Szymon Szynkowski vel Sęk zaznaczył, że strona polska liczy na słowa przeprosin za wypowiedź Israela Katza, mówiącego o antysemityzmie Polaków „wyssanym z mlekiem matki”. Wiceszef MSZ uważa, że izraelscy politycy powinni złożyć stosowne deklaracje jeszcze przez wyborami w tym kraju.
Zbliżające się wybory parlamentarne w Izraelu powodują podgrzewanie politycznej atmosfery, a jednym z elementów gry stały się ataki na Polskę. Wyraz temu dał m.in. Israel Katz, pełniący obowiązki szefa izraelskiego MSZ, który oskarżył Polaków o wrodzony antysemityzm.
Wesprzyj nas już teraz!
W kolejnych dniach w izraelskiej prasie pojawiły się fałszywe informacje dotyczące rzekomej dewastacji żydowskich nagrobków w Polsce. Wiceszef MSZ uznał takie działania za prowokację służącą podbijaniu napięcia.
Szynkowski vel Sęk pytany w radiowej Jedynce czy tego rodzaju medialne antypolskie „wrzutki” będą pojawiały się aż do czasu wyborów 5 kwietnia, podkreślił, że jest dużo czasu, aby „ze strony Izraela pojawił się jednoznaczny gest odnoszący się do skandalicznej i haniebnej wypowiedzi ministra (spraw zagranicznych) Izraela, pana (Israela) Katza, z niedzieli. Która w żaden sposób nie może być przedmiotem jakiegokolwiek usprawiedliwienie czy potępienia”.
Źródło: interia.pl
MA