26 października 2017

Radosna siła modlitwy

Jest rzeczą zastanawiającą, jak często i uroczyście Pan Jezus zapewnia, że prawdziwa modlitwa jest wszechmocna. Proście, a otrzymacie. Szukajcie, a znajdziecie. Kołaczcie, a otworzą wam. Bo każdy kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu będzie otworzone. Wyraża to przy pomocy przykładu.

Czyż jest między wami, kto by dał kamień synowi swemu, gdy go prosi o chleb? Albo jeśliby prosił o rybę czy poda mu węża? Jeżeli przeto wy, będąc złymi, umiecie dawać dobre dary dzieciom waszym, jakoż daleko więcej Ojciec wasz, który jest w niebie, da dobre rzeczy tym, którzy Go proszą (Mt 7,7-11). Gdyby ziemski ojciec tak oszukał swe dziecko, byłby niegodny imienia ojca. A Bóg, prawzór ojcostwa i miłości ojcowskiej, ma odrzucić proszące dziecko?

Co więcej, modlitwa silna wiarą może osiągnąć u Boga rzeczy po ludzku zupełnie niemożliwe. Jeślibyście tej górze powiedzieli: wznieś się i rzuć się w morze, stałoby się. A o cokolwiek prosić będziecie w modlitwie, wierząc otrzymacie (Mt 21,21-22). W chwili pożegnania z Apostołami, jeszcze raz uroczyście Pan Jezus zapewnia: Jeśli trwać będziecie we mnie, a słowa moje w was, o cokolwiek zechcecie, prosić będziecie, a stanie się wam (J 15,17). Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, jeśli o co prosić będziecie Ojca mego w imię moje, da wam (J 16,23).

Wesprzyj nas już teraz!

Wszechmocy modlitwy nie wolno oczywiście tak pojmować, jakobyśmy naszą prośbą mogli wszystko z Bogiem przeprowadzić, co nam wydaje się dobre, czego my chcemy i życzymy sobie. Byłoby to niegodne Boga, a dla nas mogłoby być nieszczęściem i potępieniem. Bóg jest i będzie zawsze Bogiem – Ojcem i Bogiem – Panem. Ojcem, który z nieskończoną dobrocią, ale i z nieograniczonym autorytetem i niezgłębioną mądrością kieruje losem swych dzieci. Czy mógłby wypuścić ster z ręki i oddać go w ręce krótkowzrocznych, nierozumnych dzieci? Byłaby to słaba, niemądra, okrutna miłość ojca, który staje się niewolnikiem kapryśnego, upartego dzieciaka, dogadzając mu we wszystkim.

Pan Jezus sam mówi jak trzeba rozumieć tę wszechmoc modlitwy. Ojciec w niebie da dobre rzeczy tym, którzy Go proszą. Tylko dobre rzeczy da nam Bóg, bo nie tylko jest On samą Dobrocią, ale też najlepiej wie, co jest nam potrzebne. Tekst grecki św. Łukasza mówi nawet: Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą (Łk 11,13). Ta sama myśl, wyrażona jeszcze głębiej. Według Apostoła, Duch Święty według Boga, po myśli Bożej, przyczynia się za świętymi, podczas gdy my sami nie wiemy należycie o co mamy się modlić (Rz 8, 26), tzn. tak się modlić, aby to odpowiadało planom Bożym.

Bóg więc da nam wszystko, o co Go prosić będziemy, co w swej mądrości i dobroci uzna za dobre, co Duch Święty uzna dla nas za zbawienne. Pan Jezus mówi następnie: O cokolwiek prosić będziecie Ojca w imię moje, da wam.

Św. Augustyn twierdzi, że w imię Jezusa, Pośrednika naszego Zbawienia, można prosić o wszystko, co zbawieniu służy. I tylko o to, oczywiście. Jeśli więc zwracać się będziemy do Pana Boga przez Jego Syna, da nam wszystko, co służy naszemu zbawieniu. Odmówi tylko wtedy, gdy to, o co prosimy byłoby dla nas nieszczęściem. Czyni to – jak mówi św. Augustyn – z dobroci. Dobry, a rozumny ojciec nie da dziecku rzeczy szkodliwych, choćby dziecko bardzo o to prosiło.

Naprawdę, Bóg złożył w naszych rękach radosną siłę, pozwalając się modlić. Rzecz jasna, dobra modlitwa domaga się najpierw ofiary. Prosić Boga tak, jak Chrystus pragnie, jak nam pokazał w Ogrojcu, to nie znaczy narzucać Bogu naszą wolę, chcieć kierować Jego Opatrznością według naszych życzeń.

Modlić się po chrześcijańsku, znaczy wszystkie swe pragnienia na klęczkach, jak dziecko wyjawić Bogu, a spełnienie ich z ufną wiarą powierzyć najmędrszej i najlepszej woli Ojca. W ten sposób prośby nasze są najpierw pokornym uznaniem i uczczeniem Boga, mądrego i dobrego Sternika naszych losów, są – według św. Tomasza – najwyższym aktem czci Bożej. I ta właśnie, tkwiąca w prośbie ofiara jest podstawą tej potęgi i szczęścia, jakie przynosi. Taka modlitwa, podporządkowana Bogu w imię Jezusa naszego Pośrednika, będzie wysłuchana i osiągnie to, co jest naprawdę dobre, zbawienne dla nas i dla innych. Przez taką modlitwę jesteśmy od wieków włączeni w wielki krąg potęgi Bożej, bierzemy udział w Opatrzności Bożej, pomagając jej kształtować świat w nas i wokoło nas.

Z ufnością mówimy: Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam? (Rz 8,31). Poza mury przeskoczę w Bogu moim (Ps 17,30). Kto tak się modli, ten zażywa błogiego spoczynku w ramionach Ojca. Tam jest najlepsze ukrycie dla wszystkich naszych spraw. Kto tak się modli, tego nie spotka nigdy zawód. Dlatego Apostoł upomina: Nie troszczcie się o nic, ale potrzeby wasze Bogu powierzajcie w każdej modlitwie i dziękczynnej prośbie. A pokój Boży, który przewyższa wszelkie pojęcie, niechaj strzeże serc waszych i umysłów waszych w Chrystusie Jezusie (Fil 4,6-7). Jedyną przeszkodą prawdziwej modlitwy i najgłębszą przyczyną niezadowolenia i niewysłuchania próśb wielu ludzi jest samowola (Faulhaber).

O. Bernardyn Goebel OFMCap. Przed Bogiem. Rozmyślania na wszystkie dni roku, t. I, Wyd. O.O. Karmelitów Bosych, Kraków 1965, s. 646-648.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram