Dr Gerard J.M. van den Aardweg, psycholog specjalizujący się w leczeniu zaburzeń seksualnych odniósł się do niedawnego dokumentu, w którym Watykan określił swój stosunek do ideologii gender. Zdaniem holenderskiego psychologa, brak jednoznacznego potępienia progresywnych tendencji w imię dialogu jest podejściem niewłaściwym, a sam dokument ma charakter ideologiczny.
Doktor van den Aardweg zaznacza, że przekaz dokumentu nie jest jednoznaczny. Z jednej strony mamy potwierdzenie dotychczasowego nauczania Kościoła odnośnie do ludzkiej seksualności i płciowości, z drugiej jednak znajdują się w nim stwierdzenia, które podminowują katolickie podejście, takie jak: „podejście do teorii gender jest oparte na ścieżce dialogu”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Dlaczego? Nie znajdziemy tu żadnych odpowiedzi, ponieważ znajdujemy się w przestrzeni ideologii. Z czym tutaj można dialogować? Znamy efekty takiego dialogowania z doświadczeń komunizmu. Przeciwnicy chrześcijaństwa będą z tobą rozmawiać w swój własny sposób, na własnych warunkach. Efektem jest nic innego jak dialog z diabłem” – nie krył swojego oburzenia.
Holenderski lekarz odniósł się także do roli, jaką Kościół powinien odgrywać w takich sytuacjach. „Agresywna neopogańska seksualna ideologia pochodząca ze świata nie ma do zaoferowania nic czego już nie znamy. Kościół powinien nauczać i korygować, a nie dialogować. Toczy się bezwzględna wojna duchowa na polu małżeństwa, seksualności i rodziny” – podkreślił. Dodatkowo przytoczył zamieszczone w tekście stwierdzenia posiłkujące się argumentem badań sugerujących głębsze rozpoznanie zróżnicowanego podejścia do płci w innych kulturach.
„Tutaj, jak i w innych miejscach dokumentu podane są jedynie sugestie bez cienia dowodu. Więc jakie to lepsze badania są nam serwowane? Domyślam się, że autorzy odnoszą się do niegdyś popularnych prac Ruth Benedict i Margaret Mead, lesbijek-feministek, starających się wykazać relatywizm ról i funkcji społecznych wynikających z płci w kulturach innych niż zachodnia. Ich twierdzenia już dawno zostały obalone jako bazujące na niekompletnych, czasem sfałszowanych danych” – tłumaczył.
Ekspert określił watykański dokument mianem „ideologicznego”, który charakteryzuje się „nie do końca katolickim podejściem”. „Słuchanie, dialog i otwartość w kółko. Jednak nie ma wzmianki o głoszeniu duchowego nauczania Kościoła katolickiego odnośnie do ludzkiej seksualności, małżeństwa i rodziny (…), jak widać, nauczanie i głoszenie tych wartości w pogańskim świecie najwyraźniej nie jest drogą naprzód”.
Doktor van den Aardweg za niewłaściwe uznał podpieranie tych wywodów autorytetami pokroju Jana Pawła II czy św. Jana Bosko. „Jego obecność [ św. Jana Pawła II] jest wykorzystana, by wywrzeć wrażenie ortodoksji, na którą ten dokument nie ma prawa się powoływać. Autorzy mają nawet czelność cytować ks. Bosko, którego nauczanie i działania zdecydowanie różniły się od tych proponowanych w tekście, dlatego były tak wyjątkowe”.
Źródło: lifesitenews.com
PR