Skrytykowany przez niemal całą opinię publiczną protest w siedzibie PKW przyniósł skutek. Skompromitowany szef Państwowej Komisji Wyborczej, zgodnie z żądaniami demonstrantow, podał się do dymisji.
Stefan Jaworski, który od czterech lat pełnił funkcję przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, podał się w piątek do dymisji – informuje TVP. Na PKW spadła fala krytyki po awarii systemu informatycznego, która uniemożliwiła sprawne policzenie głosów oddanych w tegorocznych wyborach samorządowych. Do tej pory poznaliśmy rezultaty głosowania do sejmików z siedmiu województw: lubelskiego, warmińsko-mazurskiego, opolskiego, świętokrzyskiego, małopolskiego, kujawsko-pomorskiego i podlaskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Jaworski złożył dymisję na ręce prezydenta Bronisława Komorowskiego, a ten miał ją przyjąć. To na razie nieoficjalne informacje, bo PKW odmówiło komentarza. „Dymisja ma nastąpić jednak dopiero po zakończeniu II tury wyborów, czyli najwcześniej po 30 listopada” – podaje tvp.info.
W czwartek wieczór grupa demonstrujących przeciwko członkom PKW wdarła się do budynków komisji żądając dymisji jej członków. Jest już pierwszy efekt tej demonstracji – szef PKW odchodzi. Być może informacja ta odrobinę pocieszy siedzących w tej chwili w areszcie uczestników czwartkowych zajść potępionych zgodnie przez „Gazetę Wyborczą” i portal fronda.pl
To nie koniec dymisji w związku z powyborczą kompromitacją państwa. Sędzia Sądu Najwyższego Stanisław Zabłocki także zdecydował, że zrzeknie się członkostwa w Państwowej Komisji Wyborczej, niezwłocznie po ogłoszeniu wyników II tury wyborów samorządowych. Poinformował o tym Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, czyli instytucji, która delegowała go do PKW.
Źródło: tvp.info
malk