13 czerwca 2016

Izrael przechodzi dogłębne przeobrażenie. Zamiast być krajem progresywnym i w znacznym stopniu zeświecczonym, jak wyobrażali sobie to prawie 70 lat temu jego „ojcowie założyciele”, teraz staje się państwem nacjonalistycznym, coraz bardziej radykalnym – ubolewa Aluf Benn na łamach magazynu „Foreign Affairs”. Redaktor naczelny żydowskiej gazety „Haaretz” pisze, że od ostatnich wyborów w marcu 2015 roku, liczba nowych radyklanych trendów w Izraelu znacznie wzrosła i już wkrótce kraj będzie nie do poznania.

 

Od wygrania wyborów w 2015 roku obecni przywódcy Izraela na czele z premierem Benjaminem Netanjahu chcą przekształcić kraj w „radykalne państwo żydowskie”, które – jak pisze Benn – będzie prześladować wszystkich nie-Żydów. „Demokracja to dla nich synonim niesprawdzających się rządów większości i nie mają już cierpliwości do ograniczeń nakładanych przez trybunały. Nie chcą już zapewniać ochrony mniejszościom” – czytamy. Zdaniem obecnie rządzącej elity, Izrael to „w pierwszej kolejności państwo żydowskie, a dopiero potem demokratyczne”. Dlatego rządzący przekonują, że „tylko Żydzi powinni korzystać z pełni praw, a nie-Żydzi powinni być traktowani z podejrzliwością”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak się okazuje – zauważa redaktor lewicowego dziennika – takie przekonanie nie jest odosobnione. Podobnie myśli większość opinii żydowskiej. Sondaż opublikowany w marcu ujawnił, że 79 procent Żydów z Izraela domaga się „preferencyjnego traktowania” Żydów, co równoznaczne jest z poparciem dyskryminacji nie-Żydów.

 

Benn narzeka, że obecne władze nie myślą o kontynuowaniu procesu pokojowego z Palestyńczykami, lecz skrupulatnie realizują politykę, by ostatecznie przejąć wschodnią Jerozolimę i Zachodni Brzeg.

 

Ubolewa on, że organizacje praw człowieka i dysydentów, które ośmielają się krytykować okupację, narażają się na szykany. Rząd ostatnio zaostrzył przepisy, które skutecznie krępują ich działalność. Stosunki arabsko-żydowskie w kraju pogarszają się w zawrotnym tempie.

 

Netanjahu wymienia elity w sądownictwie i innych i urzędach, „czyszcząc” kraj z przeciwników stworzenia „państwa żydowskiego” dla Żydów.

 

Benn w obszernej analizie przedstawia, jaka była pierwotna koncepcja powołania „państwa Izrael” i „stworzenia nowego Żyda”. Przypomina, że koncepcja państwa Izrael została wypracowana przez grupę świeckich socjalistów na czele z Dawidem Ben Gurionem, który został pierwszym premierem. „Stary człowiek – jak go nazywano – starał się stworzyć ojczyznę z nowym typem Żyda: wojownika-pioniera, który będzie orać ziemię z karabinem na plecach, a potem czytać poezję przy ognisku, kiedy bitwa zostanie wygrana. Ten nowy Żyd został zmitologizowany w pamiętnej roli Paula Newmana w filmie Exodus” – pisze Benn.

 

Dodaje on, że twórca Izraela Ben Gurion był liderem walki i nadzorował przebieg wojny z Palestyńczykami, a kiedy ona się skończyła, „starzec” nadzorował tworzenie Sił Obronnych Izraela (IDF), które miały służyć jako główne narzędzie nowego kraju do przekształcenia wielojęzycznych imigrantów żydowskich w obywateli hebrajsko-języcznych.

 

Ben Gurion utrzymywał stan wojenny do 1966 r. i zabrał ziemię należącą do Arabów, przekazując ją Żydom. Jego partia Mapai (prekursor Partii Pracy) ściśle kontrolowała gospodarkę oraz podział pracy. Ben Gurion i jego prawie wszyscy współpracownicy byli aszkenazyjskimi Żydami (tj. pochodzili z Europy Wschodniej). Dyskryminowali oni Żydów sefardyjskich (znanych w Izraelu jako Mizrahim), którzy przybyli z krajów arabskich, takich jak: Irak, Maroko, Tunezja i Jemen. Ben Gurion był przekonany, że religia w końcu przestanie odgrywać jakąkolwiek rolę, ustępując przed ideami „świeckiej nowoczesności”. Dlatego zezwolił prawosławnym wyznawcom, aby zachowali autonomię edukacyjną w ramach nowego państwa.

 

Wedle szefa gazety „Haaretz”, pomimo wszystkich swoich wad Ben Gurion miał ogromne osiągnięcia. Stworzył jedno z najbardziej rozwiniętych państw w postkolonialnym świecie, światowej klasy wojskowych, skuteczny system odstraszania nuklearnego i najlepsze instytucje naukowe oraz technologiczne. Poprzez IDF zaś uformował wielką liczbę „nowych Izraelczyków”. Sukcesy IDF na polu walki w 1948, 1956 i 1967 roku pomogły umocnić centralną rolę wojskowych w społeczeństwie izraelskim.

 

Armia dostarczyła wielu czołowych przywódców Izraela, od Icchaka Rabina i Ezera Weizmana do Ehuda Baraka i Ariela Szarona, a każdy szef sztabu i szef wywiadu od razu staje się nieoficjalnym kandydatem na wysokie stanowiska w państwie po przejściu na emeryturę.

 

Izrael przestał być „nietykalny”, narodziła się nowa koncepcja państwa

 

Pierwszym poważnym wyzwaniem dla idei Izraela Ben-Guriona – uważa Benn – była wojna Jom Kippur w 1973 roku, gdy Egipt i Syria rozpoczęły atak z zaskoczenia. Chociaż Izrael ostatecznie wygrał wojnę, to jednak poniósł ciężkie straty, a porażka wywiadu zszokowała społeczeństwo. Ludzie zdali sobie sprawę, że Izrael nie jest „nietykalny”.

 

Wkrótce Menachem Begin – założyciel prawicowego ugrupowania – wykorzystał porażkę wywiadu i aspiracje sefardyjskich Żydów do rządzenia krajem. Przejęcie władzy przez nową koalicję Likud oznaczało budowę nowego szerokiego frontu porozumienia partii religijnych. To wtedy rozpoczęła się budowa osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu, a grupy ultra ortodoksyjne zaczęły zyskiwać coraz więcej przywilejów, w tym hojne subwencje oświatowe.

 

Begin był nacjonalistą, ale będąc kilkadziesiąt lat w opozycji, nauczył się szanować odmienność poglądów i dyskusji – pisze Benn. Dlatego jako premier zawsze bronił niezależności sądownictwa i powstrzymał się od „oczyszczenia” administracji publicznej i armii z lojalistów lewicowych. Pod przewodnictwem Begina, stare elity lewicowe Izraela wciąż zachowały wiele ze swojego wpływu, rządząc mediami, uczelniami i Sądem Najwyższym.

 

Kontynuatorem rewolucji Begina został później Benjamin Netanjahu, który po raz pierwszy wygrał wybory w 1996 roku. Po zwycięstwie w 1996 r., wkrótce po zamachu na Rabina, Netanjahu jako nowy szef rządu był wielkim przeciwnikiem procesu pokojowego, zainicjowanego przez swojego poprzednika w Oslo. „Bibi”, zarówno wtedy jak i teraz, postrzegał Izrael jako państwo żydowskie oblegane przez wrogich Arabów i muzułmanów, którzy chcieli je zniszczyć. Uważał, że wojna arabsko-izraelska będzie trwać aż do skończenia świata i nigdy ten konflikt nie zostanie rozwiązany. Cały Zachód – zdaniem Netanjahu – antysemicki i obojętny na sprawy Izraela. Dlatego – jego zdaniem – Żydzi sami powinni zapobiec drugiemu Holocaustowi poprzez prowadzenie „inteligentnej dyplomacji i zachowanie sprawności wojskowej”, bez względu na to, co reszta świata pomyśli sobie o Izraelu.

 

Początki rewolucji „Bibiego”

 

Benn obszernie przedstawia dzieje polityczne „Bibiego”. Przypomina, że Netanjahu wielokrotnie zarzucał starej lewicowej elicie błędy w polityce zagranicznej. Wszczął też batalię przeciwko lewicowemu myśleniu, dominującemu na uniwersytetach w Izraelu i w gazetach żydowskich. W 1996 roku w wywiadzie udzielonym Ari Shavitowi z „Haaretz”  Netanjahu narzekał, że „elita intelektualna społeczeństwa izraelskiego jest niezrównoważona”. Zapowiedział tworzenie nowych ośrodków konserwatywnych.

 

Brak doświadczenia politycznego i lekkomyślne prowokacje wobec Palestyńczyków oraz Jordanii i interwencja Waszyngtonu zmusiły go do zawarcia porozumienia z palestyńskim przywódcą Jaserem Arafatem w 1998 r. i ostatecznie doprowadziły do jego porażki w następnych wyborach.

 

Szaron, który zastąpił Netanjahu na czele Likudu i stał się premierem w 2001 roku, próbował wrócić do modelu Ben Guriona. Stąd rozpoczął się proces przywracania starego porządku.

 

Przez następne 10 lat Netanjahu pracował nad koncepcją powrotu do władzy. Po reelekcji Szarona w 2003 r., „Bibi” został ministrem finansów, choć zrezygnował ze stanowiska w 2005 r. Kiedy Szaron stworzył nową partię centrową, Kadima, Netanjahu przejął resztki Likudu.

 

Wykorzystał zamieszanie związane z lekkomyślnym wciągnięciem ówczesnych elit w wojnę z Hezbollahem w Libanie, która ostatecznie je skompromitowała. Popularność Netanjahu rosła nieprzerwanie i gdy Hamas, dobrze uzbrojony w rakiety przejął kontrolę nad Gazą, a premier Olmert – wskutek zarzutów korupcyjnych – zrezygnował ze stanowiska w lecie 2008 roku, Netanjahu był gotowy do przejęcia władzy.

 

Pomogła mu w tym nowa gazeta „Israel Today”, dziennik należący do amerykańskiego magnata kasyn Sheldona Adelsona. Netanjahu powrócił do gabinetu premiera 31 marca 2009 r. Nie mógł jednak od razu dokończyć „rewolucji konserwatywnej” z powodu utrudnień, jakie stwarzała administracja Baracka Obamy.

 

Benn przypomina, że pierwszy czarnoskóry prezydent USA jest najmniej popularnym prezydentem USA w Izraelu. Presja na Netanjahu, by kontynuował proces pokojowy z Palestyńczykami zmalała po wybuchu Arabskiej Wiosny. Upadek reżimu Hosniego Mubaraka w Egipcie zagroził fundamentom strategii bezpieczeństwa Izraela. Wojna w Syrii i pojawienie się nowego wroga w postaci Państwa Islamskiego wzmocniło pozycję Izraela na arenie międzynarodowej. Rosja i Stany Zjednoczone ostatecznie połączyły siły, aby wyeliminować większość broni chemicznej z Syrii, a rządy Jordanii, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a także nowe rządy Egiptu wzmocniły swoje związki z Jerozolimą (choć nieoficjalnie w większości przypadków).

 

Zawirowania wojenne – pisze Benn – przeraziły izraelskich wyborców, którzy już wyobrażają sobie, co mogliby zrobić z nimi Arabowie, gdyby doszło do krwawej wojny na terenie Izraela, co ponownie przyczyniło się do wygrania wyborów przez Netanjahu.

 

„Bibi” zapowiada bezwzględną walkę z przeciwnikami „państwa żydowskiego”. Odkrycie dziesiątek tuneli wykopanych przez Hamas na terytorium egipskim i izraelskim stało się pretekstem do zaostrzenia wojny z Hamasem. W czasie 50 dni walk w 2014 r. zginęło ponad 2 tys. Palestyńczyków i 72 Izraelczyków, głównie żołnierzy. Ludność żydowska Izraela masowo poparła wojnę. Premier zaś nakazał aresztować setki żołnierzy IDF, którzy sprzeciwili się okupacji Zachodniego Brzegu.

 

Izrael – pisze Benn – stał się już znacznie mniej tolerancyjny i otwarty na debatę niż kiedyś. Netanjahu – chociaż sam jest aszkenazyjskim Żydem – otacza się Żydami sefardyjskimi. To spośród nich rekrutuje się nowa elita w wojsku, służbach bezpieczeństwa i służbie cywilnej, która kładzie nacisk na upowszechnianie odnowionej wizji „syjonizmu”. W przyszłym roku ekipa Netanjahu zamierza powołać bardziej konserwatywnych sędziów do Sądu Najwyższego. W 2017 r. czterech sędziów odejdzie na emeryturę. Kneset zaś przygotowuje się do zmiany regulaminu, który pozwoli zawiesić działalność polityczną arabskich parlamentarzystów pod pretekstem „wspierania terroryzmu”.

 

Zawieszona ma być także działalność lewicowych organizacji pozarządowych w znacznym stopniu finansowanych przez „źródła zagraniczne”. Benn pisze, że do czasu nowych wyborów w 2019 r. należy spodziewać się wdrożenia w życie w Izraelu w przyspieszonym tempie wielu radykalnych idei.

 

Źródło: foreignaffairs.com

Agnieszka Stelmach

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram