18 maja 2020

Prof. Michał Wojciechowski: Miejsce papieża w Kościele

(Fot. Arch. Michał Wojciechowski)

Niektóre wypowiedzi i posunięcia papieża Franciszka budzą rozbieżne reakcje. Jedni widzą w nich udaną ewangelizację. Inni znowu niepokoją się z powodu niezręczności, które dają sposobność do podważania wiary katolickiej.

 

Jeden powód takich reakcji jest taki, że papież Franciszek mówi często doraźnie i luźno. Dawniej takie wypowiedzi nie rozchodziły się i nie przypisywano im znaczenia dla nauki katolickiej. Obecnie media i wierni są skłonni wyciągać z nich zbyt daleko idące wnioski.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Poważniejszy charakter ma inny powód nieporozumień na tym tle. Sami katolicy mają mianowicie niejasne wyobrażenie na temat prawdziwej, teologicznie uzasadnionej roli papieża w Kościele. Na ogół widzą ją zbyt szeroko.

 

Wynika to najpierw stąd, że Kościół pojmowany jest na wzór społeczności świeckich. Państwa i partie są dziś scentralizowane, a ich przywódcy decydują o mnóstwie spraw. Dlatego wielu wyobraża sobie Kościół jako samochód, który skręca w tę lub tamtą stronę zależnie od decyzji kierowcy. Tymczasem Kościół opiera się na stałych zasadach, a nie na woli aktualnych przywódców.

 

Żeby skorygować błędne opinie, trzeba najpierw przypomnieć, jakie są w Kościele zasady co do prawdy, nauczania i nieomylności. Druga kwestia wymagająca wyjaśnienia to sama rola papieży w Kościele katolickim jako społeczności.

 

Źródła prawdy

Bóg objawia prawdę za pośrednictwem ludzi. Najpełniejszym jej objawieniem jest Jezus Chrystus jako i Bóg, i człowiek. Boską prawdę poznajemy z pomocą Pisma Świętego i Kościoła. Dzięki natchnieniu autorzy biblijni ludzkim językiem przekazali boskie treści. Dlatego Pismo Święte jest pierwszym źródłem wiary i teologii.

 

Pismo Święte znamy dzięki Kościołowi, gdyż jest ono trzonem tradycji Kościoła, czyli tego, co Kościół przekazuje. Teologia, duszpasterstwo, instytucje kościelne i liturgia wyrosły z nauki biblijnej i stosują je w życiu Kościoła. Do tradycji Kościoła należy też przekładanie prawd biblijnych na język filozoficzno-teologiczny (dogmaty).

 

W swojej nauce Kościół jest nieomylny – nie w tym sensie, że ludzie Kościoła nie błądzą, lecz w tym, że Kościół jako całość trwa przy prawdzie podanej mu od początku. Nie zawdzięcza tego jednak własnej mocy, lecz oparciu się na objawieniu od Boga oraz pomocy Ducha Świętego.

 

Nieomylność papieska

Powyższe uwagi o prawdzie w Kościele brzmią ogólnie, ale pozwalają uświadomić sobie, że papież nie jest właścicielem czy twórcą prawd wiary, lecz ich strażnikiem! Nieomylność papieża, jak i nieomylność Kościoła, realizuje się przede wszystkim w tym, co się nazywa „nauczaniem zwyczajnym”, to znaczy w głoszeniu trwałych zasad wiary. W tym, co Kościół mówi stale o Bogu, Chrystusie, zbawieniu, zasadach moralnych.

 

W pewnych przypadkach, gdy zasady wiary sprawiały trudność, formułowano je bardziej oficjalnie, zwłaszcza na soborach. Mówimy wtedy o „nauczaniu uroczystym”. W wyjątkowych sytuacjach może taką definicję w imieniu Kościoła podać papież. To uprawnienie zostało potwierdzone na Soborze Watykańskim I (1870).

 

Sobór wymienił tu specjalne warunki: Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra – to znaczy, gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa obowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności – dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i moralności.

 

To znaczy, że papież musi się kierować zamiarem ogłoszenia dogmatu na podstawie dotychczasowej wiary Kościoła i dać temu jasno wyraz. Sobór zastrzegł bowiem, że następcom Piotra Duch Święty został obiecany nie w tym celu, by na podstawie jego objawienia podawali nową naukę, lecz aby przy jego pomocy święcie zachowywali i wiernie wyjaśniali otrzymane przez apostołów Objawienie.

 

Można wyliczyć w gruncie rzeczy tylko trzy pewne przypadki takiego orzeczenia papieskiego. Dwa to ogłoszenie prawd dotyczących Matki Bożej, które odzwierciedlają cześć dla niej i dadzą się wyprowadzić z tradycji starożytnej (Niepokalane Poczęcie, rok 1854; Wniebowzięcie, rok 1950). Trzeci przypadek, przeoczany, to deklaracja Jana Pawła II w encyklice Evangelium vitae (1995, p. 57 i 65), który stosując formuły przepisane przez Sobór stwierdza, że nienaruszalność niewinnego życia ludzkiego jest niezmienną prawdą moralną, a to stosuje się do „przerywania ciąży”.

 

Powstaje tu oczywiście pytanie, jaka jest wartość wypowiedzi Kościoła i papieży innych niż uroczyste. Część z nich należy do nauczania zwyczajnego. W innych przypadkach i w sprawach pomniejszych Kościół dąży do ujęć najlepszych, jakie są w danej chwili możliwe do osiągnięcia, nawet jeśli nie są one ostateczne. Nie należy więc bez ważnej przyczyny powątpiewać w ich słuszność. Co do zasady jednak, doraźne wypowiedzi papieża, biskupów, chrześcijan mogą być obarczone błędami, a nieomylne są jedynie wtedy, gdy powtarzają prawdy Boże.

 

Zwierzchnictwo papieża

Jeszcze jedno nieporozumienie zagraża właściwemu rozumieniu roli papieża w Kościele. Jest on jego najwyższym przełożonym w sensie organizacyjnym: stanowi prawa, nadzoruje itd. Opiera się to na uprawnieniach, jakie nadał Jezus św. Piotrowi: jest to władza kluczy (czyli funkcja rządcy) oraz władza wiązania i rozwiązywania (czyli decyzji sądowych). Podobny charakter ma polecenie, by św. Piotr pasł owce: to znaczy by kierował i opiekował się nimi.

 

Czym innym jest jednak głoszenie prawdy, a czym innym potrzebne dla wspólnego działania decyzje praktyczne, choćby pochodziły od tej samej osoby. To rozróżnienie bywa zaniedbywane. A przecież sposób sprawowania władzy rządzenia przez papieży był historycznie zmienny i nie ma cech nieomylności. Na przykład z tego, że papież mianuje obecnie biskupów, nie wynika, że tak zawsze ma być i że wybiera trafnie.

 

Tego rodzaju rola papieży wzrosła w ostatnim stuleciu. Ma to różne przyczyny. Mniejsza jest niż dawniej zależność Kościoła od władz świeckich. Nowe środki łączności pozwalają na zbytnią centralizację organizacyjną. W nowszych czasach Kościołem kierowali papieże naprawdę wybitni, przez co autorytet ich urzędu się zwiększył. Nie zawsze tak bywało…

 

Dość paradoksalnie, ten autorytet osobisty, którego kulminacją jest autorytet Jana Pawła II dla Polaków, przyczynił się do tego, że papieżom i ich pomniejszym działaniom przypisuje się potocznie rolę większą, niż by należało.

 

Co mówił św. Paweł o św. Piotrze? (List do Galatów 2): Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył. […] Gdy więc spostrzegłem, że nie idą słuszną drogą, zgodną z prawdą Ewangelii, powiedziałem Kefasowi wobec wszystkich… A teraz obóz postępu oburza się nawet na krytykę luźnych wypowiedzi Franciszka.

 

Michał Wojciechowski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie