27 października 2017

Program 500+ to za mało. Cała polityka państwa musi uwzględniać dobro rodzin

(Źródło: pixabay.com)

Rząd z zadowoleniem podsumowuje pierwszy okres obowiązywania programu 500+. Przyniósł o ograniczenie skrajnej biedy i zwiększenie szans na rozwój dzieci. Są jednak inne problemy. To plaga rozwodów oraz prawo, które wciąż jeszcze zapomina o potrzebach rodzin. I tu czas na „dobre zmiany”.

 

Według rządowych danych program 500+ o 94 proc. ograniczył skrajną biedę wśród dzieci, wzmocnił rodziny i stworzył szanse na rozwój dzieci – bo wiele rodzin właśnie tak inwestuje te dodatkowe środki. Program cieszy się popularnością, a o objęcie nim złożono 2,5 mln wniosków.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak wskazała TV Trwam, do rozwiązania są jednak inne poważne problemy dotykające rodzin. To plaga rozwodów – w miastach sięgająca 43 proc. małżeństw. – Ta plaga zżera nasze społeczeństwo, jest wirusem, który niszczy tkankę społeczną, niszczy kapitał społeczny. Tutaj jest szereg rozwiązań, które można zastosować np. pojednawcze rozprawy, mediacje, terapie i to jest jedna rzecz. Być może warto też pomyśleć o ograniczeniu dostępu do alkoholu – ocenił w rozmowie z TV Trwam Marek Grabowski, socjolog i prezes Fundacji Mamy i Taty.

 

Na tym nie koniec, bo jak postulował Grabowski, państwo powinno prowadzić politykę „Family Mainstreaming”. Oznacza to tyle, że każdy tworzony akt prawny winien być rozpatrywany pod kątem jego wpływu na rodzinę. I tylko prawo służące rozwojowi rodzin winno być uchwalane.

 

Tego rodzaju pomysły znajdują zrozumienie wśród części polityków ekipy rządzącej. Tak Antoni Szymański, senator PiS ocenił, że należy zastanowić się nad tym, co można uczynić, by dzieci mogły wychowywać się w pełnych rodzinach.

 

Jeśli polski rząd myśli poważnie o rozwoju demograficznym i zdrowym społeczeństwie, pracy jest wiele. Z danych GUS wynika bowiem, że w 2016 roku po rozwód sięgnęło aż 64 tys. par., w 2015 roku było ich 67 tys. A eksperci nie kryją, że te złe statystyki są efektem niewłaściwie funkcjonującego prawa i braku pomocy dla rodzin znajdujących się w trudnych sytuacjach. To też m.in. kulejąca instytucja mediacji, mająca służyć temu, by doprowadzić do pojednania między małżonkami, a nie do zachęcenia ich do zakończenia związku małżeńskiego.

 

To bardzo ważne, bo przecież każdy rozwód ma dalekosiężne skutki. Nie tylko dla małżonków, ale i dla ich dzieci. Nie jest też żadną tajemnica, że na rozpadzie rodzin traci państwo, więc w jego interesie jest zadbać o to, by – na ile to możliwe – wspierać rodziny.

 

O tym jak rozwiązywać problemy rodzin i jak bronić je przed naporem ideologii gender rozmawiali specjaliści w ramach IV Kongresu Życia i Rodziny , odbywającego się pod hasłem „Rewolucja kulturowa dzisiaj: społeczeństwo, szkoła, rodzina”. Przeczytaj wiecej.

 

 

Źródło: TV Trwam, pch24.pl

MA

 

 

Zobacz także:

 

Jak żyć po katolicku w XXI wieku. Małżeństwo

 

Jak żyć po katolicku w XXI wieku. Małżeństwo

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram