7 grudnia 2017

Punkt zwrotny czy pocałunek śmierci? Emocje po deklaracji w sprawie Jerozolimy wciąż gorące

(fot. flickr / Gage Skidmore)

Po tym, jak prezydent USA Donald Trump ogłosił, że USA uzna Jerozolimę za stolicę Izraela, część przywódców światowych wyraziło ubolewanie. Z entuzjazmem decyzję amerykańskiego lidera przyjęły organizacje żydowskie w USA oraz m. in. Praga. Polska potwierdziła, że wciąż uznaje za stolicę Tel Awiw.

 

W środę prezydent Trump uznał Jerozolimę za stolicę Izraela, wbrew ostrzeżeniom płynącym z całego świata, że ​​gest ten może wywołać kolejne zamieszki na Bliskim Wschodzie. Trump zapowiedział, że jego administracja rozpocznie proces przenoszenia ambasady, co jednak może potrwać wiele lat. Przynajmniej tak zaznaczył amerykański przywódca w przemówieniu transmitowanym z Białego Domu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Status Jerozolimy, w której znajdują się miejsca święte zarówno dla wyznawców islamu, jak i Żydów oraz chrześcijan, jest jedną z najtrudniejszych do pokonania przeszkód na drodze do osiągnięcia porozumienia pokojowego między Izraelem a Palestyńczykami.

 

Trump oświadczył w środę, że spełnia obietnicę, której poprzedni prezydenci nie byli w stanie dotrzymać. Izrael uważa Jerozolimę za swoją wieczną i niepodzielną stolicę i chce, aby wszystkie ambasady miały tam swoje siedziby.

 

Palestyńczycy domagają się, by stolica niezależnego państwa palestyńskiego znajdowała się w sektorze wschodnim miasta, który Izrael przejął w wyniku wojny z Jordanią w 1967 r. i zaanektował, co nigdy nie zostało uznane na arenie międzynarodowej.

 

Trump zaznaczył, że jego ruch odzwierciedla rzeczywistość Jerozolimy jako centrum żydowskiej wiary i fakt, że miasto jest siedzibą izraelskiego rządu.

 

Po tej deklaracji izraelski premier Benjamin Netanjahu nazwał oświadczenie Trumpa  „historycznym punktem zwrotnym” i wezwał inne kraje do przeniesienia swoich ambasad. Dodał, że jakakolwiek umowa pokojowa z Palestyńczykami musi obejmować Jerozolimę jako stolicę Izraela.

Decyzję Trumpa Palestyńczycy skwitowali jako „pocałunek śmierci” dla rozwiązania dwupaństwowego, zakładającego powstanie państwa palestyńskiego na terytorium Strefy Gazy, Zachodniego Brzegu i Wschodniej Jerozolimy, którą Izrael zajął w 1967 r.

 

Sprzymierzeńcy Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie już wcześniej ostrzegali przed niebezpiecznymi reperkusjami takiej decyzji. Najbliżsi sojusznicy administracji Trumpa w świecie arabskim stanowczo ją też potępili.

 

Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini stwierdziła, że „UE wzywa wszystkie podmioty w terenie i w całym regionie do zachowania spokoju i powściągliwości, aby zapobiec eskalacji napięcia”. – ​​UE jest zaniepokojona reperkusjami tej decyzji dla procesu pokojowego – komentowała.

 

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres również wyraził takie zaniepokojenie. – Zawsze wypowiadałem się przeciwko wszelkim jednostronnym środkom, które zagrażałyby perspektywie pokoju izraelsko-palestyńskiego.  Rozumiem głębokie przywiązanie do Jerozolimy w sercach tak wielu ludzi. Tak było od wieków i tak będzie zawsze. W tym momencie wielkiego niepokoju chcę wyjaśnić: nie ma alternatywy dla rozwiązania dwupaństwowego. Nie ma planu B.

 

Specjalny przedstawiciel ONZ ds. procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie Nikołaj Mładenow stwierdził: – Wszyscy musimy bardzo uważać na działania, które podejmujemy.

 

Prezydent Francji Emmanuel Macron nazwał oświadczenie Trumpa „godnym ubolewania”. Macron zaznaczył, że status Jerozolimy nie jest decyzją jednego kraju, ale kwestią bezpieczeństwa międzynarodowego, konsensu i prawa.

 

Egipt odmówił uznania Jerozolimy za stolicę Izraela i ostrzegł przed poważnymi konsekwencjami. Turcja zagroziła zerwaniem więzów z Izraelem, a biuro Departamentu Stanu ds. Bezpieczeństwa ambasady tureckiej ostrzegało przed planowanymi protestami we wszystkich większych miastach.

Do dyskusji włączył się  również papież Franciszek, który wezwał strony do respektowania status quo Jerozolimy. Powiedział, że nowe napięcia jeszcze bardziej rozpalą światowe konflikty.

 

Przemawiając w Watykanie, Ojciec Święty mówił: – Pragnę  serdecznie zaaapelować, aby wszyscy wyrazili zapewnienie, że będą respektować status quo miasta, zgodnie z odpowiednimi rezolucjami Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jerozolima to wyjątkowe miasto, święte dla Żydów, chrześcijan i muzułmanów, w którym święte miejsca dla poszczególnych religii są czczone i ma szczególne powołanie do pokoju.

 

Dodał, że modlił się, aby zwyciężyła mądrość i roztropność, by „uniknąć kolejnych nowych napięć w świecie już wstrząsanym tak bardzo okrutnymi konfliktami”.

 

Chiny i Rosja wyraziły obawę, że plany przeniesienia ambasady USA mogą zaostrzyć sytuację na Bliskim Wschodzie. Również brytyjska premier Theresa May opowiedziała się przeciwko decyzji Trumpa, a przywódca Partii Pracy Jeremy Corbyn zaatakował ten ruch, stwierdzając na Twitterze, że to „lekkomyślne zagrożenie dla pokoju”. Rzecznik prasowy May mówił: – Nie zgadzamy się z decyzją USA o przeniesieniu jej ambasady do Jerozolimy i uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela przed zawarciem ostatecznej umowy o statusie miasta. Uważamy, że nie jest to pomocne z punktu widzenia osiągniecia pokoju w regionie.

 

Największe organizacje żydowskie w USA przyjęły decyzję amerykańskiego prezydenta z zadowoleniem. American Israel Public Affairs Committee wyraziło wdzięczność i wezwało prezydenta do jak najszybszego przeniesienia ambasady.

 

The Reform Jewish – największa w USA organizacja żydowska – nazwała środową deklarację lidera USA „nie w porę, ale oczekiwaną”. Szef The Union for Reform Judaism, rabin Rick Jacobs stwierdził, że decyzja Trumpa potwierdza to, co od dawna twierdziła unia, że Jerozolima jest odwieczną stolicą narodu żydowskiego i państwa Izrael. Dodano jednak, że mimo iż podzielają przekonanie prezydenta, że ​​ambasada USA powinna zostać przeniesiona z Tel Awiwu do Jerozolimy, to jednak nie mogą jej poprzeć bez kompleksowego planu procesu pokojowego. Jacobs stwierdził, że Biały Dom nie powinien podważać wysiłków zmierzających do zawarcia pokoju między Izraelem a Palestyńczykami „podejmując jednostronne decyzje, które z pewnością zaostrzają konflikt”.

Tymczasem Malcolm Hoenlein, lider Konferencji Przewodniczących Głównych Amerykańskich Organizacji Żydowskich powiedział, że Trump podjął „właściwą decyzję”.

 

Liga Przeciw Zniesławieniom uznała deklarację prezydenta USA za „ważną, ale dawno spóźnioną.” Wezwała też wszystkie strony i organizacje do współpracy w celu zmniejszenia napięć, i stworzenia warunków sprzyjających szybkiemu wznowieniu negocjacji izraelsko-palestyńskich prowadzących do powstania dwóch państw.

 

AIPAC podał, że od dawna wspiera niepodzielną Jerozolimę jako „historyczną, obecną i przyszłą stolicę Izraela”. Amerykański Komitet Żydowski, Hadassah i Żydowska Federacja Ameryki Północnej również przyjęły z zadowoleniem ogłoszenie prezydenta.

 

Mort Klein, przewodniczący Organizacji Syjonistycznej w Ameryce wyraził zadowolenie, że po 22 długich latach od przyjęcia ustawy o ambasadzie, Trump ostatecznie uznał to za oczywiste. Ubolewał jednak, że Ameryka zamierza długo przenosić swoją placówkę dyplomatyczną. Centrum Szymona Wiesenthala ogłosiło, że decyzja Trumpa „naprawi historyczną krzywdę”.  

 

W piątek na wniosek ośmiu państw odbędzie się nadzwyczajne spotkanie Rady Bezpieczeństwa ONZ, aby przedyskutować decyzję prezydenta USA. Boliwia, Wielka Brytania, Egipt, Francja, Włochy, Senegal, Szwecja i Urugwaj poprosiły o rozmowy. Przedstawiciele tych krajów zwrócili się także do Sekretarza Generalnego ONZ Antonia Guterresa o otwarcie spotkania.

 

Boliwijski ambasador przy ONZ Sacha Sergio Llorenty Soliz nazwał ruch Trumpa „lekkomyślną i niebezpieczną decyzją, która jest sprzeczna z prawem międzynarodowym i rezolucjami Rady Bezpieczeństwa”. – To zagrożenie nie tylko dla procesu pokojowego, ale także dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa – deklarował.

 

Decyzję Trumpa  skrytykowali także Niemcy. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas uznał ruch prezydenta USA za „żałosny i nieakceptowalny”. Dodał, że oznacza to, iż Ameryka wycofuje się z popierania procesu pokojowego.

 

Turcja nazwała decyzję „nieodpowiedzialną” i „nielegalną.” Iran ogłosił, że „sprowokuje to muzułmanów i rozpali nową intifadę”. Izraelscy sąsiedzi, Jordania i Egipt, ostrzegli, że deklaracja Trumpa narusza międzynarodowe prawo i porozumienia. Może mieć „bardzo negatywne konsekwencje”.

 

Arabia Saudyjska w czwartek uznała ruch Trumpa za „nieuzasadniony i nieodpowiedzialny”. „Królestwo wyraża wielki żal z powodu decyzji amerykańskiego prezydenta o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela” – stwierdza oficjalne oświadczenie królestwa. Saudowie wezwali Trumpa do zmiany decyzji.

 

Z kolei w liście otwartym do prezydenta USA, przywódcy chrześcijańscy z Jerozolimy stwierdzili, że uznanie miasta przez USA za stolicę Izraela może mieć poważne konsekwencje regionalne.

„Z niepokojem śledzimy doniesienia na temat możliwości zmiany sposobu, w jaki Stany Zjednoczone rozumieją i traktują status Jerozolimy. Jesteśmy pewni, że takie kroki przyniosą wzmożoną nienawiść, konflikty, przemoc i cierpienia w Jerozolimie i Ziemi Świętej, odsuwając nas od celu jedności i utrwalając destrukcyjny podział” – napisali chrześcijańscy przywódcy na kilka godzin przed ogłoszeniem przez Trumpa oświadczenia o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela i przeniesieniu ambasady USA.

 

Przywódcy chrześcijańscy wzywali Trumpa do wzięcia pod uwagę ich punktu widzenia i uznania międzynarodowego statusu Jerozolimy. „Wszelkie nagłe zmiany spowodowałyby nieodwracalną szkodę. Jesteśmy przekonani, że dzięki silnemu wsparciu ze strony naszych przyjaciół, Izraelczycy i Palestyńczycy mogą pracować nad negocjowaniem trwałego i sprawiedliwego pokoju, z korzyścią dla wszystkich”  – czytamy w dokumencie opublikowanym 6 grudnia i podpisanym przez chrześcijańskich przywódców, w tym katolików i prawosławnych patriarchów, a także franciszkańskiego kustosza Ziemi Świętej.

 

Hamas wzywa Palestyńczyków do kontynuowania protestów. Wielki mufti libańskich sunnitów, Abdul Latif Derian wezwał arabskich przywódców do przeciwdziałania przeniesieniu ambasady USA do Jerozolimy, by „zachować jej arabską tożsamość”.

 

„Przeniesienie ambasady USA do Jerozolimy i uznanie Świętego Miasta za stolicę Izraela jest jawnym wyzwaniem i prowokacją uczuć Palestyńczyków, Arabów i muzułmanów” – stwierdził mufti w oświadczeniu wydanym 6 grudnia.

 

Zagroził wybuchem licznych konfliktów, które nieuchronnie doprowadzą do katastrofalnych konsekwencji i wpłyną negatywnie na region oraz społeczność międzynarodową.

 

 

Źródło: bignewsnetwork.com., timesofisrael.com., voa.com., cruxnow.com., al.-monitor.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 164 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram