Profesor Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. Covid-19, żądał niedawno od przedsiębiorców, by zamiast narzekać na trudności w biznesie, zajęli się szyciem maseczek. Teraz, jak mówi, musi to odszczekać, bo dowiedział się, że Polacy maseczki szyją, nawet na eksport.
Kilka dni temu rzecznik ministerstwa zdrowia rozsierdził większość Polaków, grożąc, że władza użyje przeciwko nim kija po tym, jak pokazała narodowi marchewkę, symbolicznie otwierając gospodarkę na początku lutego. Później oliwy do ognia dolał główny doradca premiera ds. Covid-19, prof. Andrzej Horban, lekceważąc dramatyczne często problemy polskich przedsiębiorców.
Wesprzyj nas już teraz!
– Od roku jest epidemia… Troszeczkę tutaj bym do wszystkich panów przedsiębiorców, którzy mówią, że nie mają z czego żyć… A gdyby się wzięli za produkcję masek, to mieliby z czego żyć – powiedział w jednym z wywiadów. Jak miałaby wyglądać produkcja masek w bankrutujących restauracjach czy hotelach, tego nie wyjaśnił. Wkrótce zresztą sam przyznał, że jego wypowiedź była po prostu głupia.
– Dzisiaj rano udzielałem wywiadu panu Piaseckiemu i grzecznie powiedziałem, że znam się na medycynie, a nie znam się na ekonomii. I okazało się, że miałem rację, bo się nie znam – stwierdził w kolejnym wywiadzie. – Stwierdziłem, że to bardzo przykre, że w Polsce nie robi się masek, a okazuje się, że się robi i Agencja Rezerw Materiałowych kupuje już tylko maseczki od polskich producentów, którzy stanęli na wysokości zadania i wykonują te maseczki, a nawet na eksport je wysyłają – dodał. – Zmusza mnie to do staropolskiego odszczekania tego, co mówiłem i jestem dumny z tego powodu, że jednak je robimy – przyznał Horban.
Za niepoważne słowa przeprosić łatwo, trudniej – za niepoważne decyzje, które doprowadziły na skraj bankructwa tysiące polskich przedsiębiorców. Tutaj przedstawiciele sanitarnego reżimu nie są już tak skorzy do uderzenia się w piersi…
Źródło: wp.pl
Pach