26 stycznia 2018

Przede wszystkim filantropia?

(fot. Flickr / 401(K) 2012)

Wiele mówimy dziś w Kościele o zaangażowaniu w walkę z ubóstwem, tym materialnym. Tymczasem, choć jest to kwestia istotna, nie powinniśmy zapominać, że ubóstwo to nie tylko brak dóbr materialnych, lecz także brak wiary! Temu ostatniemu katolik powinien zaradzać przede wszystkim, gdyż stanowi to największe zło. Przypominamy cytaty z ważnych dokumentów i z wielkich ludzi Kościoła, których lektura może pomóc w zwalczeniu jednego z najbardziej rozpowszechnionych błędów współczesności.

 

„Jezus im odpowiedział: Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię” (Mt 11;4-5).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Miłość do ubogich obejmuje nie tylko kwestie materialne

Miłość Kościoła do ubogich… należy do jego stałej tradycji. Czerpie ona natchnienie z Ewangelii błogosławieństw, z ubóstwa Jezusa i Jego uwagi poświęconej ubogim. Miłość do ubogich jest nawet jednym z motywów obowiązku pracy, by było z czego udzielać potrzebującemu. Obejmuje ona nie tylko ubóstwo materialne, lecz również liczne formy ubóstwa kulturowego i religijnego”. (Katechizm Kościoła Katolickiego kan. 2444).

 

Czym jest największe ubóstwo – brakiem łaski i wiedzy o Bogu!

 

„Nie ma więcej ubogich i nagich oraz bardziej słabych i głodnych i pragnących nad tych, którzy są pozbawieni znajomości Pana Boga i jego łaski najświętszej. Każdy też to zrozumie, że ci, którzy najuboższym z ubogich okażą miłosierdzie, sami również dostąpią miłosierdzia Bożego i nie będą pozbawieni przynależnej im zapłaty”.

(Pius XI, Encyklika misyjna „Rerum Ecclesiae” Ojca Świętego Piusa XI z dnia 28 lutego 1926 r. / misje.pl). 

 

Poprawa intelektualna i moralna ważniejsza od materialnej

„Kościół troszczy się i zawsze troszczył się o sprawę robotniczą, społeczną (…). Kościół pragnie, by pracujący mogli żyć prawdziwie ludzkim życiem po to, by mogli żyć życiem chrześcijańskim, bez nadmiernych ziemskich przywiązań hamujących ich spojrzenie ku niebu. (…) Jednak pragniemy dodać ponownie, że Kościół pragnie, by wszystkie ulepszenia materialne posiadały jako fundament (…) udoskonalenie intelektualne i moralne, gdyż nie samym chlebem żyje człowiek (Pwt 8,3) i jest napisane starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane (Mt 6,33)”.

(Pius XII przemówienie do pielgrzymki robotników z Barcelony, 25 październik 1954 / tłum. mjend).

 

Nie wolno redukować Kościoła do spraw społecznych

„Nie możemy zaprzeczyć, że wielu wielkodusznych chrześcijan, oddanych sprawom największej wagi, jakie zawiera kwestia wyzwolenia kiedy chcą wciągnąć Kościół w sam ruch wyzwolenia, często myślą i usiłują sprowadzić jego zadania do granic jakiegoś doczesnego tylko przedsięwzięcia; jego obowiązki do programu antropologicznego; zbawienie, jakiego jest głosicielem, do pomyślności materialnej; jego działalność do poczynań politycznych lub społecznych, lekceważąc jakąkolwiek opiekę duchowną i religijną. Jeśliby rzeczy tak się miały, to Kościół straciłby całe swoje główne znaczenie. Głoszenie wyzwolenia, jakie on niesie, straciłoby właściwą sobie naturę i łatwo mogłoby zostać naginane i przekręcane przez, inne systemy doktrynalne i partie polityczne. Kościół zostałby pozbawiony powagi głoszenia wyzwolenia w imię Boga. Z tego powodu, na początku trzeciego zebrania Synodu, chcieliśmy w Naszym przemówieniu położyć nacisk na konieczność „ściśle religijnego celu ewangelizacji. Bo straciłaby ona wszelką rację bytu, jeśliby została oderwana od tej podpory religijnej, która ją podtrzymuje, że mianowicie jest Królestwem Bożym, w pełnym sensie teologicznym”.

(Paweł VI, Evangelii Nuntiandi, n. 32 / opoka.org.pl).

 

Istnieją różne postaci ubóstwa

„(…) aby zwalczać ubóstwo, należy uważnie przyjrzeć się złożonej rzeczywistości globalizacji. (…) Jednak odniesienie do globalizacji powinno mieć również sens duchowy i moralny, a zatem pobudzać do spojrzenia na potrzeby ubogich ze świadomością, że wszyscy jesteśmy częścią jednego planu Bożego, bo zostaliśmy powołani do tworzenia jednej rodziny, w której wszyscy — jednostki, ludy i narody — tak kształtują swoje zachowania, aby były szanowane zasady braterstwa i odpowiedzialności.

 

W tej perspektywie trzeba mieć szeroką i precyzyjnie określoną wizję ubóstwa. Gdyby ubóstwo było tylko materialne, wystarczyłoby odwołać się do nauk społecznych, które pomagają określić rozmiary zjawiska na podstawie danych przede wszystkim ilościowych, aby określić jego główne właściwości. Wiemy jednak, że istnieje ubóstwo niematerialne, które nie jest bezpośrednią i automatyczną konsekwencją braków materialnych. W bogatych i rozwiniętych społeczeństwach występują na przykład zjawiska marginalizacji, ubóstwa w dziedzinie relacji, ubóstwa moralnego i duchowego: osoby wewnętrznie zdezorientowane przeżywają różne formy dyskomfortu, mimo dobrobytu ekonomicznego. Mam tu na myśli z jednej strony to, co jest nazywane « niedorozwojem moralnym » [2], a z drugiej negatywne konsekwencje « szybkiego rozwoju » [3]. Nie zapominam przy tym, że w tak zwanych społecznościach « ubogich », wzrost ekonomiczny często jest hamowany przez przeszkody kulturowe, które nie pozwalają na odpowiednie wykorzystanie zasobów”.

(Benedykt XVI, Przesłanie na światowy dzień pokoju 2009 rok, n. 2; vatican.va).

 

Ubóstwa się nie pokona z wzrokiem wpatrzonym w ziemię

„Wielkie przesłanie stojące przed współczesnym światem, takie jak globalizacja, nadużycia praw człowieka, niesprawiedliwe struktury społeczne nie mogą zostać (…) przezwyciężone zanim uwaga nie skupi się na najważniejszych potrzebach osoby ludzkiej: promocji jej godności, dobrobytu i ostatecznie zbawienia wiecznego”.

(Benedykt XVI, przemówienie do uczestników 18-tego Powszechnego Zgromadzenia Caritas Internationalis, 8 czerwca 2007 rok / tłum. mjend)

 

Chleb nie jest ważniejszy, niż Słowo

„Przytłaczająca świadomość naglącego charakteru tych problemów nie może sprawić, że stracimy z oczu to, co jest istotne, ani prowadzić do zapomnienia odpowiedzi udzielonej przez Jezusa Kusicielowi (Mt 4, 4): Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych (Pwt 8, 3). W tej sytuacji niektórzy, znajdując się w obliczu pilnej potrzeby podziału chleba, stają przed pokusą, by wziąć w nawias i odłożyć na jutro ewangelizację; najpierw chleb, później słowo. Byłoby śmiertelnym błędem oddzielenie jednego od drugiego, a nawet przeciwstawienie ich sobie. Wielu zresztą – z własnej inicjatywy, w oparciu o zmysł chrześcijański, czyni jedno i drugie.

 

Niektórym nawet wydaje się, że konieczna walka o sprawiedliwość i wolność ludzką, rozumiana w znaczeniu ekonomicznym i politycznym, stanowi istotę i całość zbawienia. Ich zdaniem Ewangelia sprowadza się tylko do tego, co czysto ziemskie”.

(Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja o niektórych aspektach VI, 3-4. vatican.va)

 

Nędza wymaga zbawienia, a nie tylko pomocy materialnej

„Nędza ludzka pod swymi różnorodnymi postaciami, takimi jak niedostatek materialny, niesprawiedliwy ucisk, choroby fizyczne i psychiczne, a wreszcie śmierć, jest jawnym znakiem wrodzonej słabości człowieka, w jakiej znajduje się od pierwszego grzechu oraz potrzeby zbawienia. Dlatego przyciągnęła ona współczucie Chrystusa Zbawiciela, który chciał wziąć ją na siebie i utożsamić się z najmniejszymi ze swych braci (…)”.

(Kongregacja Nauki Wiary, 22 marca 1986 roku Instrukcja o chrześcijańskiej wolności i wyzwoleniu Libertaris Conscientia / opoka.org.pl).

 

Nie da się całkiem wyeliminować materialnej biedy

„Jezus mówi: Albowiem ubogich zawsze macie u siebie, Mnie zaś nie zawsze macie (Mt26,11; por. Mk 14,7; J 12,8) nie po to, by uwagę skierowaną na Jego osobę przeciwstawić służbie ubogim. Chrześcijański realizm z jednej strony docenia godne pochwały wysiłki zmierzające do przezwyciężenia ubóstwa, z drugiej zaś ostrzega przed postawami ideologicznymi i mesjanizmami, które podsycają iluzję, że na tym świecie możliwe jest całkowite zlikwidowanie problemu ubóstwa. Stanie się to jedynie wtedy, gdy Chrystus powróci i znowu będzie z nami, już na zawsze.

 

Do tego czasu ubodzy powierzeni są naszej opiece i z tej odpowiedzialności będziemy na koniec sądzeni (por. Mt 25,31-46): Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi”.

(Papieska Rada Iustitia et pax, Kompendium Nauki Społecznej Kościoła 2005 rok, vatican.va).

 

mjend

 

 

Dotychczas w cyklu #błędy współczesności ukazały się:

1. Ubóstwienie ubóstwa. Czy bieda wystarczy do zbawienia?

2. Ekumenizm ponad wszystko?

 

Czym jest cykl #błędy współczesności? Czytaj w tekście Krystiana Kratiuka

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie