Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans poprosił o przesunięcie debaty o stanie praworządności w Polsce. Pierwotnie dyskusja miała się odbyć 19 października, ale wstępnie została przełożona na 6 listopada. Jak wynika z nieoficjalnych informacji korespondentki RMF FM, przesunięcie debaty oznacza „czasowe zawieszenie broni”.
Parlament Europejski na wniosek Fransa Timmermansa przesunął termin debaty o stanie praworządności w Polsce. Oficjalnym powodem tej decyzji jest niedogodność terminu dla wiceszefa Komisji Europejskiej, który tego dnia będzie wykonywał inne, ważne obowiązki. Jednak jak wynika z nieoficjalnych informacji korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon, przesunięcie debaty o Polsce może oznaczać „czasowe zawieszenie broni”. Dziennikarka dodaje, że Bruksela postanowiła zająć stanowisko „wyczekujące” i będzie chciała przyjrzeć się rozwojowi sytuacji w Warszawie.
Wszystko wskazuje na to, ze Parlament Europejski będzie debatował o stanie praworządności w Polsce dopiero po sfinalizowaniu ostatecznego projektu ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS, które wkrótce mają być procedowane w parlamencie. Wstępne ustalenia unijnych urzędników wskazują, że do debaty w PE dojdzie 6 listopada, ale termin ten nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji w Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
Niektórzy twierdzą jednak, że „czasowe zawieszenie broni” nie jest bezpośrednio związane z oczekiwaniem na finalne projekty reformujące w Polsce sądownictwo. Sugerują raczej, że unijni urzednicy chcą zmienić ton i zaprzestać atakowania rządu Prawa i Sprawiedliwości. W rewanżu oczekują tego samego, aby politycy PiS skończyli z ostrymi wypowiedziami pod adresem Unii Europejskiej i jej przywódców.
źródło: dorzeczy.pl, Twitter, TVP Info
WMa