Zgodnie z przewidywaniami urzędujący prezydent wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich. W głosowaniu z 28 czerwca 2020 roku – wedle sondaży – na Andrzeja Dudę zagłosowało 41,8 proc. wyborców przy 62,9 proc. frekwencji. To oznacza, że w walce o fotel prezydenta potrzebna będzie dogrywka. Kontrkandydatem będzie Rafał Trzaskowski (30,4 proc.).
Andrzej Duda zanim skomentował pierwsze sondażowe wyniki musiał przebić się przez gromkie okrzyki i wiwaty na jego cześć. Prezydent podziękował za frekwencję i gremialny udział w wyborach, bez względu na poglądy polityczne. Jak mówił, to ważne by aktywnie brać udział w decydowaniu o polskich sprawach. Prezydent dziękował za to, że jego wynik poparcia był o wiele wyższy nić pięć lat temu, co jest bardzo istotne w ocenie jego prezydentury.
Wesprzyj nas już teraz!
– Dziękuję ogromnie tym, którzy mi zaufali. Po pięciu latach uzyskuję prowadząc cały czas politykę, różnie krytykowany, atakowany, podejmując bardzo trudne sprawy, które załatwialiśmy w międzyczasie, ogromne społeczne oczekiwania, co do tego, żeby poprawić sytuację, co do tego, żeby poprawić byt ludzi, wielkie oczekiwania. Po pięciu latach dużo więcej osób niż wówczas głosuje na mnie – mówił.
Andrzej Duda podkreślił, że wygrywa pierwszą turę zdecydowanie, dzięki głosom wyborców. I jest to „potężna różnica”. Prezydent pogratulował też wszystkim kontrkandydatom (z imienia i nazwiska), w tym szczególnie Rafałowi Trzaskowskiemu, który uzyskał drugi wynik i dostał się do drugiej tury wyborów.
Prezydent zauważył, że debata o Polsce będzie toczyć się dalej i „puścił oko” do elektoratu kontrkandydatów. Wskazał, że wiele łączy go z Krzysztofem Bosakiem, choć może ich programy różnią się w szczegółach, podobnie jak pogląd na oczekiwane tempo zmian. Mówił też o wyborcach Władysława Kosiniaka – Kamysza, dla których rodzina jest sprawą bardzo ważną, tak jak i przyszłość polskiej wsi. Andrzej Duda zauważył, że choć z lewicą dzieli go wiele różnic – w tym światopoglądowych, to jeden punt jest wspólny – troska o człowieka, szczególnie tego potrzebującego wsparcia państwa.
– Przyszłość to rodzina, przyszłość to bezpieczeństwo, przyszłość to praca, przyszłość to inwestycje, przyszłość to godność. Nie mam żadnych wątpliwości, że na następne lata Polska właśnie tego potrzebuje – mówił prezydent.
Andrzej Duda przeszedł też do wyborczego ataku i zauważył, że Rafał Trzaskowski jest kandydatem Platformy Obywatelskiej i przypomniał „osiągniecia” tej formacji z czasów rządów PO-PSL, mówiąc, że te wybory będą o tym jakiej Polski chcemy. – O to są właśnie te wybory, a mianowicie o to właśnie będzie ta II tura wyborów – to będzie rzeczywiście tak lub tak. Dzisiaj pan Rafał Trzaskowski, wiceprzewodniczący PO zapiera się tego, co robiła jego partia przez lata. Dzisiaj mówi, że chce bronić obniżonego przeze mnie wieku emerytalnego, a przeciwko temu obniżeniu głosował jako poseł – mówił prezydent. Jak dodał, o to są te wybory, „czy Polska będzie z powrotem zwijana czy życie Polaków będzie z powrotem pogarszane, wbrew wszelkim zobowiązaniom wyborczym”.
MA