (tekst opublikowano 7 września 2015 roku).

 

W efekcie aktywistka otrzymała upomnienie od zarządu. Poinformowano ją, że niezgodę na politykę Amnesty może wyrażać na forum wewnętrznym organizacji lub po prostu wstrzymać się od działania w danej kwestii.

 

Jednak Marcia Liberman nie zaprzestała publicznego wyrażania swych poglądów. Wysłała list do Providence Journal (opublikowany 14 grudnia 2015). Stwierdziła w nim, że należy rozróżnić nabywców usług seksualnych i ich sprzedawców (kobiety). Tylko ci ostatni powinni być jej zdaniem wolni od odpowiedzialności karnej. 

 

W liście aktywistka poinformowała, że wraz z grupą kolegów sprzeciwia się nowej polityce Amnesty International. Tym razem kierownictwo organizacji nie dało drugiej szansy i 28 grudnia 2015 roku wieloletnia pracownica Amnesty International została usunięta z organizacji. 

 

„Dopóki zgadzałam się z przywództwem Amnesty, wszystko było w porządku. Jednak odkąd rozpoczęłam opór, znalazłam się w sytuacji więźniów sumienia, dla których pracowałam” – pisze rozgoryczona aktywistka na łamach pisma „Dignity” [wrzesień 2018].

 

Te działania Amnesty International niepokoją z dwóch powodów. Po pierwsze, organizacja, która przedstawia wolność słowa jako główną wartość i walczy o nią jako podstawowe prawo człowieka, równocześnie pozbawia jej członków we własnych strukturach.

 

Po drugie – i o wiele ważniejsze – pełna dekryminalizacja prostytucji jest groźnym zabiegiem. Zmienia ona – nie tylko na poziomie językowym – kategorie „nabywców” i „sutenerów” na niewinnych „klientów” i „menedżerów”. Sprzyja to całkowitemu pominięciu krzywdy zadanej prostytuowanym osobom. A to z kolei uniemożliwia udzielenie tym osobom, które w zdecydowanej większości są poddawane przemocy fizycznej i seksualnej, jakiejkolwiek pomocy. Buduje także w społeczeństwie mentalność obojętności.

 

Co więcej, przykład Nowej Zelandii pokazuje, jak katastrofalne rezultaty przynosi pełna dekryminalizacja prostytucji. Jak zauważyła angielska pisarka Julie Bindel – formularz potrzebny do uzyskania licencji na dom publiczny jest o połowę krótszy niż ten niezbędny do adopcji bezpańskiego zwierzęcia. Tymczasem właściciele domów publicznych są równie agresywni jak w czasach, gdy ich zajęcie było nielegalne.

 

Ze względu na szkodliwe poparcie dla pełnej dekryminalizacji prostytucji, Amnesty International straciło wsparcie wielu grup praw kobiet, uznających prostytucję nie za pracę, lecz za rodzaj wykorzystania seksualnego.

 

Źródła: endsexualexploitation.org / digitalcommons.uri.edu [pismo Dignity]

DN

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram